Artykuły

Szalone białogłowy

"Dziewice i mężatki" wg "Uczonych białogłów" Moliera w reż. Janusza Wiśniewskiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Marzena Rutkowska w Tygodniku Ciechanowskim.

Janusz Wiśniewski to reklama polskiego teatru. Jest bowiem autorem wielu wspaniałych spektakli budowanych na podłożu plastyki, ruchu, charakteryzacji i muzyki.

Mam nadzieję, że ten teatr jest rodzajem hołdu złożonego niezastąpionemu twórcy Tadeuszowi Kantorowi. Reżyser długo pracował w Niemczech, ale jego artystyczne korzenie tkwią w teatrze poznańskim. Tam bowiem za "panowania" Izabeli Cywińskiej zrealizował Wiśniewski swoje sztandarowe pozycje "Panopticum a'la Madame Tussaud" i "Koniec Europy".

W Warszawie reżyser pokazał dwa znakomite przedstawienia: "Olśnienie" i "Życie jest cudem". Wiśniewski swoimi spektaklami olśniewa i fascynuje. Tworzy teatr piękny, niezwykły, poetycko-plastyczny, który kochają widzowie i cenią krytycy. Dlatego nie bez kozery stał się łowcą nagród.

Tym razem reżyser trafił do warszawskiego teatru Ateneum. Sięgnął po literacką ramotkę, czyli mało grany utwór Moliera "Uczone białogłowy". Zmienił tytuł na "Dziewice i mężatki". Ucharakteryzował aktorów tak bardzo, że trudno ich rozpoznać nawet z pierwszych rzędów.

Do współpracy zaprosił swojego przyjaciela Jerzego Satanowskiego, kompozytora, twórcę wyjątkowej muzyki. Powstał więc tym samym bardzo interesujący spektakl.

Kobiety nie lubią być samotne. Z pozoru są samodzielne i niezależne, ale zawsze poszukują mężczyzny. Z różnym skutkiem. Szukać będą i w tym spektaklu. Zarówno tytułowe dziewice jak i mężatki. Szukając mężczyzn, poszukują miłości. W tych peregrynacjach wykorzystują różne złe moce. I jak to u Moliera bywa, śledząc te szaleństwa, śmiejemy się, ale pewnie i trochę kibicujemy bohaterkom. Jeśli do tego dołożymy znakomite aktorstwo, to mamy udany, wspaniały wieczór w teatrze.

Na pierwszy plan wysuwa się postać Filaminty, osoby prowadzącej salon literacki. Z ogromnym temperamentem kreuje ją Ewa Telega. Aktorka - mimo, a może dlatego że jest panią dyrektorową - rzadko ma możliwość wykorzystania swojego niezwykłego talentu. W tej roli poprzez gest, mimikę i sposób poruszania się prezentuje sceniczne mistrzostwo.

Artystyczną maestrię pokazał Marian Opania jako Chryzal - zamożny mieszczanin. Aktor zewnętrznie jest zupełnie nie do poznania. Opania po prostu bryluje na scenie. Daje widzom radość i zabawę. A charakterystyczna barwa głosu pozwala widzowi na rozpoznanie aktora. Opania dokonuje aktorskiej ekwilibrystyki. Jego rubaszność wywołuje salwy śmiechu widzów. To wprost genialna rola.

Postać czarnej służącej cudownie zinterpretowała Dorota Nowakowska. To swoista perełka i sceniczny majstersztyk. Świetne w swoich rolach są sceniczne córki bohaterów Olga Sarzyńska i Katarzyna Ucherska.

Przez cały spektakl przewija się postać śmierci. To rzadko wykorzystywany artystycznie Henryk Łapiński. Świetna rola aktora na pewno na długo pozostanie w pamięci widzów. Wszystkie role zostały wspaniale zagrane.

Janusz Wiśniewski skonstruował znakomity spektakl. Swoisty rytm i precyzja realizatorska stają się jego wizytówką. Bohaterowie są wyraziści nie tyko poprzez charakteryzację i kostium, ale i zdecydowaną psychologię. Humor podbija bogactwo postaci. Jest mięsisty, ale nie natrętny.

Nie bez powodu Wiśniewski nazywany jest często wizjonerem teatru. Tworzy naprawdę niezwykłe inscenizacje. To nie tylko teatr dość specyficznej formy. To również teatr emocji i wrażeń. Na tych spektaklach widz jest niemal zmuszany do myślenia, wnikliwej obserwacji, ale i zabawy. Widz śledzi więc z zapartym tchem wszystkie tajne sekrety dziewic i mężatek. Śmiejemy się nie tylko z miłosnych zawirowań. Śmiejemy się z pozornego feminizmu. I w tej staroświecczyźnie znajdujemy analogie do współczesności. Naprawdę znakomity spektakl. Warto go obejrzeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji