Artykuły

Mechanizmy się nie zmieniają

- To paradoks - świat się zmienia, a mechanizmy, które nim sterują, nie. Powtarzamy błędy, które wytykał 400 lat temu Szekspir i które odciskały się na losach ludzi wieki wcześniej. Konteksty bywają różne, istota pozostaje ta sama - o spektaklu "Miarka za miarkę" w Teatrze Dramatycznym w Warszawie mówi aktor Przemysław Stippa.

Oskaras Korśunovas, reżyser wystawionego w Teatrze Dramatycznym spektaklu "Miarka za miarkę", podkreśla, że władza to niezmienny temat Szekspirowskich dramatów.

- To motyw wpisany niejako w krwiobieg Szekspirowskich sztuk, a postać, którą gram - młodego, ambitnego polityka Angelo, którego książę Wincencjo wyznacza na namiestnika - jest nośnikiem myśli i perturbacji związanych z władzą. Dochodzi tu jeszcze aspekt miłości, wplątania w mechanizmy władzy czynnika ludzkiego - uczuć i namiętności. Szekspir z wielką przenikliwością pokazuje ścieżki działań bohaterów i wieloznaczność marginesów, w których się poruszają.

Jak na odczytanie tragikomedii jaką jest "Miarka za miarkę", wpływają czas i miejsce realizacji?

- To paradoks - świat się zmienia, a mechanizmy, które nim sterują, nie. Powtarzamy błędy, które wytykał 400 lat temu Szekspir i które odciskały się na losach ludzi wieki wcześniej. Konteksty bywają różne, istota pozostaje ta sama.

Co w przypadku tej premiery daje perspektywa litewskiego reżysera?

- To chociażby kwestie warsztatu aktorskiego. Czułem się zmobilizowany, by intensywniej się skupić nad tym, co i jak mówię na scenie. Chciałem być jak najlepiej i najpełniej zrozumiany przez kogoś mówiącego w innym języku, lecz i przez polskich widzów.

Na Scenie im. Gustawa Holoubka możemy pana oglądać w "Miarce za miarkę", a w serialu "Bodo"?

- W odcinkach, które lada moment zostaną wyemitowane, wcielam się w reżysera Henryka Szapiry (potem Szaro), który stworzył z Eugeniusza Bodo gwiazdę przedwojennego kina. Oczywiście moja postać to ledwie tło dla tytułowego bohatera i jego kariery, niemniej wspaniałym doświadczeniem było się z nim zmierzyć, dotknąć koloru tamtego niezwykłego czasu. Wszystko było wtedy nowe, wszystko możliwe, a film dopiero raczkował jako sztuka... Z niecierpliwością czekam też na odbywający się już po raz kolejny (tym razem od 20 do 25 maja) w moim macierzystym Teatrze Narodowym maraton z "Panem Tadeuszem". Przypadła mi rola Hrabiego.

***

Na zdjęciu: Przemysław Stippa w spektaklu "Miarka za miarkę"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji