Artykuły

Nasze skarby pod ziemią

- Nie przypuszczałem, że ten serial ma taką siłę rażenia. Rozdaję autografy w sklepach, a ludzie dziwią się, że jestem stąd, ze Śląska. Mam wtedy ochotę odpowiedzieć z przekąsem, że czternaście lat gram w tutejszym teatrze - mówi ZBIGNIEW STRYJ, aktor Teatru Nowego w Zabrzu, znany dziś szerokiej publiczności z serialu "Na Wspólnej".

Gra tam Adama Roztockiego, przystojnego prawnika, związanego z Weroniką Wilk (w tej roli Renata Dancewicz). Ale to nie Warszawa i serial odgrywają pierwszoplanową rolę w życiu aktora.

Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Przybyli na spektakl widzowie jadą podziemną kolejką w kopalni. Na przystankach, gdzie stają wagony, rozgrywają się kolejne sceny spektaklu. Ożywa sala witrażowa, budynek maszyny parowej, Sztolnia Królowa Luiza. Wśród widzów są młodzi i starzy, Ślązacy i mieszkańcy centralnej Polski, wreszcie sami górnicy, o życiu których jest spektakl. Ocierają łzy wzruszenia...

Takie sztuki w Polsce robi tylko Scena Propozycji działająca przy Pro Futuro, stowarzyszeniu na rzecz restauracji Sztolni Królowa Luiza w Zabrzu. Zbigniew Stryj jest współtwórcą tej oryginalnej śląskiej sceny i reżyserem wystawianych tam spektakli. - Po szkole teatralnej wróciłem na Śląsk świadomie, z pewną myślą, ideą. I nie żałuję tej decyzji - mówi aktor.

Jego Śląsk to rodzina, Bóg i praca, a więc wartości, do których jest najbardziej przywiązany i które powracają w reżyserowanych przez niego sztukach. - Lubię idealizować Śląsk, ale czasem mówię też wprost: jest źle, proszę państwa

- przyznaje Stryj. - Śląsk jest zdezorientowany, pogubiony, bez liderów, idoli, autorytetów. Są pewne ikony w świecie naszej regionalnej kultury, ale

- moim zdaniem - złoto tak na nich zaszło, że nie da się patrzeć. Spuśćmy zasłonę milczenia na zachowanie ludzi, którzy szafują hasłami, że im na Śląsku zależy... - mówi.

Może ze Śląskiem jest tak, jak w sztuce Zbigniewa Stryja "Ducha nie ujrzysz", zrealizowanej na podstawie poezji Jana Pawła II? Ten spektakl (wystawiany także w kopalni) to metafora, która ma pokazać, że z filozofią prawdy i miłości uciekamy pod ziemię. Tak samo jak Śląsk chowa pod ziemią swoje skarby i nie chce ich promować. - Ciągle mamy kompleks, zachłystujemy się tym, co nie nasze, śladowo korzystamy ze specyfiki regionu, a przecież to kopalnia pomysłów i inspiracji - wskazuje aktor.

"Tramwaj numer 3" to tytuł jednego z tomików poezji Zbigniewa Stryja. - Ten tramwaj łączy całe Zabrze. W czasach mojej młodości wyznaczał trasę: dom - szkoła -przyjaciele - wspomina aktor i reżyser.

Heavy metal dla relaksu

Dorastał w Zabrzu i Rudzie Śląskiej, skąd pochodzi jego rodzina. - Moje dzieciństwo było pełne miłości i zdrowej dyscypliny, pełne rozmów o rzeczach ważnych i mniej ważnych. Nauczyłem się, że nie to, co łatwe, jest najlepsze. W życiu trzeba powalczyć i ponosić wyrzeczenia. Nie jest łatwo dziś na przykład być wierzącym i praktykującym katolikiem, a taką osobą właśnie jestem - wyznaje Stryj.

Najważniejsze w życiu Zbigniewa Stryja są żona Ewa i córki, Aleksandra i Anna, które uczą się w szkole podstawowej. - Ta rodzina to jest moje poczucie bezpieczeństwa i spokoju, które pozwala mi pracować. Ale praca to nie wszystko, trzeba żyć, mieć serce, być kochanym i kochać - podkreśla aktor.

Córeczki Zbigniewa Stryja mają już za sobą debiut sceniczny. Zagrały w "Ojcowiźnie", sztuce bez słów, którą ich tata realizował na Scenie Propozycji. - Wystąpiły tylko dlatego, że były potrzebne dwie małe dziewczynki - zaznacza aktor. - Ale nie połknęły bakcyla. Są rozsądne - dodaje.

Mały Zbyszek chciał zostać turystą. Jego rodzice często wędrowali po górach, a on był święcie przekonany, że turysta to zawód. Potem chciał zostać... swoim dziadkiem. Przez pewien czas myślał dość poważnie o archeologii. W końcu zdecydował się zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. - Moje aktorstwo wzięło się z potrzeby rozmowy z ludźmi. Stąd też pisanie wierszy i występy w kapeli heavymetalowej - opowiada Stryj. Z tą muzyką wiąże się jego debiut sceniczny.

Dobry duch na Wspólnej

Zespół "Szwadron" zadebiutował w czasie święta szkoły, w liceum. W tym samym dniu przyszły aktor wystawił swoje pierwsze przedstawienie. - Była to kompilacja tekstów poetyckich. Występ był strasznie smutny i przygnębiający! - wspomina aktor. Muzyka heavymetalowa towarzyszy mu do dzisiaj. - Kiedy potrzebuję zastrzyku energii, to sobie odpalam w samochodzie płytkę AC/DC albo Black Sabbath. A ludzie się dziwią: jak ty możesz wiersze pisać i takich rąbanek słuchać? Ale to się wcale ze sobą nie kłóci - przekonuje.

Jak się zaczęła przygoda Zbigniewa Stryja z serialem "Na Wspólnej"?

- Otrzymałem telefon z telewizji TVN z prośbą o przyjazd, bo jest coś "do zrobienia" w serialu. Myślałem, że chodzi o epizod. Na miejscu okazało się, że to rola na kilka odcinków - opowiada aktor. - Teraz postać Adama już wpisała się we Wspólną. Za najbardziej pozytywną serialową postać Zbyszek Stryj uznaje panią Marię, graną przez Bożenę Dykiel. - To dobry duch całej Wspólnej, osoba, która jest wspomnieniem dawnej, międzyludzkiej solidarności, i ludzi, za którymi tęsknimy - mówi aktor. - Pozdrawiam tych, którzy oglądają serial i przypominam, że istnieją teatry, do których też warto zaglądać - dodaje.

ZBIGNIEW STRYJ (na zdjęciu jako Stefan Narożniak, inwestor w "Naczelniku") ma na koncie ponad 40 ról teatralnych i wiele nagród (m. in. Złota Maska za rolę Alfreda w "Mężu i żonie" A. Fredry i nagroda aktorska Ministra Kultury X Ogólnopolskiego Konkursu za Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie za rolę Albina Musiała w "Wampirze"). Zagrał górnika (świetnie mówi gwarą śląską) w filmie "Barbórka" M. Pieprzycy. Wystąpił w trzech filmach M. Rosy "Gry i zabawy wojskowe" "Gorący czwartek" i "Co słonko widziało" a także w filmie dokumentalnym M. Orłosia "Zabrze". Zagrał też w kilku odcinkach "Świętej wojny" i w reklamie piwa (choć sam od lat nie pije alkoholu). Niedługo zobaczymy go w serialu "Kryminalni". W marcu, w Teatrze Nowym w Zabrzu aktora możemy oglądać w sztukach: "Naczelnik" S. Bieniasza, "Miarka za miarkę" W. Szekspira, "Wampir" W. Tomczyka. 25 marca odbędzie się premiera "Procesu" F. Kafki, w którym Zbigniew Stryj gra główną rolę Józefa K.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji