Artykuły

Kiedy na terapii pacjent mówi, że... jest Bogiem

- Sztuka łączy humor z tragizmem i daje nadzieję pogubionym w świecie ludziom - o spektaklu "Boże mój!" opowiada reżyser Marek Brand. W Teatrze Miniatura wkrótce premiera sztuki Anat Gov, izraelskiej autorki.

Wcześniej czytałeś ten tekst w Teatrze w Oknie.

- Rzeczywiście, zostałem zaproszony przez Krzysztofa Grabowskiego, który realizował cykl czytania dramatów, których tematem, była kwestia Boga. Sztuka "Boże mój!" otwierała ten cykl. Bardzo mi się ten tekst spodobał i już wtedy zrodził się pomysł, aby go kiedyś zrealizować. Myślałem o tym bardzo często, jednak był to czas innych moich działań, więc odłożyłem go, ale cały czas był on, gdzieś tam z tyłu głowy.

Dlaczego wybrałeś właśnie tę sztukę?

- Pomysł autorki jest zaskakujący. "Boże mój!" opowiada o spotkaniu psychoterapeutki ateistki Elli z pacjentem - tajemniczym Panem "B". który przedstawia się jako... Bóg. Przede wszystkim, jest ona bardzo dobrze napisana. Oczywiście, sztuka wymagała skrótów. Jej objętość to około 90 stron. Nie chcieliśmy zbyt dużo wycinać z tekstu, kastrować go, szkoda nam było każdego słowa, ale musieliśmy podejmować takie decyzje, bo inaczej spektakl trwałby 2,5 godziny.

A tak będzie trwał... Prawdopodobnie godzinę i czterdzieści minut bez przerwy, ale jeszcze nie ma muzyki, więc nie wiadomo.

To komediodramat czy tragedia z elementami komediowymi?

- Jak dla mnie wzruszający tekst, bardzo mocny, z zabawnymi sytuacjami. Nie chodzi nam o wywoływanie gromkiego śmiechu, tylko raczej uśmiechu widza. Porusza on kilka kwestii: kryzysu wiary, kwestię miłości, poświęcenia się dla drugiej osoby, ale też szukanie pewnych wartości w świecie, który nas otacza. To właśnie mnie w tym tekście ujmuje. Sztuka łączy humor z tragizmem i daje nadzieję pogubionym w świecie ludziom. Mamy mnogość problemów, które jednocześnie toczą się wokół terapii, ale w tej terapii wychodzą te wszystkie rzeczy. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Kogo zobaczymy na scenie?

- Zaprosiłem do współpracy Magdalenę Żulińską i Jacka Majoka, oboje to aktorzy Teatru Miniatura w Gdańsku. Wcześniej miałem już przyjemności pracować z nimi. Moim zdaniem oboje są wręcz stworzeni do ról, które grają. Sztuka była już grana w Polsce... Dramat ten został wystawiony trzykrotnie, albo dopiero trzykrotnie. Dziwna rzecz, jest to bardzo dobry tekst, w zasadzie idealny dla każdego teatru, bo niewymagający zbyt wielkiej obsady. W oryginale są w nim trzy osoby, ale trzecia postać może być, może jej nie być. Nie wpływa ona znacząco na wszystko co się na scenie dzieje. My postanowiliśmy zrobić to w obsadzie dwuosobowej. Współczesna literatura izraelska jest bardzo ciekawa, w Trójmieście rzadko, a w zasadzie wcale nie była wystawiana, więc można powiedzieć, że jesteśmy w tej kwestii prekursorami.

***

Spektakl jest koprodukcją Teatru Miejskiego Miniatura i Fundacji Kultury Zbliżenia, w najbliższym sezonie będzie grany w Miniaturze. Planowana na wrzesień premiera odbędzie się podczas IV edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej ZBLIŻENIA. Scenografię zaprojektowała Anna Molga, a muzykę skomponował Paweł Zagańczyk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji