Łódź. Siedem scen Jaracza
W łódzkim Teatrze im. Jaracza trwają prace nad nowym wnioskiem o fundusze europejskie. Instytucja stara się o pozyskanie pieniędzy na projekt utworzenia regionalnych scen.
Współpracując z czterema miastami - Radomskiem, Skierniewicami, Sieradzem i Piotrkowem Trybunalskim - teatr pragnie występować w każdym z ośrodków raz w tygodniu.
Poprzednio przygotowane wnioski teatru i innych instytucji podległych marszałkowi nie zostały przez zarząd województwa rozpatrzone, bo urzędnicy nie potrafili rozstrzygnąć, który z nich jest najlepszy. Zdecydowali więc, że wszyscy muszą je złożyć raz jeszcze. Teraz zamiast wcześniej obowiązującego wkładu własnego w wysokości 25 proc. kosztorysu, udział wynosić musi 45 proc.
- Ubiegaliśmy się o 11,5 miliona złotych - mówi Wojciech Nowicki, dyrektor naczelny Teatru im. Jaracza. - Teraz starać się będziemy o jeszcze mniejszą kwotę. Uzyskaliśmy już gwarancję sejmiku województwa, że brakujące pieniądze otrzymamy.
Termin składania wniosków upływa 24 marca. Zarząd i eksperci będą mieli miesiąc na ich rozpatrzenie.
Teatr im. Jaracza (grający w Łodzi na trzech scenach), choć jeszcze bez unijnych pieniędzy - już zainaugurował działalność Scen Regionalnych. Wszędzie spektakle cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności i były przyjmowane z entuzjazmem. Jeśli "Jaraczowi" uda się uzyskać unijne fundusze, będzie pierwszym teatrem w Polsce grającym na siedmiu scenach.