Artykuły

Lubi się podobać

O EDYCIE JUNGOWSKIEJ niektórzy mówią, że ma głos kurtyzany w niewinnej buzi.

Zielona bluzeczka, fioletowy bezrękawnik, czerwona spódnica, kabaretki i liliowe kozaczki - w takim zestawie do twarzy może być tylko Edycie Jungowskiej. Aktorka uwielbia odzieżowe eksperymenty, bawi się kolorami i nawet w najbardziej ekstrawaganckich ciuchach wygląda wystrzałowo. Żartuje, że zawsze jest elegancka. Tyle że elegancka... inaczej.

- Lubię się podobać, ale nie mam cierpliwości, żeby celebrować urodę - śmieje się Edyta.

- Dobry fryzjer to dla mnie taki, który w dwadzieścia minut zrobi fryzurę. Nawet na supereleganckie przyjęcie szykuję się nie dłużej niż pół godziny. Nie siedzę przed lustrem godzinami, by pięknie wyglądać. Lubię się podobać ot tak, bez wysiłku. Edyta Jungowska do niedawna nie tolerowała ubrań sportowych. Ostatnio jednak przekonała się, że i wśród nich można znaleźć naprawdę oryginalne i fajne egzemplarze.

Zakupy, zakupy...

- Ubrania kupuję najczęściej w markowych sklepach znanych centrów handlowych. Zawsze, gdy jestem w Londynie, robię wycieczkę po małych pracowniach krawieckich i butikach na Kings Road, gdzie znajduję to, co lubię najbardziej: eleganckie choć nieco ekstrawaganckie ubrania. Fascynują mnie też second handy. Szperanie w stercie ciuchów to przyjemność. Właśnie w second handach znalazłam swój ukochany płaszcz i kurtkę ze skóry.

Edyta nie jest klasyczną pięknością. Jej twarz zmienia się wraz z... nastrojem. Kiedyś uważała, że jest pospolita, ale już dawno zrozumiała, że uroda nie jest dla aktorki najważniejsza.

Piękno bywa banalne

- Nigdy nie byłam dziewczyną, za którą chłopcy oglądali się na ulicy - opowiada. - Mam twarz przetwarzalną. Moje ciało i twarz są tylko bazą do fryzury, makijażu, stroju. Moja zewnętrzność pozwala na wszelkie eksperymenty. Dziś twierdzę, że brzydota jest w zawodzie, jaki wykonuję, czymś ciekawym. Piękno bywa banalne, a twarz z krzywym nosem, choć niedoskonała, może mieć w sobie coś bardzo interesującego i niezwykłego. Edyta Jungowska miała kiedyś kompleks nadwagi. Odchudzała się bez przerwy, stosowała drakońskie diety, byle tylko schudnąć kilka kilogramów. Kiedy jednak zauważyła, że nie jest w stanie zrzucić nawet grama, dała sobie spokój z odchudzaniem. Polubiła swoją figurę i w pełni zaakceptowała to, jak wygląda. Kocha lody i tiramisu.

- Polubić siebie - oto rada, jakiej udziela wszystkim kobietom zmagającym się z niedoskonałościami własnego ciała.

- Samoakceptacja to najlepsza dieta i najlepszy... kosmetyk. Aktorka mówi, że najlepiej czuje się w domu z ogrodem w Warszawie, który odziedziczyła po babci.

O Edycie Jungowskiej niektórzy mówią, że ma głos kurtyzany w niewinnej buzi. W teatrze odkrył ją Adam Hanuszkiewicz i powierzył główne role w swoich spektaklach, m.in. "Balladynie". Aktorka zagrała w ponad dwudziestu przedstawieniach Teatru Telewizji. Błysnęła jako Konstancja Weber, żona Mozarta, w "Amadeuszu". Gra sympatyczną pielęgniarkę Bożenkę w serialu "Na dobre i na złe" i występuje w radiu Zet w programie "Rozmowy rolowane".

Jest absolwentką PWST w Warszawie. Zdobyła m.in.nagrodę im. Leona Schillera za 1996 rok oraz nagrodę Ewy Demarczyk i nagrodę im. Andrzeja Waligórskiego w konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki na 21. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu w 2000 r.

W lutym 2005 r. na rynku muzycznym ukazała się płyta "Ona i on". Edyta Jungowska zaśpiewała w duecie z aktorem Pawłem Wilczakiem piosenkę "Nie dokazuj".

Kiedy Polki bawiły się wybieraniem aktorki do polskiej wersji "Bridget Jones", najczęściej obsadzały ją w tej roli.

Ukochanym mężczyzną jej życia jest synek Wiktor.

Znajomi mówią, że śmiesznie wygląda, kiedy się denerwuje. Nigdy nie panikuje, ale jak grunt jej się pali pod nogami, lepiej zejść jej z drogi... Łatwo ją rozśmieszyć. Kiedy jest zdenerwowana, skubie się pod nosem. Zupełnie nie ma pamięci do twarzy, więc często strzela gafy. Wysportowana: nurkuje, jeździ na nartach, pływa. Kiedyś zawsze nosiła w torebce dzwoneczek na szczęście, ale jej syn Wiktor pewnego dnia go stłukł...

Lubi dbać o siebie, używa prawie wyłącznie polskich kosmetyków. Jej perfumy to Cerutti i Calvin Klein. Uwielbia robić zakupy. Na przykład idzie po buty, a kupuje szafę albo rzeźbę. Lubi kupować ciuchy. Wybiera elegancką, markową bieliznę. Prawie nie nosi biżuterii. Jeśli nie podoba jej się uczesanie - wkłada wymyślną czapkę lub beret. Jest wiecznie uśmiechnięta i nieprawdopodobnie lubiana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji