Artykuły

Tylko o matce

Festiwal Prapremier rozpoczął się od świetnego spektaklu z Krakowa. Wszystko o mojej matce nie wprost wpisało się w główne festiwalowe przesłanie — opowieści o różnych odsłonach europejskiego kryzysu.

Szefowie Teatru Polskiego Paweł Wodziński i Bartosz Frąckowiak w trakcie sobotniej inauguracji, — Spektakle, które zaprosiliśmy do Bydgoszczy, nie tylko pokazują różne oblicza kryzysu w Europie, ale starają się je poddawać analizie i stawiać diagnozy — mówił dyrektor Paweł Wodziński na schodach teatru.

Inaugurujący festiwal spektakl Wszystko o mojej matce z krakowskiego Teatru Nowa Łaźnia nie próbował jednak opowiadać o starciu idei i tłumaczyć współczesnych, socjologicznych teorii. Na scenie zobaczyliśmy przejmująco szczerą opowieść o ludzkim dramacie. Michał Borczuch i Krzysztof Zarzecki szyją z okruchów wspomnień portrety, po trosze prawdziwe, a po części wymyślone lub wymarzone, obrazy swoich zmarłych matek.

— Wiele nas łączy — mówi Zarzecki ze sceny. — Nasze matki, Krystyna i Zofia umarły na raka, opuściły nas przedwcześnie. Obaj urodziliśmy się w 1979 roku. Obaj mamy na drugie imię Karol, po papieżu — opowiada współautor spektaklu.

Michał Borczuch, który w bydgoskim teatrze wyreżyserował Fausta, stracił matkę, gdy miał tylko siedem lat. Mama Zarzeckiego umarła w dniu, kiedy zdawał maturę z polskiego, a pogrzeb odbył się, gdy zdawał biologię.

To sprawia, że portrety matek są odmienne. Borczuch niewiele ma wspomnień z nią związanych. Mama kojarzy mu się z zapachami perfum krakowskiej firmy „Miraculum", gdzie pracowała. Ostatni dzień, który pamięta dokładnie, niemal godzina po godzinie, jest szczególny — to dzień wybuchu w Czarnobylu, 26 kwietnia 1986 roku. Obraz mamy szyje bardziej z wyobrażeń i marzeń o niej niż rzeczywistych wspomnień.

Portret zmarłej mamy Zarzeckiego to znowuż okazja do „teatru w teatrze". Drugi z autorów przedstawienia jest reżyserem w trakcie prób, szukającym aktorki do zagrania roli jego własnej matki. Wszystko o mojej matce jest tak bardzo osobistym projektem, jaki w sztuce można sobie tylko wyobrazić. Ta właśnie poruszająca szczerość jest największym atutem przedstawienia Borczucha i Zarzeckiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji