Artykuły

Za kulisami władzy

"Łaskawość Tytusa" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Ivo van Hove w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Renata Popkowicz-Tajchert w Twojej Muzie.

Mozartowska "Łaskawość Tytusa" przez długi czas stanowiła dla odbiorców margines twórczości słynnego salzburczyka. Operowi realizatorzy uważali, że utwór nie dorównuje muzycznie najwybitniejszym dziełom genialnego kompozytora, a libretto jest niedorzeczne.

Przez ostatnie dziesięć lat życia Mozart nie napisał żadnej opery seria. Tuż przed śmiercią,, kiedy pracował nad "Czarodziejskim fletem" i "Requiem", otrzymał pilne zamówienie napisania "uroczystej opery" z okazji koronacji Leopolda II na króla czeskiego. Musiał napisać operę w ciągu czterech tygodni do narzuconego rozwlekłego libretta Metastasia, które Caterino Mazzola zręcznie przystosował do założeń kompozytora. Utwór nie spodobał się cesarskiej parze i choć następne przedstawienia zyskały życzliwość publiczności, "Łaskawość Tytusa" nie cieszyła się wzięciem. Chociaż w XVIII w. jej powodzenie rosło i była pierwszą z oper Mozarta, która dotarła do Londynu i nie uległa zniekształceniom, to na uznanie czekała ponad 150 lat. Jej walory doceniono dopiero w czasach nam współczesnych. W Polsce poznaliśmy ją dopiero w 1990 roku na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej w reżyserii Ryszarda Peryta i scenografii Andrzeja Sadowskiego.

To poruszająca wiwisekcja psychiki, przeżyć, emocji, wewnętrznego życia wszystkich osób, a przede wszystkim tytułowego Tytusa. Pomysł z ekranem, na którym widzimy zbliżenia twarzy Tytusa i innych postaci, ich reakcje i stany psychiczne przybliżają bohaterów, wnikają w ich wnętrze, ukazują borykanie ze sobą w trudnych sytuacjach i chwilach decydujących wyborów.

Akt łaski, wybaczenie, jakiego udziela Tytus, nie są kaprysem chwili, spontanicznym gestem, ale bardzo trudną, przemyślaną, wywalczoną w sumieniu i wykalkulowaną decyzją, która nie przychodzi Tytusowi łatwo, choć w rezultacie przynosi mu ulgę.

Akt łaski to położenie kresu zemście, wyzwolenie od złych emocji, to szansa na uspokojenie niedobrych uczuć, zakończenie i wyjaśnienie skomplikowanych sytuacji. Jak to jest trudne, widzimy na twarzach bohaterów pojawiających się w wielkich zbliżeniach na ekranach.

Jeden z najwybitniejszych reżyserów

Obecnie zaprezentowała ją Opera Narodowa. Nowa inscenizacja powstała w koprodukcji z Theatre Royal de la Monnaie w Brukseli, w którym w 2013 r. miała premierę.

Spektakl wyreżyserował Ivo van Hove, uważany za jednego z najwybitniejszych twórców teatralnych. Do jego najbardziej znanych przedstawień należą: "Tragedie rzymskie" Szekspira, przeniesiono na scenę scenariusze filmowe m.in. Viscontiego, Pasoliniego, Cassavetesa, Cocteau czy Bergmana, a w teatrach operowych, m.in "Pierścień Nibelungów", "Lulu", "Idomeneo", "Makbet", "Mazepą". Pracował z Da-videm Bowie'em nad musicalem "Lazarus".

Problem przywództwa

Belgijski reżyser ma określony stosunek do realizacji oper. Każda jest dla niego historią współczesną i tak ją traktuje. Jest zdania, że klasyczne adaptacje stają się puste i podchodzenie do opery w jej historycznej fabule nie ma sensu.

Dlatego tak bardzo zainteresowała go "La Clemenza di Tito", gdyż znalazł w niej temat współczesny i uniwersalny, jakim jest problem przywództwa, dojrzał w niej interesujący i czytelny dla współczesnego widza obraz kulisów władzy.

Losy państwa a osobowość liderów

Pracując nad operami, których tematy są bardzo współczesne i nas dotykają, ma świadomość swojej ogromnej odpowiedzialności.

Toteż "Łaskawość Tytusa" jest poważną refleksją na temat przywództwa, ukazuje kulisy władzy, jej mechanizmy i psychologiczne obciążenia, jakie ze sobą niesie.

Zwraca uwagę, w jakim stopniu osobowość liderów i osób z nim związanych, ich prywatne problemy i wydarzenia wpływają na losy państwa, a nawet świata. Widzimy, jak namiętność, nienawiść, zawiść, chore ambicje nieopanowane emocje wiodą do zdrady, zbrodni i katastrofy. Jest to również przedstawienie o miłości, nienawiści i zemście, zdradzie i lojalności, motywach i pobudkach działań niezgodnych z przyjętymi normami i sumieniem.

Przeniesienie do współczesności

Przeniesienie akcji opery do współczesności okazało się niezwykle trafne, a zawiłości fabuły nabrały przejrzystości. Scenografia, choć z pozoru banalna nie razi sztucznością, jest funkcjonalna i nie odwraca uwagi od istoty konfliktów i przeżyć bohaterów. Nie irytują ani śmieszą współczesne gadżety, bo znalazły się nie po to, żeby było "nowocześnie", ale są niezbędne do stworzenia określonej całości.

Ivo van Hove podkreśla, że pracując stworzył ciekawe, mocne, robiące wrażenie i skłaniające do głębokich refleksji przedstawienie pozostające w pełnej zgodzie z partyturą Mozarta. Mamy wreszcie dobry współczesny teatr z ciekawymi partiami wokalnymi i świetnymi kreacjami aktorskimi, zwłaszcza Charlesa Workmana jako Tytusa. To rola warta zapamiętania. Amerykański tenor znany jest warszawskiej publiczności z występów w "Kupcu weneckim" Andrzeja Czajkowskiego i "Holendrze tułaczu" Wagnera.

Bardzo dobrze zaśpiewały męskie partie, Włoszka Anna Bonitatibus jako Sesto i Polka Anna Bernacka - Annio. Polscy soliści: Katarzyna Trylnik jako Servilla i Krzysztof Bączyk jako Publio też zyskali aplauz. Ewa Vesin jako Vitelia nie zadowalała ani zbyt ostryłn, niemozartowskim głosem, ani aktorskim pomysłem.

Spektakl lekko i czysto poprowadził australijski dyrygent Benjamin Bayl, który dał się poznać wcześniej z najlepszej strony, przygotowując "Pigmaliona" Rameau w Warszawskiej Operze Kameralnej orkiestrowe partie solowe błyskotliwie wykonali: Bogdan Krask (klarnet) i Krzysztof Zbijowski (bassethorn) oraz Liliana Stawarz (pianoforte).

Przywódcom pod rozwagę

Otrzymaliśmy spektakl dobry, niosący refleksje poważne i głębokie. Kto z przywódców zechce w rzeczywistym świecie się nimi przejąć? Reżyser sugeruje, że w znacznej mierze uczynił to Mandela. Kolejnych nie widać.

Ktoś o reżyserii powiedział, że banał, a dzieła Mozarta, że chałtura. Lubię taki banał i taką chałturę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji