Uwaga! Zły gust!
"Uwaga - złe psy!" w reż. Michała Siegoczyńskiego w Teatrze Wytwórnia w Warszawie. Pisze Iza Natasza Czapska w Ozonie.
Jerzy Szaniawski i jego młodziutka żona Anita nie przeszli do historii literatury jako legendarna, romantyczna para. Ich związek należał raczej do tych wstydliwych - sędziwy, zniedołężniały pisarz i malarka wariatka. Szaniawska swego męża więziła w przydomowej komórce, głodziła, izolowała od reszty rodziny, uniemożliwiała leczenie po udarze mózgu, jakiemu dramaturg uległ na rok przed śmiercią. Tę dramatyczną historię przypomniał, a dla wielu odkrył, Remigiusz Grzela. Pisząc jednoosobową sztukę "Uwaga! Złe psy!", szukał w związku Szaniawskich nie skandalu, ale miłości. Głębokiego uczucia, które powodowało chorą umysłowo kobietą. Autor ryzykuje tezę, że świadkowie tego związku zniekształcili prawdę o tym, co działo się w domu Anity i Jerzego. Ale jeszcze większe ryzyko podjął reżyser Michał Siegoczyński. który zdecydował się obsadzić w roli Anity Małgorzatę Rożniatowską z serialu "Złotopolscy". I choć wieloletni udział w głupawym tasiemcu nie zabił w aktorce wrażliwości i odwagi potrzebnych do kameralnego spotkania z widzem, monodram ogląda się dobrze tylko przez pierwsze 20 minut. Odtworzenie aury obłędu okazuje się ponad siły Rożniatowskiej, zaś finał z piosenką Edith Piaf w tle zamienia tę sztukę w łzawy kicz, niegodny dobrze zapowiadającego się reżysera.