Artykuły

Zielona Góra. Teatralne Leony wręczone w Lubuskim

Teatralne Oscary wręczone! Najpopularniejszymi aktorami widzowie okrzyknęli Annę Habę i Janusza Młyńskiego, a za najlepszy spektakl uznali "Gdy przyjdzie sen - tragedia miłosna".

Tradycji stało się zadość. W sobotę 18 czerwca Teatr Lubuski podsumował sezon 2015/2016 doroczną galą wręczenia Leonów. Widzowie wybrali najlepszą aktorską parę sezonu: Annę Habę i Janusza Młyńskiego.

- Bardzo dziękuję za nagrodę, choć w minionym sezonie najbardziej poświęciłam się najważniejszej roli w życiu: roli mamy. Miło było oglądać kolegów na scenie. Tych młodszych, jak rozwijają swoje skrzydła, i tych starszych, jak udowadniają wielką klasę - dziękowała Anna Haba.

Stasiewicz, Wąż, Kaczmarowski

Nagrody wręczała marszałek Elżbieta Polak. - Ludzie dzielą się na tych, którzy mają jedno życie i na tych, którzy mają wiele żyć, tak jak aktorzy. Oni tworzą te niezwykłe kreacje aktorskie słowem, gestem, ruchem, ale przede wszystkim uczuciami, emocjami i prawdą. Mogą być kim tylko zechcą, ale dla nas widzów najważniejsze jest to, że zapraszają nas do tych swoich kolejnych światów i my widzowie też możemy coś mieć z tej niezwykłej magii teatru - mówiła.

Najlepszym spektaklem minionego sezonu widzowie okrzyknęli "Gdy przyjdzie sen - tragedia miłosna", w reżyserii legnickiego duetu PiK (Paweł Wolak i Katarzyna Dworak-Wolak).

Swoje nagrody przyznali też dziennikarze. Najlepszą aktorką została Joanna Wąż (za rolę w "Fernando Krapp napisał do mnie ten list. Studium o prawdzie" i recital "Ojej, kobieta"), aktorem Jerzy Kaczmarowski (za kreację w "Samotnym zachodzie"). Spektakl, który najbardziej im się spodobał, to "Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna".

Nagrody z rąk dyrektora Roberta Czechowskiego trafiły do Alicji Stasiewicz, Ernesta Nity, Aleksandra Stasiewicza, Joanny Wąż i Jerzego Kaczmarowskiego.

Specjalne wyróżnienie - dla aktorki, która go oczarowała w "Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna" - przyznał Jan Szurmiej. Jego nagroda powędrowała do Alicji Stasiewicz.

Kto wniósł powiew śweżości?

Po raz pierwszy w historii teatru przyznano specjalne nagrody Złote Kury. Wymyślili je aktorzy z amatorskiej grupy, prowadzonej przez Roberta Kurasia. I tak, nagrodę za "więzy krwi" otrzymało rodzeństwo Stasiewiczów, Alicja i Aleksander. "Królami parkietu" zostali Elżbieta Donimirska, Radosław Walenda i Tatiana Kołodziejska, a "powiew świeżości" tchnęli Janusz Młyński, Jerzy Kaczmarowski i Lech Mackiewicz. Była też kategoria "najlepszy spektakl, którego nie widziałem", to triumfowało przedstawienie "Kaligula", które Robert Czechowski wyreżyserował w Niemczech. Teatr szuka sponsorów, by sprowadzić spektakl na Winobraniowe Spotkania Teatralne.

Nagrody wręczone, ale zielonogórska scena wcale nie wybiera się na wakacje. Aktorzy już szykują się do premiery "Szklanej Menażerii" w reż. Lecha Mackiewicza. W piątek i sobotę (24, 24 czerwca) odbędą się pokazy przedpremierowe spektaklu. W przygotowaniu jest też trzecia części trylogii legnickiego duetu PiK, "Czasami księżyc świeci od spodu".

We wtorek 21 czerwca ruszy też sprzedaż biletów na Winobraniowe Spotkania Teatralne, czyli tygodniowy cykl spektakli z gwiazdami w obsadzie. Do Zielonej Góry przyjadą m.in. Anna Mucha, Daria Widawska, Alan Andersz i gwiazdy serialu "Na wspólnej": Łukasz Konopka, Waldemar Błaszczyk i Waldemar Obłoza.

- Dziś nie ma już większej różnicy między aktorstwem teatralnym, a serialowym. Jest równie dobre. Do seriali angażuje się wybitnych aktorów, widzimy np. Maję Ostaszewską czy Kingę Preis - mówi dyrektor Robert Czechowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji