Instrumentalna wersja II części "Dziadów" w ICE Kraków
- Moje "Dziady" odbędą się bez słów. Żadnych cytatów. Chciałem odczytać Mickiewicza tak, jakby to był dramat psychologiczny - wizje zaświatów i reakcje na nie realizują się w umysłach ludzi uczestniczących w obrzędzie. Ze sztuki wyabstrahowałem jego przebieg i aurę. Potem przełożyłem to na muzykę, starając się dźwiękami oddać emocje grupy wieśniaków zebranych w kaplicy, ale również duchów błąkających się w wieczności. Ważne było dla mnie zderzenie dwóch sfer: ziemskiej i duchowej, muzyki akustycznej z elektroniką, improwizacji z kompozycją - mówi Piotr Orzechowski, czyli Pianohooligan.
Jeżeli nie masz jeszcze konta na naszej platformie, zapraszamy do bezpłatnej rejestracji.