Artykuły

"Czrno na białem"

Felieton ten zatytułowaliśmy nazwą tygodnika społecz­no-politycznego, wydawa­nego w Warszawie w latach 1937 - 1939. Na zawsze bowiem od­szedł od nas założyciel i redak­tor tego pisma, pułkownik Ja­nuary Grzędziński. Wokół "Czar­na na Białem" skupiali się po­stępowi publicyści, nadając mu demokratyczny, antyfaszystowski charakter. Grzędziński należał do czołowych działaczy Klubów De­mokratycznych, z których w 1939 roku powstało Stronnictwo De­mokratyczne. Z zawodu inżynier lotnik, długoletni oficer zawodo­wy, był również doskonałym dziennikarzem i pisarzem. Zo­stanie w naszej pamięci jako człowiek wielkiego charakteru, inteligencji, z którym miłe było każde spotkanie. Ostatnio zdro­wie, już nie dopisywało, mówie­nie sprawiało Mu trudności, ale pozostał Jego czarujący uśmiech i nieskazitelne do końca ma­niery.

Ogromnym powodzeniem cie­szy się "Ślub" Witolda Gombrowicza, wystawiony w warszawskim Teatrze Dra­matycznym. Sztuka ta została napisana pod wpływem teorii marzeń sennych Zygmunta Freu­da. Pewne lęki, nadzieje, czy pożądania tkwią w naszej pod­świadomości. Na jawie krytycz­ny rozum nie pozwala im prze­dostać się do świadomości. Do­piero gdy zapadamy w sen, za­czynają się marzenia, w któ­rych do głosu dochodzą sprawy zepchnięte za dnia do podświa­domości. Bohaterem sztuki jest żołnierz polski walczący z Niem­cami we Francji. We śnie wy­stępuje lęk o los rodziców i na­rzeczonej, przebywających w okupowanej Polsce. Rodzina zo­stała poniżona. We śnie rodzice stali się karczmarzami, narze­czona prostytutką. Syn pragnie widzieć w ojcu wszystko co naj­lepsze. Ojciec zostaje więc w tym samym śnie królem. W podświadomości jednak syna tkwi dążenie do uzyskania znaczenia ("Geltungsdrang" - jak to Freud nazywał). Każe mu więc ono zdetronizować ojca i same­mu zająć jego miejsce. Narzeczo­na, oskarżana przedtem o pro­stytucję, staje się kobietą cnotli­wą. Nowy król pragnie ją bo­wiem poślubić, a małżonka musi być godna jego osoby. Słonimski napisał przed laty wiersz pt. "Podróż", w któ­rym mówi, że przyjaciele nie dostrzegali gestów, "kiedy głosu nie mogłem dobyć i krzyk­nąć, że jestem... bo takie jest prawo snu". Otóż, gdy się pamię­ta o "prawie snu", rozumie się logikę tej pięknej, nowoczesnej sztuki Gombrowicza.

W roli głównej wystąpił Piotr Fronczewski, który świetnie po­radził sobie z bardzo trudnym zadaniem. Interesujące postacie stworzyli Józef Nowak i Zbig­niew Zapasiewicz. Na wielkie pochwały zasłużyła Krystyna Za­chwatowicz, której dekoracje znakomicie podkreślają freudow­ski charakter sztuki. Jerzy Ja­rocki jako reżyser, doskonale zrozumiał artystyczne zamierze­nia Gombrowicza i swą koncep­cję spektaklu konsekwentnie zrealizował.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji