Artykuły

Bielsko-Biała. "Człowiek z La Manczy" w Teatrze Polskim

Premierę broadwayowskiego musicalu "Człowiek z La Manczy" zaprezentuje jutro bielski Teatr Polski. Zdaniem dyrektora sceny Witolda Mazurkiewicza to nie tylko niezwykła literatura i świetna muzyka, ale i próba nadania nowego sensu postaci Don Kichota.

- "Don Kichot" Cervantesa czytany wnikliwie jest traktatem o strachu, godności ludzkiej i sposobach na to, by podnieść się z kolan, uratować siebie i swoje człowieczeństwo poprzez marzenia. To nie tylko strach przed Wielką Inkwizycją, jak chce Cervantes. Mnie dziś nie obchodzi Inkwizycja i to, co się za nią kryło. Dziś mamy znacznie więcej zagrożeń i znacznie poważniejszych, choć pozornie żyjemy jeszcze w miarę bezpiecznym świecie - powiedział.

Mazurkiewicz podkreślił, że najnowsza premiera będzie spektaklem "bardzo kłującym, dotkliwym i emocjonalnym".

"Człowiek z La Manchy" Dale'a Wassermanna premierę na Broadwayu miał w 1965 r. Jego główna piosenka "The impossible song" stała się standardem. Spektakl prezentowany był tam ponad 2,3 tys. razy.

- Miguel de Cervantes - poeta, żołnierz i poborca podatkowy - trafia do więzienia, gdzie czeka go sąd. Nie wiemy, z jakiej wojny wrócił, a on sam nie wie, za co ma być sądzony. Rozpoczyna więc opowieść o Don Kichocie, która ma zapewnić mu przetrwanie. Wciąga w to współwięźniów, magnetyzuje i uwodzi. Machina jednak ruszyła i choć młyny Wielkiej Inkwizycji mielą bez pośpiechu, to nikt się przed nimi z uchroni - przybliżył spektakl dyrektor.

Jego zdaniem część widzów zapewne się ucieszy, a część zawiedzie, ale sztuka "nie jest musicalem "jeden do jeden"". - Jesteśmy w teatrze dramatycznym (...) i chodzi nam o coś znacznie więcej niż tylko musical. Chcemy, aby widzowie poczuli, że ta opowieść - poza ważną warstwą muzyczną - niesie ze sobą istotne rzeczy, które ludzi dotykają - powiedział Mazurkiewicz.

Twórcy spektaklu celowo zmienili tytuł musicalu "spolszczając" pisownię La Manchy. - W tym spektaklu ja nie wiem, gdzie ona leży i jak się pisze tę nazwę. Wraz ze scenografem Damianem Styrną pozwoliliśmy sobie na taką pisownię, aby zaznaczyć, że działamy w "bezczasie" - wyjaśnił Mazurkiewicz.

W bielskiej adaptacji na scenie pojawi się niemal cały zespół Teatru. W rolę Miguela de Cervantesa wcieli się Rafał Sawicki, a służącego Sanczo Pansę zagra Tomasz Lorek. Na scenie publiczność zobaczy m.in. także Wiktorię Węgrzyn, Jagodę Krzywicką, Martę Gzowską-Sawicką, Marię Suprun, Orianę Soikę, Kazimierza Czaplę, Adama Myrczka, Grzegorza Margasa i Sławomira Miskę.

Bielska scena została otwarta 30 września 1890 r. Pierwszą premierą był szekspirowski "Sen nocy letniej". Do końca II wojny światowej teatr działał jako zawodowa scena niemiecka. Rok 1945 zapoczątkował polską historię tego miejsca. "Człowiek z La Manczy" to pierwsza z pięciu premier planowanych w tym sezonie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji