Artykuły

Makbecie, ale o co ci chodzi?

"Makbet" Williama Shakespeare'a w reż. Grzegorza Suskiego w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.

Nadmiar dobrych chęci przynosi czasem skutek odwrotny do oczekiwanego. I to jest przypadek inscenizacji "Makbeta" Williama Szekspira, którą na scenie Teatru Polskiego w Bielsku-Białej zrealizował Grzegorz Suski.

W założeniu miało to być zapewne przedstawienie atrakcyjne formalnie i bardzo-bardzo czytelne w prezentowaniu intrygi, a wyszedł spektakl powierzchowny myślowo i okraszony kilkoma cyrkowymi numerami, nijak zresztą nieprzystającymi ani do tekstu Szekspira, ani nawet do reszty użytych środków artystycznych. Skupienie się wyłącznie na warstwie fabularnej tragedii - a tak dzieje się w bielskiej inscenizacji - miałoby sens, gdyby bieg akcji był oczywistym pretekstem do refleksji ogólniejszej natury.

Wybór jest tu przecież szeroki, a pole do popisu - nieograniczone. Od analizy psychologicznej i emocjonalnej (niejednoznacznych przecież!) bohaterów po mechanizmy społeczne, akceptujące (a potem negujące) władzę w rękach jednostek o dyktatorskich skłonnościach.

Tymczasem w Tatrze Polskim mamy jedynie serię obrazków, ilustrujących koleje losów zbrodniczej pary, przedstawionych w dodatku w jakiejś komiksowo-deklamatorskiej konwencji. Doceniam starania reżysera o to, by tekst w pełni dotarł do widza, ale tzw. szkolna recytacja i gra na dwóch tylko rejestrach: albo krzyk, albo jadowity szept, nie prowadzi do sukcesu. Bo choć na scenie pojawia się prawdziwy ogień, to temperatura emocjonalna spektaklu bliska jest zeru, a niuansów psychologicznych nie dostrzeżesz, choćbyś się starał ze wszystkich sił. Postacie po prostu wchodzą, jednostajne deklamują swoje kwestie i schodzą. Ewentualnie następuje markowany pojedynek szermierzy. Albo Makbet - Michał Czaderna oraz pani Makbetowa - Marta Gzowska-Sawicka policzkują się, co ma chyba symbolizować konflikt małżeński, a wygląda jak ilustracja przemocy domowej z reklamy społecznej. Skądinąd szkoda, że pomysł dużej różnicy wieku miedzy małżonkami (on młodszy) nie został wykorzystany, choć mógł się rozwinąć w interesujący trop interpretacyjny.

Nie wybrzmiewa też proces dojrzewania głównych bohaterów do autorefleksji, ani ich powolna przemiana. Najpierw są bezwzględni, potem jest antrakt i publiczność wychodzi, a potem od razu się boją. Bez żadnych stanów pośrednich. Tak naprawdę ze sceny w ogóle nie przebijają się przekonująco pokazane motywy ich postęepowania. Jakby zabijali po prostu dlatego, że William Szekspir tak napisał w dramacie. I już. Może jedynie w scenach końcowych (obłęd Lady Makbet i monolog Makbeta) aktorzy wpuszczają nas na chwilę w mroczne zakręty myśli swoich bohaterów. O ileż bardziej przejmujący byłby to spektakl gdyby tak działo się od początku... To prawda, że Szekspir funkcjonował w swoich czasach głównie jako "dostarczyciel" krwawych opowieści scenicznych, ale na Boga, następne stulecia pokazały, że nie kostium jest w jego utworach ważny lecz genialna analiza meandrów ludzkiej osobowości. Dlatego mam żal, bo już nawet nie pretensję, do aktorów w rolach głównych (ale i do innych), którzy przecież udowodnili wiele razy, że nawet z epizodów potrafią uczynić cuda, a w tym spektaklu nie dodali swoim postaciom ani kropli indywidualnej barwy. Dlaczego? Kto wprawił ich w ten interpretacyjny paraliż?

Co zaś do atrakcji, to rzecz ma się tak. Wiedźmy są śliczne i młode, osobiście kupuję to bez zastrzeżeń. Trudno natomiast zgadnąć dlaczego jedynie one odziane są w stroje w stylu sado-maso (inne postacie mają kostiumy stylizowane) i tylko one śpiewają kawałek w musicalowym rytmie, co się z całością widowiska nie klei stylistycznie, a Hekate zjeżdża do swoich włości na alpinistycznej linie. Ładnie to nawet wygląda, jak ona tak zjeżdza, ale w czym wzbogaca dzieło mistrza Williama, nie mam pojęcia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji