Artykuły

Ziemskie dziewczyny są łatwe

"Płatonow" Antona Czechowa w reż. Konstantina Bogomołowa w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.

Premiera "Płatonowa" w Starym to była pomyłka. Sam pokaz premierowy. Wiecie, kto przyjechał i zepsuł zabawę*. Jak się mieli czuć aktorzy na dywaniku, skoro dywanik sam tu do nich przylazł? Hospitacja, madafaka. BYŁO GO ZAPRASZAĆ? Tyle dobrze, że się nudził, dziesięć punktów mocy za przeczołganie typa! Ale mogliście powiedzieć, to bym nie przychodził. Tamtego wieczoru po prostu NIE BYŁO, okej? A ja, że jestem na wszystkim zawsze, to mogę pyknąć recenzję z dowolnego przebiegu.

Po tym pierwszym rzucie kolega ocenił, że aktorzy mają "zakaz grania". (Ja bym powiedział "bana na granie"). To by się zgadzało, reżyser sam tak mówi (por. wywiad pod tytułem "Przestańcie grać!"). To jest dla ich dobra! Mówią pod nosem i "białym tekstem", co - jak rozumiem - jest przeciwieństwem przyaktarzania. Można by uznać, że skoro reżyser z MChAT-u, to nie tak się umawialiśmy! Ale moim zdaniem ten rodzaj zmulenia bardzo pasuje do postaci Czechowa. I na biało nie musi znaczyć bezbarwnie. ŚMIECHU było tyle, że niektórym widzom z Warszawy efekt komiczny pomylił się z efektem kabaretowym. Spektakl bardzo USTAWIONY: wtedy wejdziesz, siądziesz tam, powiesz to. W sensie choreograficznym - nasiadówa, łamane na leżakowanie.

Z Płatonowem-bohaterem jest taki szpadel, że nie wiadomo, CO ONE W NIM WIDZĄ. Wiejski nauczyciel! W samym środku, kurde, Azji. "Doskonały przedstawiciel współczesnej nieokreśloności" jak z "kiepskiej powieści, naciąganej, pustej" (tłum. Adam Tarn). No królem życia to on nie jest, ale posiada pussy magnet, po polsku: "to COŚ". Kim trzeba być, żeby cię wszystkie chciały? Na przykład, jak u Bogomołowa, trzeba być kosmitą, kimś, kto radykalnie, międzyplanetarnie urwał się z choinki. Takim Ziggym Stardustem, że nawet płeć nie jest ustalona. Michaił Płatonow jako femme fatale, to by wiele tłumaczyło! Jego pierwsze słowa, "no i wreszcie nie w domu", mogą sugerować, że właśnie lądował. I więcej nie trzeba, lasie od swoich mężów wolą takie "radykalnie Inne". Jak w kultowym filmie "Ziemskie dziewczyny są łatwe". Może odpowiedź leży po ich, kobiet, stronie. Nie Płatonow jest jakiś super, bo nie jest - to jego grupisy są proste w obsłudze. Wystarczy, że "pierwszy lepszy jako tako niebanalny mężczyzna" (tłum. Agnieszka Lubomira Piotrowska) nazwie ją pierwotniakiem, muchą lub inaczej zdominuje, a ta już ma przed oczami Rocca Siffrediego.

Michaił Płatonow jest tak bardzo nikim, że sztuka, w której jest postacią tytułową, w sumie nie ma tytułu. Nie wierzę, że to zaraz powiem: można go wytłumaczyć Lacanem. Płatonow jest BRAKIEM, przyczyną pragnienia. No, powiedziałem. W końcu najbardziej kręci to, czego nie można mieć, no nie jest tak? Przedstawienie o miłości i serce się kroi, gdy się tak zdradzają.

Już na serio propsuję Jaśminę Polak i Bartosza Bielenię. Dotarli się, w Starym są wreszcie u siebie, mają szacunek ulicy, żółwik. Jaśmina powinna występować w samych takich mruczandach z rękami na kołdrze. Spektakle "puszczone" włączają jej tryb turbo, że ciężko nadążyć za tym ŻYWYM SREBREM.

(* Jedną z legend mojej szkoły jest maziaj po drugiej stronie ulicy. Kiedyś opiewał nazwisko nauczycielki i na jaką wyspę trzeba by ją zesłać. Był zamazywany, dopóki nie dorósł. Dzisiaj jest mniej w twarz, ale jakby mocniej: "WIECIE KTO, WIECIE GDZIE").

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji