Artykuły

Genderowy William

"W jednej osobie" to bardzo interesująca powieść z Williamem Szekspirem w tle. Opowiada ona o poszukiwaniu i obronie swojej tożsamości seksualnej, o jej akceptacji - o książce Johna Irvinga pisze Ilona Słojewska w portalu Teatr dla Was.

Cztery lata temu, wyprzedzając 400. rocznicę śmierci Williama Szekspira, Wydawnictwo "Prószyński i S-ka" wydało powieść Johna Irvinga "W jednej osobie". Warto ją przypomnieć, gdyż pisarz wykorzystał sztuki sceniczne angielskiego dramaturga do stworzenia akcji fabularnej i konstrukcji postaci.

Pisarz oprócz fascynującej fabuły proponuje czytelnikowi bardzo fascynujące zajęcie, którym jest doszukiwanie się w niej powiązań z Williamem Szekspirem i jego twórczością. W odniesieniu do wydarzeń fabularnych i postaci oraz problemów stosuje swoisty kryptogram, a czytelnikowi proponuje jego rozkodowanie. Zapowiada to cytat z "Ryszarda II" - "Tak i ja wielu gram w jednej osobie,/ I w każdym mi źle".

Na okładce widnieje papierowy żuraw z origami, znak pożądania i miłości, ze swoim długim dziobem - symbolem fallicznym. Joanna Szułczyńska nie bez powodu wykorzystała ten motyw i umieściła go w nieskazitelnie białej próżni, zapowiadającej tematykę związaną z psychoanalizą. Bo chociaż John Irving opowiada o "inności seksualnej", nie koncentruje się wyłącznie na jej fizyczności, lecz nad tym, jak przekłada się ona na psychikę homoseksualistów, biseksualistów, transwestytów i transseksualistów. Bo o nich głównie tu mowa.

Główny bohater powieści, William Abbott, u schyłku życia odbywa wyprawę do źródeł. Powraca do czasów dzieciństwa, przedstawia czytelnikowi rodzinę, krewnych, znajomych, koleżanki i kolegów ze szkoły, nauczycieli. Nie pomija nikogo, chce odtworzyć wiernie rzeczywistość, w której dorastał i odkrywał swoją fizyczność. Staje się narratorem własnej opowieści. Swobodnie podróżuje od zdarzenia do zdarzenia, od kochanka do kochanki czy też kobiety uwięzionej w ciele mężczyzny. Dba o wierność faktów i ich konsekwencje. Jesteśmy także świadkami bezustannej analizy psychologicznej poznanych postaci, ich wpływu na jego seksualność i kształtowanie się "innego zakazanego" pożądania do osób tej samej płci. Panna Frost, bibliotekarka, która zatrzymała się w połowie drogi zmiany z mężczyzny w kobietę, sprawi, że Billy najbardziej będzie lubił seks z transseksualistami. A im więcej dowiaduje się o swoich przedziwnych skłonnościach seksualnych, tym bardziej je akceptuje. Samotność złapie go w swą sieć dopiero pod koniec życia.

Oczywiście kolejnym bohaterem powieści jest teatr amatorski, których w amerykańskich miasteczkach jest bardzo wiele. Teatrzyki te cieszą się wielką popularnością i tworzą jakże barwny, miejscowy koloryt. Teatr amatorski działający w rodzinnym miasteczku Williama, wystawiający głównie sztuki Williama Szekspira, jest dla wielu miejscowych aktorów-amatorów miejscem, w którym grając odpowiednie role, mogą czuć się wolno i swobodnie. Nie muszą się wstydzić i ukrywać swoich skłonności seksualnych, korzystają ze scenicznych przebieranek, które proponuje Szekspir w swych dziełach. Dziadek Williama, Harry, grywał wyłącznie role kobiece, zbierał wraz z oklaskami wyrazy podziwu. W ten sposób był usprawiedliwiony przed rodziną z nieposkromionej pasji ubierania się w kobiece rzeczy, głównie jego żony.

Nie bez powodu John Irving szczegółowo opisuje obsadzanie ról i dyskusje wokół cech fizyczno-psychicznych kandydatów do gry w miejscowym teatrze. Np. do roli Julii szukano "dziewczyny z jajami" i nie można było w okolicy znaleźć odpowiedniej kandydatki. Kiedy po latach pojawi się kilkunastoletnia/kilkunastoletni transseksualista Gee, William Abbott dojdzie do wniosku, że wreszcie pojawiła się osoba, której szukali przed laty. Czy przynależność do amatorskiego zespołu teatralnego nie staje się terapią dla tych, którzy mogą być sobą na scenie, skoro tak trudno być w życiu

Skąd u Szekspira tyle przebieranek związanych z płcią, które są np. osią sztuki "Wieczór Trzech Króli"? W Violi przebranej za mężczyznę zakochuje się Olivia. Kiedy William i Tom ruszają do Paryża w swoją pierwszą inicjacyjną podróż seksualną, czy nie przypominają "Dwóch panów z Werony"? Czy w cechach osobowościowych i wzajemnych relacjach między Williamem a Elaine nie jest ukryty temperament Petruchia i Katarzyny z "Poskromienia złośnicy"? A błąkający się w rodzinnym domu Williama duch dziadka Harrego, czy nie kojarzy się z duchem ojca Hamleta No i nadużywany przez Williama w odniesieniu do swego przyjaciela zwrot "biedny Tom", kojarzący się z hamletowskim "poor Yorick" A cytowane fragmenty z "Burzy" i odwoływanie się do "bezpłciowego" elfa Ariela Bardzo pasjonujące jest zarówno to odczytywanie ukrytych przekazów, jak i przenikanie świata szekspirowskiego do współczesnej "inności".

Innym ważnym miejscem, w którym można najwięcej dowiedzieć się o sobie samym, jest miejska biblioteka. Tutaj na półce można znaleźć książkę "Mój Giovanni" Jamesa Baldwina, tak emocjonalnie bliską Williamowi. Jest i wiele innych powieści, w których dojrzewający chłopiec szuka wyjaśnienia dla swoich preferencji seksualnych. W bibliotece poznaje pannę Frost, transseksualistę, któremu zabrakło odwagi, by całkowicie zamienić się w kobietę. W jaki sposób ta intymna znajomość zaciąży nad jego życiem?

W swojej "podróży w czasie" William przywołuje również początek lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i epidemię AIDS. Pisarz wiele uwagi poświęca na dokładny opis zewnętrznych objawów choroby. Nie pomija żadnego szczegółu. Przedstawia ją niczym średniowieczny pomór, dziesiątkujący zarażonych. W przeciwieństwie do swych niezliczonych kochanków biseksualny William dożywa późnej starości i samotnie powraca do miejsca, które opuścił, by czuć się wolnym. By zachować swą seksualną tożsamość.

Narrator w pierwszej osobie, a jest nim William, swobodnie porusza się w swoim minionym i teraźniejszym życiu. W przeszłości "odwiedza" tylko te wydarzenia, które ściśle wiążą się z jego seksualnością i osoby, które wywarły na niego istotny wpływ. Każdy wątek prowadzi do czasów współczesnych, po czym ponownie zatapia się w przeszłości. Jednak w kompozycji powieści nie ma chaosu. Pisarz w pełni panuje nad tak skonstruowanym biegiem wydarzeń.

Johna Irvinga interesują także rodziny, które zakładają "inni", by pozostać poza podejrzeniami. Porusza stosunek ich żon oraz dzieci do preferencji seksualnych mężów i ojców. Tym ostatnim daje duże szanse na wypowiedzenie się i ocenienie swych rodziców. Rozmowa pomiędzy Williamem a Manfredem, synem olśniewającego urodą i tajemniczego Kittredge'a, kończy powieść.

John Irving chcąc zrozumieć, usprawiedliwić "inne" życie Williama Abbota i bliskich jemu dusz, szuka sprzymierzeńca w samym Szekspirze i jego dziełach. Nie bez powodu cytuje m.in. słowa Prospera: "Jesteśmy tym, z czego rodzą się sny". Nie przeszkadza mi znany motyw wykorzystania biografii chłopca, który obiecuje sobie, że jak dorośnie, to zostanie pisarzem. Jeśli wokół niego pisarz potrafi z niezwykłym dla siebie talentem literackim budować kolejne fascynujące fabuły, to warto na nie czekać.

I jeszcze jedno. Nie mogę pominąć sceny, w której William jedzie do Hiszpanii, by poznać swego biologicznego ojca, Francisa Deana. Transwestytę, który w klubie gejowskim występuje od lat ze swoim "nieśmiertelnym skeczem". Ukryty komizm, delikatność i wrażliwość, dystans i refleksja oraz wszystkie emocje, jakie budzi to zdarzenie, demonstruje mistrzostwo translatorskie Magdaleny Moltzan-Małkowskiej. Ale widać je także w całej powieści. Tłumaczka razem z pisarzem tworzą wymiar życia, w którym żyjemy przecież my wszyscy. Tylko że każdy z nas jest inny. W jednym żyje jedna dusza, w innym dwie

PS Warto jeszcze przypomnieć, że książka ukazała się w czasie, kiedy otwarto bardzo ciekawą wystawę w Centrum Scenografii Polskiej Muzeum Śląskiego w Katowicach pt. "Płeć w projekcie. Modele cielesności i tożsamości w realizacjach szekspirowskich".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji