Dla najmłodszych widzów
SCENA lalkowa wrocławskiego Teatru Młodego Widza wystąpiła niedawno z nową premierą. Jest nią "Błyszczący klucz" Jerzego Cisa w reżyserii St. Bursiewicza, z dekoracjami i lalkami Barbary Gutekunst oraz muzyką A. Wolusa. Po widowisku problemowym o wyraźnym akcencie politycznym, którym był "Sambo i Lew", teraz w repertuarze sceny lalkowej przyszła kolej na bajkę. Oczywiście charakter nowego przedstawienia wynika z jego "adresu społecznego" widzami tej bajki są bowiem dzieci z młodszych klas szkół podstawowych i roczniki przedszkolne. Trzeba przyznać, że uwzględniono wiek widzów nie tylko w scenicznym opracowaniu "Błyszczącego klucza", ale również i w organizacji widowiska. Słowo wstępne, w którym dowcipnie podano momenty wychowawcze, dwie dłuższe przerwy między obrazami pomagają najmłodszym widzom śledzić z zainteresowaniem akcję na scenie, a także uczą poprawnego zachowania się w teatrze.
Co do samej sztuki można by ją określić jako bajkę o Bajce (przez duże B, ponieważ występuje tam ono w postaci pięknej dziewczyny uwięzionej przez złego Kruka). Bohaterem jej jest wiejski chłopiec, pragnący dla dobra wszystkich dzieci uwolnić nieszczęśliwą przy pomocy błyszczącego klucza, który sam wykuwa. Ten szlachetny zamiar zostaje w końcu doprowadzony do skutku dzięki współpracy Michasia z psem Kruczkiem i innymi przedstawicielami świata zwierzęcego. Jedyny w sztuce przedstawiciel ludzi, zresztą w "wymiarach" dziecięcych, przeżywa cały szereg przygód, które bajkowymi sposobami doskonale charakteryzują codzienne trudności, jakie trzeba pokonywać w życiu, aby dojść do celu. Michaś w imię ścisłego współdziałania doprowadza do zakończenia sporu toczącego się między psem i sroką, spotyka się potem z przewrotnym i kłamliwym lisem, który chce go odwieść od wypełnienia powziętego zamiaru, wreszcie walczy z krukami, które strzegą błyszczącego klucza. Potrzebne i scenicznie bardzo efektowne są te fragmenty, w których wprowadzone zostały motywy fantastyki baśniowej: góra wyrastająca nieprzebytą zaporą przed złymi, przepuszcza swobodnie dobrych, drzewo na szczycie góry, na którym ukryty został klucz strzeżone jest przez czarnoksięskie siły; tracą one swą noc, gdy kruki ponoszą klęskę.
Ten bardzo prosty wątek fabularny podany niezłym wierszem znalazł swe uzupełnienie i pogłębienie w opracowaniu scenicznym. Proste i pomysłowe rozwiązanie dekoracji, lalek i świateł wydobywa z tej bajki jej najlepsze walory. Nie mało również przyczynia się do tego także muzyka.