Artykuły

Do opery na artystę, nie na tytuł

- Wcześniej myślałem, że takie głosy basowe są tylko w Rosji i Finlandii - tak o Rafale Siwku mówi Gabriel Chmura, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego w Poznaniu, gdzie artysta wystąpił w niedzielę. W marcu przyszłego roku Siwek zaśpiewa w Poznaniu tytułową rolę w operze "Borys Godunow".

Skąd to zaproszenie?

Renata Borowska-Juszczyńska*: - Rafał Siwek [na zdjęciu] zazwyczaj nie pojawia się z recitalami w Polsce. To jedyny jego występ tego typu. Tymczasem już od jakiegoś czasu odnosi olbrzymie sukcesy na scenach operowych Europy i świata. Jest artystą cieszącym się coraz większym uznaniem. Zaproszenie kogoś tak cenionego i zorganizowanie recitalu, to nie tylko kwestia naszej decyzji. Solista musi przede wszystkim znaleźć czas na przygotowanie i wypróbowanie programu. Jednak warto podkreślić, że Rafał Siwek, mimo zapełnionego kalendarza, zawsze dba o to, by występować w Polsce.

Gabriel Chmura**: Rafał Siwek jest najlepszym basem polskim i jednym z najlepszych na świecie. W tym sezonie będzie też u nas ponownie śpiewał tytułową partię w "Borysie Godunowie".

Kiedy?

R.B.-J.: - W marcu przyszłego roku. Premiera "Borysa Godunowa" była sporym wyzwaniem. Proszę pamiętać, że przy wystawieniu opery Musorgskiego, jeśli główna postać nie ma dobrych partnerów, chóru i orkiestry, to właściwie nie da się tego tytułu zaprezentować. Musieliśmy uważnie dobierać męskie głosy do wykonania tych skomplikowanych partii, a także zadbać o odpowiednią inscenizację.

Co przykuło państwa szczególną uwagę z repertuaru Rafała Siwka?

R.B.-J.: Zdecydowanie Wielki Inkwizytor z "Don Carlosa", choć - oczywiście - również jego niesamowity występ w "Borysie Godunowie", którego przygotował specjalnie dla nas.

G.C.: Usłyszałem jego głos, gdy zaśpiewał w Poznaniu w "Requiem aeternam" pięć lat temu. Wcześniej myślałem, że takie głosy basowe są tylko w Rosji i Finlandii. Do tego trzeba mieć też wolumen.

Po co przychodzić na recitale? Publiczność wybiera się do teatru spodziewając się jednak też kostiumów, scenografii...

R.B.-J.: W programie recitalu Rafała Siwka znalazło się kilka oper. Każda z nich ma wspaniałe, najbardziej cenione przez publiczność arie. Miłośnicy oper przychodzą często po to, aby słuchać tych właśnie - ulubionych - arii. Recital jest z nich skonstruowany. Jeśli ktoś kocha głos Rafała Siwka, to przychodzi na koncert i słucha przez półtorej godziny utworów napisanych specjalnie z myślą o tak głębokim i pięknym głosie basowym.

G.C.: Publiczność wybierająca recitale jest bardzo liczna na Zachodzie. Odbiorcy chcą usłyszeć konkretnych śpiewaków. Pragną przede wszystkim słyszeć głosy, w tym wypadku inscenizacja nie jest taka ważna. Dzięki recitalom można zapełnić cały stadion, pomimo drogich biletów. Takie występy powinny stawać się coraz bardziej popularne również w Polsce. Być może trochę brakuje w tym względzie tradycji - u nas ludzie przychodzą do opery przede wszystkim zachęceni tytułem, a nie po to, by słuchać wielkich śpiewaków.

***

* Renata Borowska-Juszczyńska - dyrektor naczelny Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu. Do 2009 roku związana z Fundacją Malta, a w latach 2006-2009 była jej wiceprezesem. Związana m.in. z Towarzystwem Muzycznym im. Henryka Wieniawskiego.

** Gabriel Chmura - polski dyrygent, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego w Poznaniu. Kierował orkiestrami w Niemczech i Kanadzie. W latach 2001-2007 dyrektor artystyczny Norodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji