Wrocław. Europejska Noc Literatury 2016
400 lat po śmierci Williama Szekspira wrocławianie i turyści chodzili w deszczu od miejsca do miejsca, by posłuchać fragmentów jego utworów. I zobaczyć na żywo znakomitych polskich aktorów.
Tegoroczna Europejska Noc Literatury odbyła się 23 kwietnia, gdy na całym świecie świętuje się Dzień Książki, przypadający w rocznicę śmierci Williama Szekspira. W tym roku mija 400 lat od tej daty.
Europejska Noc Literatury 2016. 13 osób, 10 miejsc
13 zaproszonych wybitnych polskich aktorów przeczytało fragmenty dzieł Szekspira: "Hamleta", "Otella", "Jak wam się podoba", "Romeo i Julii" czy "Snu nocy letniej". Czytanie zaczęło się o godz. 19 i trwało niemal do północy w dziesięciu różnych lokalizacjach w centrum Wrocławia. Aktorzy czytali ok. 15-minutowe fragmenty, spotkania powtarzały się co pół godziny. Jeśli ktoś się sprężył, był w stanie wziąć udział we wszystkich spotkaniach.
- Jesteśmy z grupy literackiej Nurt, reprezentujemy trzy domy kultury, m.in. z Lubania i Zawidowa, a do Wrocławia przyjechaliśmy specjalnie na Noc Literatury - opowiadała pani Anna Nawrocka spotkana w Teatrze Pieśń Kozła. - Uważam, że to świetna sprawa, i widzę, że cieszy się dużym zainteresowaniem. Ja sama również piszę wiersze.
W Teatrze Pieśń Kozła można było spotkać Olgę Bołądź, w dawnym Teatrze Kalambur - Krzysztofa Stelmaszyka, w kościele Marii Magdaleny czytała Magdalena Cielecka, a w kościele św. Krzysztofa - Cezary Łukaszewicz. W piwnicy Mleczarni serca słuchaczy podbijał Arkadiusz Jakubik (nie tylko czytaniem, ale i śpiewem), a Anna Radwan zachwycała widzów w klubie Proza, czyli dawnych Puzzlach. Do Wrocławia czytać Szekspira przyjechał także Mariusz Bonaszewski, który tego samego dnia wraz z Irkiem Grinem prowadził spotkanie z Jo Nesbo w Teatrze Muzycznym "Capitol".
W tym roku nowością były duety damsko-męskie, wspólnie czytali Jan Nowicki i Dorota Segda, Ewa Skibińska i Bartosz Porczyk, a także Maria Pakulnis i Janusz Chabior.
Europejska Noc Literatury 2016. Genialny pomysł
- Jestem tu trochę z przypadku, a bardzo mi się podoba - opowiadał pan Łukasz, który na weekend przyjechał z Częstochowy, by wziąć udział we Wrocław Tattoo Konwent. Przechodząc przez Rynek, dowiedział się o akcji i postanowił się przyłączyć. - To genialny pomysł, aby umożliwić czytelnikom dostęp na żywo do znakomitego przekładu Szekspira autorstwa Stanisława Barańczaka.
W niektórych lokalizacjach ENL 2016 (jak budynek Starej Giełdy czy Teatr Pieśń Kozła) na słuchających czekała ograniczona liczba miejsc - nie wszyscy chętni mogli się pomieścić, a kto odszedł z kwitkiem, nie był raczej w stanie zdążyć na czytanie w innym miejscu, a tym samym odwiedzić wszystkie dziesięć miejsc. Na minus można zaliczyć też nie najlepsze nagłośnienie w kościele Marii Magdaleny, gdzie z kolei spotkaniu przysłuchiwało się jednocześnie nawet kilkaset osób.
Czytelnicy i widzowie, najpierw w mżawce, potem w strugach deszczu, niezrażeni aurą, przechodzili od miejsca do miejsca. Większość była zdecydowanie zachwycona - zarówno tekstami, jak i ich aktorską interpretacją. - Jako obywatelki Wrocławia musimy brać udział w wydarzeniach kulturalnych. Jesteśmy humanistkami, więc robimy to i z obowiązku, i dla przyjemności - mówiła pani Ewa, która na Noc Literatury przyszła wraz z córką Asią. - To świetna inicjatywa, choć chyba tylko dla wyrobionych odbiorców. Prezentowane są bardzo ambitne teksty, podobnie było w ubiegłym roku. Ludzie, którzy tu przychodzą, są nieprzypadkowi.
Specjalna 4. edycja Europejskiej Nocy Literatury była częścią programu ESK 2016 oraz inauguracji Światowej Stolicy Książki UNESCO.