Artykuły

Dom pod lipką w Baju Pomorskim

"Dom pod lipką" Jerze­go Zaborowskiego to opowieść o spółdzielczej wsi, która walczy z przeżytkami ustroju ka­pitalistycznego. Przedstawicielem tego ustroju jest karcz­marz Krętacki - obdarzony wszelkimi cechami wroga klasowego. Przeszkadza on na każdym kroku dzielnej mło­dzieży, rozpija wieś i jako ostatecznej - a przeczuwalnej klęski, boi się powstania we wsi świetlicy. Robi też wszystko, by młodzież nie zrealizowała swych zamierzeń oświatowych oraz nie wyko­nała w terminie młocki - a przez to nie uzyskała nagro­dy. Mimo knowań - akcja młodzieży, na której czele sto ją ZMP-owcy - udaje się całkowicie, a wdzięczni za do­starczenie zboża robotnicy przyjeżdżają na wieś, by na miejsce zburzonej karczmy - postawić piękny, nowy dom - świetlicę, widomy znak triumfu nowego nad starym.

Sztuka Zaborowskiego jest receptowa. Ukazuje więc wal­kę klasową, sojusz wsi z mia­stem i zagadnienie dyscypli­ny pracy - wreszcie nowego człowieka - budowniczego nowych form życia na wsi. Ale ta receptowość ma w sobie zbyt wiele relatywizmu, toteż tworzy ściśle określone ramy myślowe i już w momencie zawiązania wątku - pozwala przewidzieć jego rozwikłanie.

Tego rodzaju sztuki, w któ­rych widz - dodajmy najbar­dziej chłonny - młody, nie bierze udziału czynnie w ak­cji, gdyż odgaduje jej tok i cel ostateczny - a tym sa­mym nie jest współtwórcą po­inty, nie należy pod wzglę­dem wychowawczym, do sztuk najszczęśliwiej dobranych. Zawodzi tu sama metoda oddziaływania na widza, która za­miast uwagi czynnej, wyzwa­la proces uwagi biernej. Tyle co do tekstu.

Scenicznie sztuka wypadła bardzo dobrze. Reżyserował ją Stanisław Stapf. Wprowa­dzenie do akcji 16 kukiełek, ukazanie ich w działaniu tego rodzaju co młocka, bijatyka, taniec, narady - i tego ro­dzaju przeżyciach, co gniew, zapał, liryczne sceny miłosne, smutek - a nawet rozpacz - było dużym osiągnięciem re­żyserskim i technicznym.

Sprawność ruchu lalek jest bardzo dobra - szczególnie w momencie młocki: podawa­nie snopów jest tak natural­ne, kontakt kukiełek tak ży­wy, iż scena ta pod względem plastycznym należy do najbardziej udanych, chociaż insce­nizacja tańca, który kończy widowisko - nie ustępuje jej pod względem kompozycji ar­tystycznej.

Gest lalki w "chodzonym" jest pełnym powagi i wytworności. Rytmiczność - dobra. Głosy zróżnicowane w dość dużej skali - niektóre za cięż­kie. (Głosowo rolę Jasia można byłoby ustalić bardziej li­rycznie). Dykcja - dobra.

Ciekawa jest kompozycja lalek. Eligiusz Baranowski stworzył dużą różnorodność typów (szczególnie dobra sylwetkowo jest kukiełka starego chłopa). Dekoracje potraktował artysta realistycznie, rozwią­zując je na trzech planach, co stworzyło wrażenie dużej głębi perspektywicznej. Bardzo dobre było zestawienie walo­rów zieleni z barwą złoto-rdzawą na rozległych polach.

Efekty świetlne - Jan Stanke - uzupełniały piękną oprawę widowiska.

Zespół muzyczny pod kie­rownictwem Krystyny Zalew­skiej dał wiele pięknych pieś­ni ludowych w dobrym ukła­dzie.

Reasumując wrażenia możemy powiedzieć, że widowisko zostało wystawione wyjątko­wo starannie - i niezależnie od zastrzeżeń tekstowych - daje młodemu widzowi wiele przeżyć artystycznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji