Monumentalny głos i skrajne namiętności w Teatrze Wielkim
Rafał Siwek — jeden z najlepszych basów na świecie — wystąpi w Teatrze Wielkim z recitalem, na którym zaprezentuje swoje ulubione arie. Wieczór poprowadzi Grażyna Torbicka
Teatr Wielki kontynuuje tradycję elektryzujących recitali, podczas których poznańscy miłośnicy opery mogą posłuchać wyjątkowych głosów śpiewaków. W kwietniu taka okazja zdarzyła się przy okazji występu barytonu Artura Rucińskiego, który swoją spektakularną karierę rozpoczął w 2009 roku w berlińskiej Staatsoper.
W niedzielę 6 listopada będzie można posłuchać arii operowych w wykonaniu Rafała Siwka.
Artysta zwrócił na siebie uwagę jako mistrzowski interpretator ról z oper Giuseppe Verdiego. Jako Filipa II w Don Carlosie usłyszała go publiczność w Tel Awiwie, turyńskim Teatro Regio, tokijskim Nowym Teatrze Narodowym, czy moskiewskim Teatrze Bolszoj. Włoskiemu kompozytorowi niemałą uwagę poświęcono właśnie w Teatrze Wielkim podczas Poznańskich Dni Verdiego. Podczas recitalu również nie zabraknie tej strony repertuaru Siwka — usłyszymy arie z Don Carlosa, Attili i Makbeta.
Tradycją recitali w Teatrze Wielkim jest to, że zaproszony artysta występuje w duecie z jednym z solistów poznańskiej sceny. Tym razem Siwek wspólnie z Moniką Mych-Nowicką odegra duet Raimonda i Łucji z Łucji z Lammermoor Donizettiego.
Potęga Wielkiego Inkwizytora
O imponujących możliwościach wokalnych artysty pisali z zachwytem najważniejsi recenzenci muzyczni na świecie. Ilana Walder-Biesanz, gdy nawet dość krytycznie oceniła wykonanie Rigoletta w Bayerische Staatsoper w 2014 roku, to i tak musiała z podziwem przyznać, że Siwek jako Sparafucile rozbrzmiał podczas występu imponującymi, niskimi nutami.
Walder-Biesanz znacznie cieplej pisała o wystawieniu Don Carlosa w 2015 roku w reżyserii Jürgena Rose: „Jako Wielki Inkwizytor, Rafał Siwek śpiewa bardzo pełnym głosem, dodając do niego też stosowną ostrość. Jego interpretacja ma tak przemożny wpływ, że wystarcza zaledwie obecność jego postaci, aby poruszać widza. Wokalne możliwości tylko zwiększają siłę jego rażenia" — przekonywała.
Co ciekawe, to właśnie tą rolą Siwek zadebiutował w 2011 r. w berlińskiej Staatsoper. W tym samym czasie wystąpił też po raz pierwszy w Teatro alla Scala jako Sarastro w Zaczarowanym flecie Mozarta.
Poznaniacy mogli odkryć wyjątkowy głos Siwka pięć lat temu dzięki koncertowi Requiem aeternam Verdiego. Zabrzmiał w 2011 r. w Auli UAM w wykonaniu Orkiestry Filharmonii Poznańskiej pod batutą Jacka Kasprzaka. Ten materiał śpiewak zaprezentował też w takich miejscach jak Mediolan, Wenecja, Casablanca czy Jerozolima.
Siwek ma w swoim dorobku także wykonania Dziewiątej symfonii Beethovena w Rzymie, Watykanie, Mediolanie, Brukseli i Taorminie, czy Stabat mater Rossiniego w Weronie.
Emocje i wielkie namiętności
Ideą recitali na scenach operowych jest sięganie po kultowe arie. Te specyficzne formy muzyczno-teatralne wymagają od śpiewaków mistrzostwa. Mają w sobie tak dużą siłę wyrazu, że są dobrze znane również i publiczności, która nie słucha na co dzień muzyki poważnej. Słuchacze zwykle nie wiedzą wówczas, z jakiej opery pochodzi dana aria, lecz z łatwością rozpoznają ją w radiu.
Arie są też doskonałym materiałem wykorzystywanym jako element muzyki filmowej. W południowokoreańskim melodramacie Szczęście miłosne i życiowe zagubienie głównego bohatera oddaje przejmująca aria z Poławiaczy pereł Bizeta. Widz, nawet nie znając słów tej arii czy fabuły francuskiej opery, natychmiast podchwytuje jednak towarzyszące jej uczucia.
— Bo opera to skrajne emocje i wielkie namiętności. Pożądanie, miłość, zazdrość, nienawiść. To one żywią i napędzają tę sztukę, stanowią jej rdzeń, co sprawia, że śledzimy losy bohaterów — nuta za nutą — z zapartym tchem i bijącym sercem, że chcemy powracać do ich historii i przeżywać je od nowa - przekonują dyrektor Renata Borowska-Juszczyńska i maestro Gabriel Chmura z Teatru Wielkiego.
Recital Rafała Siwka odbędzie się w niedzielę 6 listopada o godz. 18.
