Gdańsk. Odpowiedź redaktorów Gazety Świętojańskiej
W odpowiedzi na artykuł podpisany przez rzeczniczkę GTS i Festiwalu Szekspirowskiego Magdalenę Hajdysz, uprzejmie informujemy, że próba personalnego zdyskredytowania autorów relacji Gazety Świętojańskiej jest oparta na pomówieniu.
Dodatkowo informujemy, że nasza relacja pt. "Szekspir to za mało albo po co wam wolność" jest uzasadnionym głosem po zebraniu opinii u różnych, prezentujących szerokie spectrum widzów i specjalistów.
Zgadzamy się, że szczególnie teraz, po dwóch latach funkcjonowania w siedzibie, powinniśmy podjąć dyskusję "nad rzeczywistą kondycją i kształtem wydarzeń artystycznych w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim", traktując ten oryginalny twór kompleksowo i wielokontekstowo. Jednak taka rozmowa ma sens tylko wtedy, gdy jej uczestnicy będą mogli wyrażać swoje sądy bez obaw o konsekwencje. Powinna być to także rozmowa nieunikająca trudnych tematów, oparta na rzeczowych argumentach i akceptowalnych społecznie zasadach.
Uprzejmie informujemy, że Gazeta Świętojańska jest obywatelską gazetą zaangażowaną, w której publikujący autorzy i fotografowie czynią to wolontarystycznie. By nie być posądzanym o uzależnienie od reklamodawców, Gazeta Świętojańska nie publikuje płatnych reklam, za to nieodpłatnie materiały instytucji i aktywistów kulturalnych. Gazeta Świętojańska to od prawie 15 lat idea pro publico bono, więc wiązanie jej i opinii w niej zawartych z korzyściami materialnymi osiąganymi przez autorów jest nie na miejscu. Zajmując przez wiele lat niezłomne stanowisko w sprawach najważniejszych, wielokrotnie byliśmy dyskredytowani i "karani" za nasze poglądy.
Atak ze strony Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego jest jednak inny. Podanie nieprawdziwych powodów rzeczowej krytyki, rozciągniętych do innych działań, jakie podejmujemy, to próba personalnego zdyskredytowania. Pozostając nadal w smutnym zadziwieniu, nie podejmujemy się rozmawiania w podobnym tonie. To kwestia godności.
Katarzyna Wysocka i Piotr Wyszomirski
