Artykuły

Punk wagin wyklętych

"Żelazne waginy" Macieja Łubieńskiego i Michała Walczaka w reż. Michała Walczaka z Pożaru w Burdelu w Składzie Butelek w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Dziewczyny z kabaretu Pożar w Burdelu idą w ostre, feministyczne granie. Poznajcie Żelazne Waginy. O swojej muzyce mówią: latte-punk. Chciałoby się napisać: weteranki Jarocina po latach wyciągają z kąta zakurzone gitary.

W końcu, jak śpiewa na początku spektaklu-koncertu Agnieszka Przepiórska: "Każdy kiedyś był punkiem albo skinem". Ale przed założeniem zespołu bohaterki wiodły "zupełnie banalne życie" - między "oazą" na prowincji a korporacją w stolicy.

Żelazne Waginy pewnym krokiem idą po cienkiej linii - ironicznie ogrywają nostalgię klasy średniej za buntem i undergroundem, inscenizują groteskowo przerysowane lęki przed dyktaturą, a jednocześnie wyrażają rzeczywisty kobiecy gniew. Bohaterki popularnego kabaretu uciekają na Pragę ze Szpitala Świętej Rodziny, gdzie szalony naukowiec testował na nich nową metodę leczenia bezpłodności - "nacjotechnologię".

"Papież najlepszym przyjacielem kobiety"

Są bardziej bezpretensjonalne niż Maria Peszek, a zarazem bardziej strawne dla szerszego odbiorcy z klasy średniej niż brutalne rymy feministyczno-hiphopowej ekipy Cipedrapsquad. W utwory Żelaznych Wagin wplecione są okrzyki z manifestacji przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego ("Gwałciciele, gwałciciele, idźcie modlić się w kościele!") czy kpiny z polityki prorodzinnej rządu ("500 zeta piechotą nie chodzi, za 500 zeta to ja mogę urodzić"). I choć można by się kłócić, czy 500 zł na dziecko nie pomogło wielu kobietom (i mężczyznom), to przecież w latte-punku, jak to w punku, chodzi o wyrazisty przekaz.

Wszystkie są aktorkami. Połowa zespołu muzyką zajmuje się zawodowo, połowa ostentacyjnie pokazuje, że instrumentów się uczy. W końcu jesteśmy w punkowym kabarecie, a jak śpiewały Brudne Dzieci Sida, punk to "trzy akordy, darcie mordy". W tym przypadku to tylko pół prawdy - wokale są tu zdecydowanym atutem. Członkinie zespołu grają ze swoimi kabaretowymi postaciami - Monika Babula jest Paulą, absolwentką SGH i rozwódką z Miasteczka Wilanów, Agnieszka Przepiórska - samotną matką/dziką Agnes, Lena Piękniewska - Szarlot, zblazowaną baristką, którą "dobra zmiana" wygnała z pl. Zbawiciela.

W skład ekipy wchodzi też "szamanka" Etno - Karolina Czarnecka, która w mediach pojawiła się po wykonaniu na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej kawałka "Hera, koka, hasz, LSD". To nowa aranżacja polskiego tłumaczenia piosenki The Tiger Lillies. Śpiewające teksty Michała Walczaka i Macieja Łubieńskiego Żelazne Waginy można by uznać za dalekie krewne tej brytyjskiej formacji. Łączą teatr, kabaret i koncert, absurd i polityczny dowcip. "Wejdź we mnie, prezesie!" - śpiewają w pochwale dla programu "Rodzina 500 plus", zaś pojawiająca się na scenie prezydent HGW obiecuje anarchistom działki na squaty. Jest też song "Papież najlepszym przyjacielem kobiety", ironiczne wyznanie miłości do Franciszka, rzekomego przywódcy światowej lewicy ("Ani Slavoj, ani Sławek").

Nowa mitologia Warszawy w piosenkach Żelaznych Wagin

Wreszcie, jak każe pamięciowa obsesja dzisiejszych czasów, założycielki zespołu szukają dla siebie historycznej legitymacji. Znajdują ją w ponoć zapomnianym, wyjątkowo brutalnym kobiecym pułku z czasów powstania warszawskiego, rodem z wyobraźni Quentina Tarantino. "Waginy wyklęte - prawe powstanki/ Przed wojną zwykłe warszawskie dziewczyny/ Kiedy się wkurwią, Żelazne Waginy" - śpiewają na marszową melodię.

Są ironiczne, dosadne i pełne energii. W piosenkach tworzą nową mitologię Warszawy, pół katolicką, pół pogańską - jak w piosence Czarneckiej "Praskie Maryjki", kończącej się apelem: "Służebnice bezpańskie - spotkajmy się w solarium!".

Cytować można by tak bez końca, lepiej jednak po prostu przejść się na Pragę albo przynajmniej znaleźć Żelazne Waginy na portalu YouTube.

Dla artystek Pożaru w Burdelu występ w Składzie Butelek to powrót do piwnicy. Kabaret zaczął działać w 2012 r. w małej salce pod klubokawiarnią Chłodna 25. Później szybko objechał co ważniejsze kulturalne miejscówki Warszawy - Muzeum Polin, Fabrykę Trzciny, Nowy Teatr czy nobliwy Teatr Polski, gdzie dyrektor Andrzej Seweryn wystąpił gościnnie w roli... dyrektora Seweryna. Znając dynamikę Pożarowych przedsięwzięć, szybko zobaczymy Żelazne Waginy na większej scenie.

Najbliższe koncerty Żelaznych Wagin - środa i czwartek w klubie Skład Butelek, ul. 11 Listopada 22, godz. 21. Bilety - 50 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji