Teatr mądrej lalki
Dzieci każdego miasteczka i każdej niemal wsi opolskiej znają dobrze swój teatrzyk i radosnym wrzaskiem witają każdą zapowiedź przedstawienia. Trudno po prostu wysiedzieć spokojnie na lekcji, gdy wiadomo, że przyjechała już ciężarówka z przyczepką i za chwilę zacznie się wyładunek fantastycznych dekoracji, skrzyń z lalkami, reflektorów, zwojów barwnego pluszu i wielu przedmiotów których przeznaczenia niepodobna się nawet domyślić.
A równocześnie trzeba uważać na drogę prowadzącą z Opola, bo lada chwila ukaże się na niej błękitny autobus wiozący aktorów. Jedyna to sposobność, by im się przyjrzeć, bo te miłe panienki i weseli młodzi ludzie pozostaną potem niewidzialni przez całe popołudnie. Usłyszy się tylko ich głosy, gdy będą śpiewać i przemawiać jako zajączki, misie, chytre liski, jako rycerze, pasterki, czarownice i różne wesołki.
Radość dzieci udziela się często i rodzicom, u których wizyta opolskiego teatru lalek budzi wspominki wczorajszych dni. Za ich młodych lat teatr lalkowy przyjeżdżał do wsi ukradkiem, na chłopskim wozie, a przedstawienie odbywało się zawsze pod grozą awantur, organizowanych przez rozwydrzonych wyrostków z "Hitlerjugend". Mnożyły się donosy i prześladowania - ale na przed stawienie szedł i mały, i duży, bo z ubogiej scenki padało słowo polskie, potrzebne do życia jak powietrze i woda.
Robił tamte figurki nie kto inny, jak ten sam Alojz Smolka, który dziś jest kierownikiem opolskiego teatru lalek. Za te gąski i wilczki, co gadały po polsku do śląskich dzieci, przesiedział w obozie hitlerowskim przeszło pięć lat. A teraz... Teraz zjeżdża do wsi z całą paradą, a wszędzie przywozi radość, wzruszenie i zdrowy śmiech. Więc czasem i starsi przychodzą na przedstawienie, by podziwiać strasznego smoka i dzielnego szewczyka Dratewkę lub użalić się nad losem mądrej wydry Pana Paska, którą kaprys królewski zamknął w pałacowej niewoli. Przychodzą zaś tym chętniej, że dawny ubogi teatrzyk Alojzego Smolki jest dzisiaj prawdziwym teatrem państwowym, doskonale wyposażonym, mającym do dyspozycji wszystko, co mu jest do pracy potrzebne.