Człowiek z La Manchy
Musical Mitcha Leigha "Człowiek z La Manchy" był sensacją Broadwayu w drugiej połowie lat 60., aczkolwiek zanim tam trafił krążył po peryferyjnych scenach nowojorskich - jego prapremiera odbyła się 22- listopada 1965 roku w teatrze ANTA.
Libretto Wassermanna składa się z wątków powieści Miguela Cervantesa "Don Kichot" oraz autentycznych wydarzeń z życia pisarza, więzionego przez Inkwizycję w sewillskim więzieniu. W los autora wpisany został dramat bohatera powieści. Akcja widowiska rozgrywa się w celi, gdzie pisarz relacjonuje przygody błędnego rycerza, odtwarzane w inscenizacji przez skazańców.
Już 5 lat po nowojorskiej, miała miejsce polska prapremiera dzieła. Nie do wiary, ale przydarzyło się to w socjalistycznej Polsce, w czasach, gdy dolary stanowiły dla wielu przedmiot marzeń, a za prawo grania współczesnego musicalu Amerykanie z pewnością złotówek raczej by nie przyjęli, chyba że dla celów numizmatycznych.
Gliwicką premierę zrealizowali nieżyjący już dziś reżyser Mieczysław Daszewski i również nieżyjący dyrygent, ówczesny dyrektor Operetki Śląskiej - Stanisław Tokarski. Najważniejszą postać kobiecą - Aldonzę odtwarzała - Krystyna Westfal, obecna szefowa artystyczna Teatru Muzycznego w Gliwicach. Głównym jednak bohaterem tamtej premiery stał się Stanisław Ptak w roli tytułowej.
I właśnie tego samego artystę w tej samej roli zobaczymy w sobotę 15 bm. na drugiej śląskiej premierze "Człowieka z La Manchy", która tym razem odbędzie się w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Pozostałe dwie główne role zaprezentują: Maria Meyer - Aldonza i Jacenty Jędrusik - Sancho Pansa. Chorzowski spektakl przygotowali: reżyser Józef Opalski, scenograf Marek Braun (obydwaj z Krakowa), choreograf Julian Hasiej z Wrocławia i szef muzyczny Jerzy Jarosik.
Aby nie niszczyć kontemplacyjnej aury tego nietypowego, moralitetowego musicalu chorzowska inscenizacja zostanie wystawiona bez przerwy.