Artykuły

Na scenie jak w życiu

W Teatrze Nowym w Zabrzu jeszcze do niedzieli festiwal Rzeczywistość Przedstawiona. Nie wszystkie spektakle były udane, ale warto wybrać się na te, które jeszcze zaplanowano.

— Ta edycja miała być skromniejsza niż ubiegłoroczna, ale się nie udało. Przez ten rok rzeczywistość mocno się zmieniała i teatr żywo na nią reagował. Dlatego w programie mamy aż tyle spektakli — mówił podczas otwarcia z przekorą Jerzy Makselon, dyrektor festiwalu i organizującego go Teatru Nowego.

Impreza zainaugurowana została premierą w wykonaniu aktorów zabrzańskiej sceny. Zobaczyliśmy Garnitur prezydenta w reżyserii Julii Mark — mocny, szalenie aktualny i naładowany aluzjami politycznymi spektakl na podstawie sztuki Maliny Prześlugi. Reżyserka potraktowała ją bardzo „na serio", więc minorowy nastrój udziela się widzom od samego początku. A szkoda, bo uważam, że jest ona tyleż poważna, co i prześmiewcza. Choć nie do końca sprawnie napisana — zbyt dosłowna, miejscami niezbyt pomysłowa i z wyświechtanymi już pomysłami, dramaturgicznie rozmyta i generalnie bez puenty.

Mieliśmy również okazję obejrzeć dwa sceniczne „eksperymenty". Pierwszy z nich — bardziej udana Zapolska Superstar Teatru Szaniawskiego z Wałbrzycha — opowiadał o życiu Gabrieli Zapolskiej. Choć „opowiadał" to za dużo powiedziane. Był raczej zdarzeniem teatralnym, zaplanowanym performance'em wypełnionym luźnymi scenkami z udziałem bohaterki, stając się też przy okazji manifestem na temat wolności wyzwolonej kobiety. Drugi, czyli Klęski w dziejach miasta Teatru im. Bogusławskiego z Kalisza był godzinną kakofonią podawanych przez aktorów-maszyny słów i dźwięków, z których w sumie wynikało jedno — że miasta, tak jak ludzie, żyją i umierają.

Przed nami ostatnie cztery festiwalowe dni, podczas których zobaczymy jeszcze aż siedem interesująco zapowiadających się spektakli opowiadających o Polsce i problemach, z którymi zmagają się dziś ludzie — prywatnych oraz kolektywnych. Jeszcze dziś na widzów czeka Proca częstochowskiego Teatru im. Mickiewicza, której bohaterem jest kaleki alkoholik, kochający innego mężczyznę. Potem zobaczymy Hymn narodowy Teatru im. Modrzejewskiej z Legnicy — to tej właśnie produkcji TVP Kultura nie chciała promować w programie „Pegaz", który powrócił na ekrany telewizorów, gdy PiS sięgnęło po władzę. Piątek będzie dniem poświęconym płci pięknej i ich statusowi we współczesnej rzeczywistości. W pierwszej produkcji pt. Krzywica/krew na temat praw kobiet w świecie udział wezmą same aktorki Teatru im. Modrzejewskiej z Legnicy. Druga pt. Bang bang Teatru im. Jaracza z Łodzi jest muzyczną opowieścią o zniewolonych konwenansami przyjaciółkach, opartą na scenariuszu filmu Thelma i Louise. W sobotę czeka nas pozakonkursowa premiera spektaklu Terapia Polski autorstwa i w reżyserii Piotra Najsztuba. Żeby ją zobaczyć, trzeba będzie zjechać pod ziemię do kopalni Guido. Potem State Theatre z Gruzji pokaże, również poza konkursem, przedstawienie Yellow days o konfliktach etnicznych w tym kraju. Na finał, zanim poznamy werdykt jurorów, zobaczymy świetny spektakl-koncert Żelazne waginy damskiej części kabaretowego cyklu Pożar w burdelu z Warszawy w tekście i reżyserii Michała Walczaka, będący długim protest-songiem na temat, oczywiście, kobiet.

Bilety na spektakle konkursowe kosztują od 20 do 60 zł. Warto się wybrać!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji