Artykuły

Dialog ze wszechświatem

- Aktor w monodramie musi zaprezentować stuprocentowy kunszt, musi być w swojej szczytowej formie. Nie może liczyć na kolegów na scenie, to na nim leży całkowita odpowiedzialność za powodzenie spektaklu - mówi Omar Sangare o Festiwalu United Solo Europe w rozmowie z Wiesławem Kowalskim w portalu Teatr dla Was.

27 czerwca w Teatrze Syrena rozpoczęła się kolejna edycja Festiwalu United Solo Europe, którego jest Pan Dyrektorem Artystycznym. Proszę przypomnieć jak zrodził się pomysł, by doprowadzić w Polsce do prezentacji najciekawszych spektakli jednego aktora?

- Nasz festiwal jest międzynarodowy - do Nowego Jorku co roku zapraszamy ponad sto spektakli z sześciu kontynentów. Ale międzynarodowość naszego festiwalu znajduje także odzwierciedlenie w tym, że nasza oferta jest adresowana do różnorakiej widowni, do ludzi łaknących dobrej historii i dobrego aktorstwa na scenie, niezależnie od języka, kultury i doświadczenia. Nowojorski tygiel narodowości i kultur jest znakomitym miejscem, żeby ta różnorodność spektakli rezonowała, ale nie zamykamy naszej idei w czterech ścianach Teatru Row przy 42 ulicy i wysyłamy naszych artystów dalej - m.in. do Warszawy, czy do takich miejsc, jak Floryda albo Nowy Meksyk, gdzie pojawiły się siostrzane festiwale zainspirowane programem United Solo.

W tym roku na scenie Teatru Syrena zobaczymy kolejnych siedem przedstawień w wykonaniu artystów pochodzących z różnych krajów. Proszę powiedzieć jak dokonuje się selekcji i w jaki sposób kwalifikuje się wykonawców do tego międzynarodowego przedsięwzięcia? Co jest najważniejsze, treść, forma, poszukiwanie nowych środków wyrazu czy może uniwersalność scenicznej wypowiedzi?

- Selekcji do warszawskiego festiwalu dokonujemy w oparciu o jakość zaprezentowaną na naszej nowojorskiej scenie, a także dorobek artysty i specyfikę warszawskiej widowni. Chcemy odzwierciedlić różnorodność, jaką prezentuje nasz festiwal, ale jednocześnie zaproponować coś, czego w warszawskich teatrach nie ma, nową jakość sztuki teatralnej w wydaniu międzynarodowym.

Monodramiczna forma teatru wymusza na artyście szczególny rodzaj skupienia, który spowoduje, że widza całkowicie pochłonie to, co artysta chce nam przekazać na scenie. Jak Pan sytuuje tę formę artystycznego wyrazu pośród innych teatralnych sposobów wypowiedzi? Co jest dla Pana w tym gatunku szczególnie godne uwagi i zainteresowania? Fiona Shaw, która wystąpiła na jednej z poprzednich edycji zwróciła uwagę na specyfikę i rosnącą popularność teatru solowego. "W monodramie zbliżamy się do aktora, widzimy go w negliżu. On ma siłę sprawczą, od niego zależy, w jakim kierunku pójdzie spektakl, czy relacja z widownią zostanie nawiązana. Różnica pomiędzy monodramami a innymi spektaklami jest taka, że drugą osobą do rozmowy dla aktora jest widownia. Grając w "Ziemi jałowej" odkryłam, że będąc na scenie pozbywam się pułapki płci i samotności".

- Zgadzam się z Fioną Shaw, że aktor solowy nie jest na scenie sam. On gra z widownią. Bardzo zresztą nie lubię określenia "monolog" - moim zdaniem, postać zawsze prowadzi dialog ze wszechświatem, który ją otacza. Aktor w monodramie musi zaprezentować stuprocentowy kunszt, musi być w swojej szczytowej formie. Nie może liczyć na kolegów na scenie, to na nim leży całkowita odpowiedzialność za powodzenie spektaklu. Ale jednocześnie, kiedy utalentowany aktor jest w olimpijskiej formie, nikt inny nie może zepsuć jego roli. To sprawia, że solowe spektakle mogą być wspaniałym koncertem teatralnego wirtuoza, ucztą dla oka i ucha.

Rzeczywiście, monodram może przybierać formę typowo teatralną, może być stand-upem, może też być działaniem performatywnym, może używać słowa ale nie musi, czasami wystarczy sam aktor i jego ciało. Która z tych koncepcji czy ekspresji jest Panu najbliższa? I jak to przekłada się na zestaw tegorocznych artystów?

- Tak, jak wspomniałem, dla nas liczy się właśnie ta różnorodność i na pokazaniu różnorakich form związanych z solowym aktorem na scenie nam zależy. Nie chciałbym zajmować stanowiska w sprawie "ulubionej" formy, bo tak różnych form po prostu porównywać się nie da.

Gdyby miał Pan w kilku słowach polecić monodramy zaproszone na tegoroczny Festiwal, zachęcić do ich obejrzenia, jak by Pan je scharakteryzował? Przypomnijmy, że w Teatrze Syrena pojawią się Claire Porter, Sarah Elizabeth Greer, Clyde Engle, Alfredo Tauste, Suzanna Geraghty, Pablo Aran Gimeno?

- Główną atrakcją festiwalu jest występ artysty z zespołu Piny Bausch - występuje on w spektaklu wyreżyserowanym przez Jorge Puerta Armenta z tego samego, światowej sławy zespołu. Po drodze do kulminacji festiwalu prezentujemy inne wspaniałe spektakle, na które serdecznie zapraszam. Mówić o nich mógłbym wiele, zaproszę jednak po prostu na naszą stronę www.unitedsolo.eu - tam można znaleźć szczegółowe opisy wszystkich spektakli i informacje o naszych międzynarodowych gwiazdach sceny solowej.

United Solo Europe to nie tylko spektakle, ale również warsztaty prowadzone przez tegorocznych gości. Clyde Engle nazwał je dość chyba przekornie: Jak dojść na szczyt musicalowej kariery i się nie zmęczyć. Inne będą dotyczyły tekstu i ruchu scenicznego oraz własnych przeżyć jako źródła inspiracji na scenie. Do kogo chcecie Państwo skierować te warsztaty, do aktorskiej młodzieży czy też do wszystkich zainteresowanych, również dorosłych?

- Clyde inspirował się tytułem wielkiego broadwayowego hitu, który zrealizowany również był jako musical filmowy - bo właśnie formę musicalową uczestnikom swoich warsztatów chciał przybliżyć. Warsztaty kierujemy do wszystkich, nie jest wymagane doświadczenie sceniczne, a umiejętności na nich zdobyte z pewnością przydadzą się również poza teatrem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji