Artykuły

Demokracja na rozkaz

Kiedy w 1987 r. świat obiegła wiadomość, że Josif Brodski otrzymał literacką Nagrodę Nobla okazało się, że ten urodzony w Leningra­dzie, 47-letni poeta rosyjski jest najmłodszym laureatem tej nagrody. W chwili jej otrzymania był nie tylko wy­bitnym poetą, ale także ce­nionym eseistą, tłumaczem m.in. poezji polskiej i angiel­skiej, jak również profesorem kilku amerykańskich uczelni. A dodać trzeba, iż - jak wy­nika z życiorysu poety i jak sam podaje - swoją formal­ną edukację zakończył w wie­ku lat 15., zaś gruntowną wiedzę humanistyczną zdobył metodą samokształcenia. Jego talent poetycki chyba naj­wcześniej doceniła Anna Achmatowa. W swoim ojczystym kraju, Brodski najpierw ska­zany został wyrokiem sądu na przymusowe roboty za "pasożytnictwo", a potem zmuszony do emigracji. Od 1972 r. mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jako drama­turg debiutował w 1984 r. sztuką "Marmur". "Demokra­cja" - sztuka w jednym akcie, po raz pierwszy opublikowa­na została w 1990 roku w piś­mie "Kontinient".

Jej akcję umieścił autor w którymś z mniejszych kra­jów Europy Wschodniej, nie­dawnym jeszcze kraju tzw. demokracji ludowej (być mo­że w Niemczech Wsch.). W kraju niesuwerennym, zależ­nym od decyzji zapadających w Moskwie na Kremlu. I oto jedna z takich decyzji: roz­porządzenie o natychmiasto­wym wprowadzeniu w tymże państwie demokracji - jest wątkiem fabularnym tego spektaklu. Obserwujemy, w jaki sposób władza zgroma­dzona przy obiadowym stole w gabinecie przywódcy pań­stwa, przystępuje do "kreo­wania" na rozkaz nowej rzeczywistości. Każda z wystę­pujących tu postaci reprezen­tuje szczególny rodzaj men­talności decydenta. Tę men­talność, sposób bycia, a także wyraz twarzy jakże dobrze znamy z niedawnej jeszcze przeszłości.

Zaprezentowany wczoraj w telewizji spektakl - poprowa­dzony w kierunku grotesko­wej komedii z elementami ironii i farsy chwilami przyj­muje formę pastiszu. Dosko­nale zostało uchwycone tu poczucie humoru autora i z finezją pokazana sytuacja - wydawałoby się z dzisiejszej perspektywy - wręcz surre­alistyczna. I choć temat sztu­ki oraz konstrukcja postaci aż kuszą do przerysowań karykaturalnych, nie nastąpiło to w żadnej, nawet najbar­dziej brawurowo zagranej sce­nie spektaklu. Spektaklu do­skonale aktorsko zagranego, nadzwyczaj udanego artysty­cznie, bawiącego, a zarazem skłaniającego do głębszej re­fleksji i dającego nam poczu­cie psychicznego komfortu płynącego z przeświadczenia, iż ową koszmarną - choć komicznie przedstawioną - rzeczywistość oglądamy jedy­nie na ekranie telewizora.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji