Artykuły

Artysta nikczemnej postury

- Dziwię się, że nie wpadłem w alkoholizm. Ale ja jestem nikczemnej postury, jak mówił o mnie Skrzynecki. I chyba bym tego nie przeżył - mówi JACEK WÓJCICKI, aktor Piwnicy pod Baranami w Krakowie.

Z Jackiem Wójcickim [na zdjęciu] o 50-leciu Piwnicy pod Baranami rozmawia Ryszarda Wojciechowska:

Jak pan trafił do Piwnicy?

- Ktoś mnie usłyszał i powiedział - a przydźże, chodźże. To po krakowsku oczywiście (śmieje się). Byłem studentem szkoły teatralnej i na 25-lecie Piwnicy zaśpiewałem jedną z piosenek. Zaczynałem od arii Jezusa z musicalu "Jesus Christ Superstar". Zrobiłem zamieszanie wśród artystów. Jednych zachwyciłem. Drudzy mówili, że nie jestem z tej bajki. A w każdym razie nie z tej Piwnicy. Ale zostałem.

Piwnica daje sobie radę bez Piotra Skrzyneckiego?

- Po śmierci Piotra Kraków przeżył wojnę. Ludzie podzielili się na tych, którzy chcieli, żeby Piwnica istniała bez Piotra, i na tych, którzy tego nie chcieli. Pojawiło się wtedy wielu jego nieznanych dotąd znajomych. Jakaś pani wykrzykiwała, że była jego największą przyjaciółką. Inny pan twierdził, że z nim najwięcej wypił, itd. Z tego, na szczęście, wyrośliśmy. I Piwnica przetrwała, mając się nie najgorzej.

Kiedy przeżywała najpiękniejsze czasy?

- Najlepiej czuło się ten kabaret, kiedy był tłumiony. Podczas stanu wojennego powstało najwięcej pięknych pieśni. Cenzura w kraju szalała. Ale prawdę powiedziawszy, na ten nasz wentyl wolności jakoś przymykano oko. Bo ten kabaret był legendą, ale w Krakowie i w tej naszej Piwniczce. Wszyscy o nim słyszeli. Ale tak naprawdę niewiele osób widziało go na własne oczy. Kabaret zmieniał się zresztą przez lata. Ludzie przychodzili. Odchodzili. Jak w tej naszej pieśni. A Piotr był jego największą osobowością. Roztaczał czar. Trochę taki filozof, konferansjer. Na pewno nie menedżer. Bo on nie znał wartości pieniądza. Co zarobił, wydał od razu na przyjaciół w kawiarniach.

Taki Piotruś Pan...

- Tak, on się nie wikłał w rzeczywistość. Nie wiedział nic o czynszach, rachunkach czy wydatkach. To był swobodny człowiek. Te sprawy załatwiali za niego przyjaciele.

Piwnica to przede wszystkim anegdoty.

- Powiem pani, że niektóre nie nadają się do publikacji. Ale są i takie, o których można wspomnieć. Na przykład kiedyś w Piwnicy był Czesław Miłosz. I nasza Halina Wyrodek potraktowała go tak, że on się prawie w niej zakochał. Wszyscy dookoła hołubili mistrza. Byli niezwykle czołobitni. A koleżanka Halinka poszła na całość. I zwróciła się do Miłosza dość bezceremonialnie - idziemy na wódkę! Noblista natychmiast wstał i poleciał za nią. Tak się skończyła nasza czołobitność i koturnowość. Przypomniała mi się jeszcze jedna anegdota o Halince. Lata temu, o czwartej rano wychodząc z Piwnicy, dowlokła się na wieżę ratuszową. I tam raczyła się ze strażakami białym trunkiem. A potem wyryczała hejnał na cztery strony świata. Bo strażak, który miał grać, leżał mocno znietrzeźwiony.

Miłosz to nie jedyny wielki piwniczny gość.

- Pamiętam, jak wszyscy czekali na Stevena Spielberga. Niektórzy nie wierzyli w jego przyjście. Myśleli, że to dowcip. Pewna znajoma chciała zająć przygotowane dla niego miejsce. Usłyszawszy, że to stolik dla Spielberga, głośno się zaśmiała, nie dowierzając. I powiedziała - dobra, dobra, jak przyjdzie, to mu ustąpię. Kiedy Spielberg wszedł, zrobiła wielkie oczy. Ale ustąpiła.

Czemu w Piwnicy tak się dużo piło?

- Przez lata wypito chyba hektolitry wódki. Bo artyści musieli odreagować. A poza tym były nieustanne spotkania towarzyskie. Wystarczyło, że ktoś się dostał bez biletu i stawiał z wdzięczności. Ciągle była okazja. Dziwię się, że nie wpadłem w alkoholizm. Ale ja jestem nikczemnej postury, jak mówił o mnie Skrzynecki. I chyba bym tego nie przeżył. Ale świętujmy to 50-lecie Piwnicy. Bawmy się, cieszmy. Bo jak mówił Piotr - jeśli sami się nie zabawimy, to nikt nas nie zabawi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji