Na to warto. Poleca Magdalena Mach
Dzieci Hioba. Wiek XX
Teatr im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie startuje po wakacyjnej przerwie już w ten weekend. W sobotę i niedzielę o godz. 19 przypomni spektakl Dzieci Hioba. Wiek XX, którego premiera odbyła się 18 marca w Szajna Galerii z okazji otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Spektakl powstał na podstawie Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie Icchaka Kacenelsona w reżyserii Sławomira Gaudyna, który za punkt wyjścia przyjął, że cierpienia Żydów być może są efektem przyjętego tysiące lat temu zakładu o Hioba zawartego między Bogiem a Szatanem, ale jego konsekwencją są także wszystkie straszliwe morderstwa, jakie dokonały się na przestrzeni dziejów: od Indian Ameryki Północnej, przez Ormian, Polaków w Katyniu, po Rwandę i rodzinę Ulmów w Markowej. To są dzieci Hioba, a zarazem wielka i bardzo trudna próba, jakiej poddawana jest wiara człowieka. Reżyserowi udało się uniknąć nużącej konwencji akademii. Atutami kameralnego spektaklu są ciekawy ruch sceniczny opracowany przez Dariusza Brojka i gra aktorów - głęboko poruszająca rola Marka Kępińskiego, Michał Chołka - jako Szatan o zwierzęcych ruchach drapieżnika i Małgorzata Pruchnik-Chołka z anielsko niewinnym spojrzeniem. O tych tragediach trzeba przypominać, trzeba o tym krzyczeć, a na ten spektakl warto się wybrać, choć trzeba przygotować się na momenty ściskające gardło.
Coś w rodzaju miłości
Ten spektakl na Małej Scenie Teatru im. W. Siemaszkowej (czwartek, godz. 19) można polecić miłośnikom dusznego klimatu czarnego kryminału. Chociaż tekst Arthura Millera, jednego z najwybitniejszych amerykańskich dramaturgów, ma też drugie dno: dramat wzajemnego uzależnienia dwojga pogubionych ludzi, którzy usiłują manipulować sobą nawzajem, by odnaleźć potwierdzenie własnej wartości. I\la uwagę zasługuje muzyka Dauida Kollara. Rozedrgane brzmienia budują niepokojącą atmosferę, narasta pulsujące w głowie napięcie — nienachalnie, ale nieustająco.
