Pożegnanie Metra
30 stycznia minie dziesięć lat od premiery najgłośniejszego polskiego musicalu, czyli "Metra" Janusza Józefowicza (scenariusz, reżyseria i choreografia), Janusza Stokłosy (muzyka) oraz Agaty i Maryny Miklaszewskich (teksty piosenek). Miał być wystawiony na Broadwayu, ale na przedpremierowych pokazach dla publiczności (która przedstawienia oklaskiwała na stojąco) się skończyło. Różnie to oceniano, ale faktem jest że Amerykanie dali plamę; jakby bali się konkurencji z dalekiego kraju.
Ostatni raz spektakl warszawskiego Teatru Buffo oglądaliśmy na Śląsku pięć lat temu. Przypomnijmy, że akcja "Metra" dzieje się na pograniczu fikcji i rzeczywistości, młodzi uliczni śpiewacy, tancerze i grajkowie wystawiają w podziemiach metra spektakl. Jego twórcą jest Jan, dla którego metro jest domem. Spektakl odnosi sukces, a młodzi aktorzy otrzymują propozycję pracy w komercyjnym teatrze. W życiu ta sceniczna fikcja stała się faktem, bowiem to właśnie dzięki "Metru" wielu nieznanych wcześniej młodziutkich artystów zdobyło rozgłos, a z czasem - jak np. Edyta Górniak - status gwiazdy. Warszawskie "Metro" obejrzało dotąd blisko milion widzów. Janusz Józefowicz z wielkim sukcesem zrealizował też musical w Moskwie (i tam wykreował nowe gwiazdy).
10 marca ponownie Teatr Buffo przedstawi "Metro" w katowickim Spodku. Najprawdopodobniej dwa spektakle (godz. 16 i 19.30) będą ostatnimi na Śląsku. Bilety już sprzedają kasy Spodka, EMPiK-ów i dobre sklepy muzyczne.