Metro znowu na scenie
Sympatycy musicalu "Metro" 3 czerwca obejrzą nową wersję spektaklu. Wyrzucony w styczniu z desek Teatru Dramatycznego musical, przeniesie się do Studia Buffo.
- Będę grał "Metro" tak długo, jak długo ludzie będą chcieli je oglądać - powiedział życiu Janusz Józefowicz, jeden z twórców musicalu. - Żaden urzędnik nie może mi tego zabronić. W styczniu, kiedy "Dramatyczny" wymówił nam umowę najmu, prezydent Marcin Święcicki obiecał, że pomoże nam znaleźć teatr ze sceną obrotową. Moglibyśmy w nim raz w miesiącu wystawiać "Metro". Niestety, nic nie zrobił w tej sprawie.
Przypomnijmy. Umowa między "Dramatycznym" a Studiem Buffo, które jest właścicielem praw autorskich musicalu, wygasła 31 grudnia ub.r. Dyrekcja "Dramatycznego" nie chciała przedłużyć kontraktu. Anna Sapiego, dyrektor administracyjny teatru twierdziła, że od września ub.r "Metro" zalega z opłatami za wynajem sali i składowanie dekoracji. Zdesperowani twórcy, aktorzy i sympatycy spektaklu urządzili happening podczas sesji Rady Warszawy, chcąc w ten sposób skłonić rajców do zajęcia się sprawą wyrzuconego na bruk musicalu. Pomoc w negocjacjach z dyrekcją Teatru Dramatycznego obiecał wtedy prezydent miasta Marcin Święcicki.
- Rozmawiałem z ministrem kultury w tej sprawie - zapewniał Życie prezydent Święcicki. - Miałem nadzieję, że będzie można chociaż przez jakiś czas wystawiać "Metro" w Teatrze Narodowym. Dyrekcja Dramatycznego była nieugięta. Nic więcej zrobić nie mogłem.
"Metro" - adaptacja musicalu, który wystawiano w "Dramatycznym" - będzie grane raz w miesiącu. Zmieniono dekoracje, ponownie zaaranżowano spektakl. Wystąpi w nim 12 nowych osób. Nie wiadomo jeszcze, ile będą kosztowały bilety.