Artykuły

Wrocław. Teatr Polski, nie Morawski!

"Dopóki mam język. 16 minut" - to najnowszy spektakl Teatru Polskiego we Wrocławiu. Czytanie w poniedziałek. Tekst jest inspirowany protestami w teatrze po wyborze na nowego dyrektora Cezarego Morawskiego.

Po wczorajszej manifestacji pod Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego w sprawie decyzji komisji konkursowej w poniedziałek czeka nas nietypowa odsłona akcji protestacyjnej. Można się spodziewać, że spektakl-protest zostanie wymierzony m.in. w marszałka Cezarego Przybylskiego, wicemarszałka odpowiedzialnego za kulturę Tadeusza Samborskiego i ministra kultury Piotra Glińskiego, których zespół Teatru Polskiego wini za pat związany z obsadą stanowiska dyrektora.

Tytułowe "16 minut" ma źródło w internetowej relacji "Wyborczej" z obrad komisji konkursowej - tyle czasu minęło od momentu wyjścia z sali przesłuchań ostatniego kandydata do chwili ogłoszenia decyzji o wyborze Cezarego Morawskiego na szefa Polskiego. W spektaklu w reżyserii Marcina Libera wystąpią m.in. Anna Ilczuk, Andrzej Kłak i Tomasz Kocuj. - Czuję się tak, jakby naprawdę wycięto nam język. Ludzie bez możliwości zabrania głosu są tylko rybkami w akwarium - mówi Marzena Sadocha, dramaturżka Teatru Polskiego i autorka tekstu.

Marszałek nie przyszedł

Wczoraj ponad 500 osób wzięło udział w demonstracji w sprawie teatru pod urzędem marszałkowskim. "Teatr Polski, nie Morawski", "Ręce precz od teatru" - skandowali. Protest, który rozpoczął się na scenie Polskiego przy ul. Zapolskiej, zgromadził przedstawicieli środowisk artystycznych z całej Polski. Byli reżyserzy teatralni: Agata Duda-Gracz, Agnieszka Glińska, Paweł Wodziński. I dyrektorzy teatrów, m.in. Sebastian Majewski (Teatr im. Jaracza w Łodzi) i Paweł Sztarbowski (warszawski Powszechny). A także Olgierd Łukaszewicz, prezes Związku Artystów Scen Polskich, pisarka Olga Tokarczuk i Dorota Monkiewicz, dyrektorka Muzeum Współczesnego, oraz aktorzy wrocławskich scen i studenci szkół teatralnych.

Dyrektor Sebastian Majewski powiedział nam: - Jestem tu, bo nie zgadzam się, żeby traktowano nas przedmiotowo. I żeby ludzie, którzy nie mają elementarnej wiedzy w dziedzinie kultury, podejmowali kluczowe decyzje.

Pod urzędem protestujący przeczytali swoje postulaty: domagają się namysłu nad sytuacją Teatru Polskiego, niepowoływania Cezarego Morawskiego na stanowisko dyrektora i zwołania okrągłego stołu, do którego zostaną zaproszeni wszyscy zainteresowani. Demonstranci chcą także przyjęcia na mediatorów dyrektorki Instytutu Teatralnego Doroty Buchwald i jej zastępcy Dariusza Kosińskiego.

"Chcemy marszałka!" - krzyczał tłum na Mazowieckiej. Ale marszałek Cezary Przybylski był w tym czasie na spotkaniu z delegacją z Niemiec, a wicemarszałek Samborski - w szpitalu. Do protestujących wyszli jedynie Wanda Gołębiowska, dyrektorka departamentu spraw społecznych, i Dominik Kłosowski, jej zastępca. Manifestanci nie chcieli z nimi rozmawiać.

- W poniedziałek o godz. 16 odbędzie się spotkanie z radą artystyczną - zapowiedziała Gołębiowska. I nazwała zarzuty protestujących stekiem kłamstw. - Głosowałam w zgodzie z prawem i własnym sumieniem. Nie ma możliwości unieważnienia konkursu - powiedziała.

Czytanie "Dopóki mam język. 16 minut" na Scenie im. Grzegorzewskiego rozpocznie się w poniedziałek o godz. 19. Wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji