Artykuły

Uwaga! Strefa zagrożenia! Czyli co dalej z Teatrem Żydowskim

„Uwaga! Strefa zagrożenia!" — alarmują ogromne żółte banery na płocie, którym otoczono budynek Teatru Żydowskiego. Przywołują skojarzenia z czasami, gdy żydowskie sąsiedztwo miało wywoływać lęk przed wszami i tyfusem plamistym. Wejście jest zamknięte i opatrzone trójkątnym znakiem „inne niebezpieczeństwa", wnętrze budynku — wygaszone. Ale w głębi ktoś się bezszelestnie kręci, umyka spojrzeniom przechodniów. Po chwili daje znak ręką, by przejść do innych drzwi. One też są zamknięte, słychać jednak ciche chrobotanie w zamku. Drzwi uchylają się nieznacznie, jarzące się w ciemności oczy kontrolują, czy jestem sam. I czyjaś ręka wciąga mnie do środka. A tam wraz z duchami wielkich przodków czekają żydowscy aktorzy. Tutaj Ida Kamińska, tam Gołda Tencer. Tutaj Szymon Szurmiej, tam Henryk Rajfer. Tutaj Michał Szwejlich, tam Jerzy Walczak. Tutaj Rywa Szyler-Buzgan, tam Iza Rzeszowska. Z reżyserskiego kąta filuje zdystansowany Jakub Rotbaum, obok niego Natan Meisler i Chewel Buzgan. Czuwają. Niczemu się nie dziwią. Dopiero co pracował z nimi Paweł Passini, który ma w swoim dorobku spektakl Kryjówka pokazujący, że dla polskich Żydów ukrywanie się to naturalny stan istnienia. Na scenie stoją jeszcze dekoracje do spektaklu Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego o żydowskim wygnaniu po marcu 1968 r. Skojarzeń i odniesień cała bania.

Tutaj tożsamość żydowska nie jest migotliwa jak u większości współczesnych Żydów funkcjonujących pośród polskich sąsiadów. W Teatrze Żydowskim żydowskości się nie negocjuje. Tutaj nie można być Żydem tylko na pół, na czas hipsterskich śniadań w Jewish Community Center lub wizyt w reformowanej synagodze. Tutaj jest się Żydem, nawet gdy w istocie Żydem się nie jest. Tutaj jarmułka sama przykleja się do głowy. Mówi o tym genialnie Ryszard Kluge w spektaklu Aktorzy żydowscy Anny Smolar i Michała Buszewicza. To jest żydowskość narażona na wszystkie polskie antysemickie fobie i w związku z tym wymagająca wyjątkowej wrażliwości ze strony władz publicznych. A tej znowu zabrakło. Teatrem Żydowskim nie trzeba się przecież przejmować. Dzięki takiemu myśleniu można tutaj zesłać na synekurę skompromitowanego magistrackiego urzędnika, można przez rok utrzymywać bezkrólewie i nie ma co myśleć o przyszłości, bo i tak wszystko grzęźnie w przeszłości. W efekcie zagrożony jest kolejny widomy znak żydowskiej (nie) obecności w Warszawie.

— Zamknęli Teatr Żydowski — ta wieść zelektryzowała polskie środowisko teatralne w ostatni piątek. Aktorzy z pl. Grzybowskiego przygotowywali się do zagrania wieczornego spektaklu. Ale im to uniemożliwiono. Pismo od powiatowego nadzoru budowlanego wpłynęło rano. Wprowadzenie na widownię publiczności mogło skutkować odpowiedzialnością karną. Nie dziwię się dyrektorce Gołdzie Tencer, że się ugięła i odwołała wszystkie spektakle do końca sezonu. Wprawdzie w poniedziałek wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uchylił decyzję swego powiatowego odpowiednika, ale ogrodzenia nikt nie usunął. A prawo pozwala jeszcze zaskarżyć instancję wojewódzką u generalnego inspektora nadzoru budowlanego, z czego strony z pewnością skorzystają.

Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja, że teatr wznawia spektakle. Czy na długo? Teatr Żydowski stał się igraszką w rękach nowego właściciela budynku przy pl. Grzybowskim. Na miejscu pięknego, kameralnego obiektu autorstwa Bohdana Pniewskiego chce postawić drapacz chmur. Magistrat na razie nie kwapi się z wydaniem pozwolenia na budowę. Ale niby dlaczego nie? Skoro niebotyki powstają wszędzie, skoro władze na każdym kroku ulegają spekulantom, paskarzom i deweloperom. Warszawą rządzi Hanna Gronkiewicz-Waltz? Wolne żarty! Przekonujemy się o tym nieustannie, że tak naprawdę warszawskie karty rozdają wszechmocni nieruchomościowcy. Ratusz może sobie jedynie rozstawić na ulicach doniczki z kwiatkami. W dyskretnym cieniu rozpalających emocje publiczne debat na temat demokracji i praworządności toczy się bezwzględna zadyma o wielką kasę. Trwają eksmisje, płoną ludzie i domy, a teraz też — instytucje. Moim miastem rządzą biesy.
 

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji