Artykuły

Cud na jubileusz teatru

"Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale" Wojciecha Bogusławskiego w reż. Emila Wesołowskiego w Teatrze im. Sewruka w Elblągu. Pisze RG w portalu portel.pl.

Jubileusz 40-lecia Teatr im. Aleksandra Sewruka uczcił w sobotni wieczór premierą dzieła Wojciecha Bogusławskiego "Cud mniemany, czyli krakowiacy i górale". Reżyser i aktorzy nie eksperymentowali z interpretacjami. Postawili na przekaz jak najbardziej zbliżony do oryginału, którego przesłanie mimo upływu ponad 220 lat od powstania sztuki, jest zadziwiająco aktualne.

To kolejna, po "Skrzypku na dachu", tak duża inscenizacja elbląskiego teatru. Na scenie mogliśmy podziwiać ponad 50-osobowy zespół, wsparty tancerzami Ziemi Elbląskiej i zdolnymi uczniami Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych pod batutą Wojciecha Karpińskiego. Główne role, wymagające sporych umiejętności wokalnych, odegrali aktorzy Teatru Muzycznego w Gdyni (Basia - Marta Bacajewska i Stach - Jerzy Michalski). Kroku dotrzymywała im elblążanka m.in. Anna Suchowiecka, czyli zazdrosna o Stacha żona młynarza.

Reżyser Emil Wesołowski i aktorzy nie eksperymentowali. Nie doszukiwali się w "Cudzie mniemanym" różnych interpretacji czy podtekstów, dążyli raczej do jak najwierniejszego odtworzenia rzeczywistości przedstawionej przez Wojciecha Bogusławskiego ponad 220 lat temu, gdy sztuka miała swoją premierę. I to właśnie jest siłą tego spektaklu: przez ponad dwie godziny możemy czerpać pełnymi garściami z kultury ludowej, podziwiając kolorowe stroje, najważniejsze polskie tańce czy śpiewanie trzynastozgłoskowcem. Cofamy się w czasie, zdając sobie sprawę, że najważniejsze przesłanie "Cudu..." nadal mimo upływu lat - skłóconych ze sobą rodaków i pogłębiających się obecnie w Polsce podziałów - pozostaje aktualne. Szkoda tylko, że podczas premiery szwankowały mikroporty u głównych bohaterów, przez co nie zawsze ze sceny wydobywały się czyste dźwięki.

Krakowiaków i górali pogodził biedny student, oczarowując ich cudem, jakim była elektryczność. Co dzisiaj w podzielonym polskim społeczeństwie mogłoby pełnić rolę cudu? Na to pytanie nie znajdziemy raczej odpowiedzi, ale warto zobaczyć "Cud mniemany..." po elbląsku, by uświadomić sobie, jak pisał Jan Kochanowski, że "nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji