Aszar-Kari
TEATR Lalek "Czerwony Kapturek" wystawia obecnie szóstą już z kolei sztukę. Tym razem jest to baśń kazachska pt. "Aszar-Kari", czyli "Cudowny skarb" - P Malarewskiego w przekładzie Jerzego Dargiela, w inscenizacji i reżyserii Mieczysława Czerwińskiego.
...Kiedy scenkę teatru odsłoni kurtyna, oczom widzów ukazują się kazachskie stepy i malownicza, bogata jurta przed którą siedzi bogaty właściciel stad - Gałsan. Słynie on ze swej chciwości i bezwzględności. Okazuje ją w scenie z młodym pasterzem - Bairem, któremu nie chce wypłacić należnej za pracę sumy, potrącając coraz to więcej "srebrnych monet" - to za okulawioną rzekomo kobyłę, to za złamany bat Bair protestuje w sposób energiczny przeciwko krzywdzie, która go spotyka. Wówczas to słudzy bogatego właściciela rzucają się na niego i pozostawiają pobitego w stepie...
Oto treść I aktu, stanowiącego wyjście sztuki. Dalszy ciąg - jak to w baśni być powinno, obfituje w cały szereg "cudowności", dzięki którym ubogi pasterz Bair przeciwdziała dalszemu wyzyskowi, stosowanemu przez bogatego Gałsana i w rezultacie doprowadza do jego całkowitego unicestwienia. Mądry śpiewak... poeta wskazuje pasterzowi miejsce, w którym znajduje się cudowny garnek, mieszczący skarby. Garnek ten otwierający się magicznym zaklęciem "Aszar-Kari" okazuje się rzeczywiście "cudowny", bo podwaja włożone do niego przedmioty. Baśniowa akcja toczy się przez dalsze cztery akty. Jakie wrażenia i doznania odnoszą zeń starsi i młodsi, szczególnie zaś młodsi widzowie?
Wielki baśniopisarz duński - Andersen, powiedział: "Dzieci najbardziej zabawiała sama fabuła baśni, dorosłych natomiast interesowała zawarta w nich idea". Wydaje mi się jednak, że fabuła baśni "Aszar-Kari". wystawionej w "Czerwonym Kapturku" jest tego rodzaju że do dzieci, zwłaszcza starszych, które stanowią niewątpliwie większość widzów "Czerwonego Kapturka", wraz z fabułą baśni przemawia również jej idea.
Jest w baśni wiele takich momentów, które koncentrują uwagę małego widza właśnie na ideowej wymowie baśni. Charakterystycznym momentem jest np fakt następujący: pasterz Bair dzięki cudownemu garnkowi pomaga biednym ludziom. Gdy w aule jednak wszyscy są syci, kiedy wyzwalają się spod wpływów bogacza Gałsana - Bair postanawia nie korzystać już z pomocy garnka. - "Jeśli wszystko będę dawał ludziom, to odzwyczają się od pracy" - tłumaczy Bair. - "Nie będą pasać stad nie będą polowali; kobiety przestaną prząść i tkać... A za nieróbstwem przyjdzie nuda, bójki i kłótnie"... Dziecko przekonuje się tu więc, że nie żadne cuda, ale praca jest podstawą życia człowieka, że tylko dzięki własnej pracy ludzie mogą być naprawdę szczęśliwi i zadowoleni. Mały widz zrozumie niewątpliwie i ideowy "wydźwięk" ostatniego aktu baśni: bogaty Gałsan zabiera przemocą garnek pasterzowi Bairowi i podwaja w nim swe skarby. Zanim zginie zamknięty wraz z żoną w cudownym naczyniu, rzuca się na Baira. Ale ten nie jest już samotny - po jego stronie stoi lud, wyzwolony spod władzy bogacza. Bair rzuca mu groźne ostrzeżenie:
- Przeciwko wam wszystkie auły, cały step... Auły zaś ustami kazachskiej dziewczyny Janżimy odpowiadają:
Dżigicie, w pięść zaciśnij dłoń.
Do walki stań na wodzów zew;
Wieniec wolności ozdobi twą skroń.
Gdy zwycięstwa rozlegnie się śpiew.
Sztuka "Aszar-Kari" jest niewątpliwie jedną z lepszych sztuk, które wystawił ostatnio "Czerwony Kapturek" i to zarówno pod względem dydaktycznej treści, jak i pod względem samego opracowania i wystawienia. Ma ona jeszcze jeden ważny aspekt, na który, trzeba tu zwrócić szczególną uwagę: pokazuje nam folklor jednego z narodów radzieckich - mało u nas znanego - narodu kazachskiego. To właśnie sprawiło, że na sobotnim przedstawieniu baśni. 12 bm... dyrekcja i pracownicy teatru otrzymali od Woj. Zarządu TPPR dyplomy i wyróżnienia za popularyzację sztuk radzieckich, za umacnianie przyjaźni między narodem polskim a narodami radzieckimi.