Artykuły

Amerykańscy recenzenci po premierze spektaklu pilgrima/majewskiego

Od premiery "prawego lewego na obcasie" (right left with heels autorstwa) w City Garage Theatre w Santa Monica minął już prawie miesiąc. Spektakl zagrany został już 12 razy, do końca jego eksploatacji zostało jeszcze 6 wieczorów. Przedstawienie grane jest przy kompletach widzów. A na jego popularność nie wpływają już kontrowersje towarzyszące premierze ale dobry odbiór spektaklu i bardzo dobre recenzje, które ukazały się w kalifornijskich mediach.

PRAWY LEWY NA OBCASIE

Gray Palmer

'prawy lewy na obcasie' ma właśnie swoją amerykańską premierę w City Garage Theater. Ta niepokojąca, a jednocześnie urokliwa w odbiorze sztuka autorstwa Sebastiana Majewskiego w reżyserii Frederique Michel opowiada powojenną historię Polski przedstawioną z perspektywy pary butów.

Lindsay Plake jako Prawy i Alexa Yeames jako Lewy są parą szpilek o kontrowersyjnym pochodzeniu, charakteryzuje je poczucie niewinności i zawsze zakładają, że widz słuchający ich dialogu zgadza się z prezentowaną oceną wydarzeń historycznych. Spotkanie z nimi okraszone jest seksualną atrakcyjnością i modowymi trendami. Widz jednak szybko zauważa wyraźną nutę nazistowskiej wyższości przebijającą się w ich poglądach.

Łamiąc teologiczne kategorie, można by rzec, iż ta przerażająca para jest "nieodmiennie nieświadoma", gdyż jak same twierdzą zrodziły się w akcie prenatalnym, za który nie mogą być winione i nie jest istotnym czy powstały w fabryce obuwia, czy są wytworem pracy opętanego rzemieślnika. Co więcej, z dumą obnoszą się swym przerażającym, a nawet monarszym statusem, zostały przecież wykonane dla samej Magdy Goebbels z ludzkich skór ofiar obozu Auschwitz.

Para czarnych szpilek zaprószona drobinami palonego wapna zostaje potajemnie zdjęta ze stóp nieżyjącej już Magdy i wysłana do Norymbergi gdzie ma zostać osądzona podczas procesu dla zdegenerowanych rzeczy i jako zwolennik minionego reżimu zostaje wysłana do Wrocławia, czyli dawnego Breslau.

Buty trafiają następnie do wielu właścicieli: czerwonoarmistki, żony lekarza, tajnego oficera śledczego, dla którego moda staje się prawdziwą bronią, aż w 2007 trafiają na stopy transwestyty i razem z nim kończą swój żywot na Rynku Wrocławskim [naprawdę na wrocławskim Placu Jana Pawła II - sprostowanie SM].

Figlarny i pogardliwy jednocześnie styl ich wypowiedzi nie ulega zmianie w trakcie opowieści, lecz czy można oczekiwać etyki od butów, a szczególnie od takiej pary? W żadnym momencie sztuki Majewski nie oddala się od pytań dotyczących współczesnej historii Wrocławia dotyczących m.in.: zasad przemieszczania się ludności po konferencji w Poczdamie, utajonych zbrodniach, czy niebezpieczeństwa ze strony opozycji. Wydaje się jednak, że dystans pomiędzy stylem, a tematyką powiększa się w miarę zbliżania się do współczesności i nawet podwaja się kiedy pojawiają się kolejne komplikacje i powiew nowych czasów,.

Duetowi Frederique Michel (reżyseria i choreografia) i Charlesowi A. Duncombe (scenografia i kostiumy) udało się stworzyć niezwykły wieczór w teatrze. Ich rozpoznawalny już styl to charakterystyczny teatr tańca gdzie materiał ruchowy współgra z gestem nawiązując czasami do uwodzicielskiego przedstawienia kabaretowego i gdzie para aktorska wydaje się być jednością. A może to raczej siostry nowicjuszki sprzężone w szaleńczym rytuale? Widzowie pamiętający wcześniejsze przedstawienia duetu Michel - Duncombe zwrócą z pewnością uwagę na charakterystyczne dla nich elementy dekoracji, takie jak: odcienie czerwieni i czerni w kostiumach, czy wyraziste grafiki tła, które dążą do wypracowania jednolitego języka teatru.

Kontrowersje, które pojawiły się przy amerykańskiej premierze prawego lewego na obcasie wprawiają w zadziwienie. Wedle niektórych źródeł Polski Konsulat wycofał się ze współfinansowania przedstawienia ze względu na obawy przed reakcją polskiego rządu Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. W odpowiedzi, attaché kulturalny wystosował sprostowanie, w którym zaprzecza wycofania wsparcia, ponieważ de facto nie zostało ono zaproponowane, co związane było tylko i wyłącznie z ograniczeniami budżetowymi.

W premierowy weekend gościem City Garage Theater był autor sztuki, dramaturg Sebastian Majewski, który nie ukrywał zadowolenia z kontrowersji wywołanych przez dramat napisany dziesięć lat temu.

źródło: www.stageraw.com

link: http://stageraw.com/2016/07/14/right-left-with-heels-theater-review/

tłumaczenie na język polski: Dagmara Milińska - Tran

PRAWY LEWY NA OBCASIE

Najbardziej kocham w Sztuce, to, że w swojej najlepszej postaci otwiera moje horyzonty na rzeczy nowe i niezwykłe. I tak właśnie jest w przypadku "prawego lewego na obcasie" Sebastiana Majewskiego.

Dwuosobowa kobieca obsada opowiada historię Polski po II Wojnie Światowej z bardzo zawężonej, a jednocześnie osobistej perspektywy pary bliźniaczych przedmiotów, a są nimi buty noszone niegdyś przez Magdę Goebbels, żonę nazistowskiego ministra propagandy, która na wieść o wejściu wojsk sowieckich do Berlina, wraz z mężem otruła dzieci i popełniła samobójstwo.

Lindsay Plake jako Prawy i Alexa Yeames jako Lewy stoją przed ogromnym wyzwaniem przekonując widza, że stanowią parę butów, lecz dzięki pomocy reżyser Frederique Michel odnoszą niekwestionowany sukces. Sztuka sięga jednak dużo dalej niż pokazanie tego co może odczuwać para butów. To nie jest przecież produkcja Disneya.

Warto wiedzieć, że sztuka wywołała spore kontrowersje w swojej ojczyźnie z powodów, które nie są oczywiste dla amerykańskiego widza. Poniższe wyjaśnienie pomoże je jednak zrozumieć:

Jak sięgnąć pamięcią historia Polski jest wyjątkowo bogata w wydarzenia historyczne, a zaglądając do historii jeszcze wcześniejszej można ich znaleźć znacznie więcej, dla przykładu, tereny należące do Polski wielokrotnie przechodziły z rąk niemieckich w rosyjskie i odwrotnie. Punktem honoru stała się dla Nazistów próba eksterminacji nie tylko mniejszości narodowych mieszkających na terenie Polski, ale również przedstawicieli polskiej inteligencji m.in.: profesorów, historyków, czy intelektualistów. Później nadeszło kilka dekad rządów sowieckich, które może nie były tak otwarcie psychotyczne jak narodowy socjalizm, ale w wielu aspektach przypominały brutalne państwo policyjne. Z biegiem czasu, po śmierci Stalina sytuacja wydawała się stabilizować, a dzięki powstałemu ruchowi społecznemu Solidarność doszło do wolnych wyborów i położenia kresu komunistycznej dyktaturze, a zniesienie cenzury i śmiały wgląd w przeszłość mogły mieć miejsce dzięki nowemu systemowi. I jeszcze jedno... ponownie zmienione zostały nazwy ulic.

Jednak od niedawna Polska ma nowy prawicowy rząd, który wydaje się pochwalać "stare dobre czasy" ustroju autorytarnego, w którym każdy z góry wie co ma robić. I tym sposobem Polski Konsulat w Los Angeles, który jeszcze kilka lat temu celebrował niezwykle udaną amerykańską premierę sztuki "Nasza klasa", złożył City Garage Theater obietnicę współfinansowania produkcji "prawego lewego na obcasie", lecz niespodziewanie wycofał się z niej. Większość z nas pamięta zapewne zespół The Dixie Chicks, którego członkinie zostały niemalże zlinczowane za otwartą krytykę Prezydenta Busha. Odmowa wsparcia produkcji "prawego lewego na obcasie" jest tym samym zjawiskiem.

Zastanówmy się dlaczego tyle zamieszania powstało wokół sztuki, której główną bohaterką jest para butów. To dlatego, że buty opowiadają historię wydarzeń w Polsce od końca II Wojny Światowej do współczesności. Ich historia opowiedziana jest dwa razy, a ten drugi wypełniony jest wstrząsającymi szczegółami. Poznajemy ją podwójnie, z różnej perspektywy i w szerszym kontekście.

Właścicielami butów były różne osoby, należały do żony doktora, do trupy teatralnej, a w końcu do drag queen, która zostaje zamordowana w akcie "patriotyzmu". W czasie ich podróży widzowie zaczynają powoli kwestionować znane sobie prawdy. To nie jest tylko klasyczna opowieść przedstawiająca dobro kontra zło, ale też historia niewinności wbrew swemu pochodzeniu, to również niepokojące etapy przyswajania własnej historii i kształtowania jej na własne potrzeby, bo przecież to nie rządzący ją wykreowali.

Obejrzawszy sztukę byłem pod głębokim wrażeniem wielopłaszczyznowych pytań przez nią zadawanych i jednoczesnych próbach odpowiedzi nawet na te, na które odpowiedzi nie ma. Co więcej, ani autor sztuki, ani aktorki, ani reżyser, ani reszta zespołu w żadnym stopniu nie usiłują narzucić swojego punktu widzenia, ponieważ zadanie to powierzone jest widzowi.

"Prawy lewy na obcasie" to trudna, złożona i ważna sztuka, o czym nieświadomie przypomina nam para butów wykonana dla jednej z najbardziej nikczemnych kobiet świata.

źródło: www.zahirblue.blogspot.com

link: http://zahirblue.blogspot.com/2016/07/right-left-with-heels-review.html?m=1

tłumaczenie na język polski: Dagmara Milińska - Tran

PRAWY LEWY NA OBCASIE GO!

Deborah Klugman

City Garage Theater wystawia na swoich deskach doskonałą sztukę polskiego dramatopisarza Sebastiana Majewskiego zatytułowaną "prawy lewy na obcasie" i opowiadającą ponure wydarzenia historyczne z perspektywy pary butów, których pierwszą właścicielką była żona Josepha Goebbelsa. Czarne pantofle na obcasach mają nie tylko wyrazisty charakter i poczucie uprzywilejowania, ale również emanują wyuzdanym seksapilem i dumą.

Powstały na miarę dla Magdy Goebbels, wykonano je z ludzkich skór ofiar Auschwitz, a po wojnie jako zdegenerowane rzeczy zostają osądzone w Norymberdze za udział w eksterminacji narodu i skazane na wygnanie. Z czasem przechodzą na własność rosyjskiej żołnierki i towarzyszą jej podczas zabiegu aborcji przeprowadzonej przez lekarza wysiedlonego razem w tysiącami innych ze wschodnich obszarów Polski do odzyskanego przez Polaków Wrocławia. Potem ich właścicielką staje się żona lekarza, a po jej niespodziewanej śmierci zostają skradzione z trumny przez nienawistnego śledczego pracującego dla reżimu komunistycznego {naprawdę przez śledczą - Teresę - sprostowanie SM}. Ten z kolei "obdarowuje" nimi ofiarę swoich bezlitosnych przesłuchań w ironicznym dowodzie wdzięczności za otrzymane informacje. Zrozpaczona kobieta pozbywa się ich, lecz zostają ponownie ocalone i bytują kilka kolejnych dekad, a kończą swe istnienie na stopach artysty - transwestyty brutalnie pobitego przez homofobicznych bandytów, których poglądy niewiele różniły się od faszystowskich i komunistycznych ideologii.

Frédérique Michel wyreżyserowała sztukę z typową dla siebie kreatywnością, fantazją i pikanterią, a występujące w produkcji Lindsay Plake i Alexa Yeames ubrane są we frywolne czarno-czerwone kostiumy zaprojektowane zostały przez Josephine Poinsot. Aktorski duet prowokuje ze sceny sugestywnie opowiadając historię zagłady, cierpienia i zastraszenia, a ich chłodny i niezaangażowany ton głosu pokazuje jak obojętny jest im koszmar, którego były świadkami. I takim to sposobem medium przekazuje najważniejsze przesłanie.

Program teatralny przygotowany dla widza zawiera teksty napisane przez Evę Sobolevski, które pomogą zgłębić historyczne tło sztuki. Wydaje się jednak, że nawet bez nich widz doskonale zrozumie jej fenomenalnie przedstawione główne przesłanie o ludzkim okrucieństwie. Wystarczy spojrzeć na nagłówki dzisiejszych gazet, które tylko potwierdzają, że nic nie zmieniło się od tamtych czasów.

Frederique Michel dedykuje wystawiony w Los Angeles "prawy lewy na obcasie" pamięci swego dziadka i wuja, którzy zginęli w Auschwitz.

źródło: www.laweekly.com

link: http://www.laweekly.com/event/right-left-with-heels-go-7142132

tłumaczenie na język polski: Dagmara Milińska - Tran

PRAWY LEWY NA OBCASIE

Anthony Byrnes

Czego dowiedzielibyśmy się gdyby buty umiały mówić? - pytanie to staje się punktem wyjścia polskiej sztuki Sebastiana Majewskiego "prawy lewy na obcasie" wystawianej w City Garage Theater w Santa Monica w Kalifornii.

Lecz wbrew pozorom nie jest to lekka i łatwa komedyjka. Wspomniana para czarnych szpilek jest odrażająca i odpychająca w swojej naturze, gdyż została "wystylizowana" z ludzkiej skóry ofiar obozu w Auschwitz dla samej Magdy Goebbels.

Dwie aktorki wcielają się w role Prawego i Lewego i stają się aż nazbyt wiarygodnymi narratorami opowieści o spuściźnie przemocy i terroru w Polsce. Historia rozpoczyna się podczas Trybunału Wojennego w Norymberdze, jesteśmy świadkami okupacji, czystek etnicznych, Solidarności i skażonego nacjonalizmu. Prawy i Lewy są świadkami historii, ponieważ są przekazywane z nóg na nogi, czasem sprzedane, czasem skradzione, a każdy nowy właściciel spogląda na Polskę z innej perspektywy.

Aby odczytać przesłanie sztuki trzeba albo dobrze znać historię Polski w drugiej połowie ubiegłego stulecia, albo być wyposażonym w ściągę, ponieważ subtelne odniesienia do historii nadają jej głębię, która umknie historycznie nieprzygotowanemu widzowi. Nie oznacza to jednak, że publiczność niewyposażona w wiedzę historyczną nie będzie pod wrażeniem opowiadanej treści. Podobna sytuacja miałaby miejsce przy oglądaniu sztuki o Los Angeles nawiązującej do Boyle Heights, Van Nuys czy Santa Monica. Dla mieszkańca Los Angeles byłaby to podróż pełna symboliki, dla innych natomiast byłyby to tylko nazwy dzielnic.

Żeby w pełni docenić piękno sztuki, lepiej jest pojawić się w teatrze trochę wcześniej i przeczytać wprowadzenie zawarte w programie, dzięki któremu poznamy główne przystanki podróży i zrozumiemy symbolikę każdego jej etapu. Wprowadzenie nie zdradza o czym jest sztuka, więc o to nie należy się martwić. Co ciekawe, wydarzenia opowiedziane są dwa razy, za drugim razem poznajemy więcej szczegółów pokazujących jak niejednoznaczna potrafi być interpretacja historii, co wskazuje na konieczność ograniczonego zaufania wobec osób opisujących okrucieństwa.

Prawy lewy na obcasie warto obejrzeć nie tylko ze względu na treść, ale także na kunszt obu aktorek, które wnoszą niepokojącą radość i witalność do opowieści o niepohamowanej brutalności, a porównanie ich do nastolatek sarkastycznie opisujących scenę tortur nasuwa się samo. Nonszalancki ton opowieści czyni przedstawianą rzeczywistość jeszcze bardziej zaskakującą, co niewątpliwie pomaga przykuć uwagę widza przez 60 minut przedstawienia. Bez niego i bez intrygującej choreografii, która łączy aktorki, opowieść byłaby prawdopodobnie zbyt przygnębiająca.

City Garage Theater po raz kolejny wita widzów swoją surową i wstrzemięźliwą estetyką wnętrza. Aktorki występują w czerwonych kostiumach na zwyczajowo już błękitnym tle, dekoracją jest rusztowanie, co wspólnie daje poczucie wolności zarówno widzom, jak i twórcom. Ci pierwsi wiedzą czego oczekiwać, ci drudzy doskonale operują narzędziami, które mogą wykorzystać, dzięki czemu jesteśmy świadkami dialogu podczas długiej podróży pełnej wizualnych doznań. A patrząc na nową lokalizację City Garage Theater na Bergamot Station i znajdujące się wokół galerie sztuki, nie można nie zauważyć jak doskonale teatr wpasowuje się w to miejsce.

Wszyscy zainteresowani historią Polski oraz ci, którzy pragną obejrzeć buty w akcji z przyjemnością obejrzą "prawy lewy na obcasie". Najpierw trzeba wsiąść w metro w linię Expo, wysiąść na Stacji Bergamot, a potem poprowadzą nas dalej czarne szpilki na obcasie.

źródło: www.kcrw.com

link: http://www.kcrw.com/news-culture/shows/opening-the-curtain/lost-soles

tłumaczenie na język polski: Dagmara Milińska-Tran

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji