Artykuły

Ratować sobie życie albo zrobić dowcip

Catholic Pub prowadzony przez rodzinkę hipsterów, myjnia samochodów z mafijnymi porachunkami w tle, a do tego duża dawka czeskiego humoru. 27 lutego (w sobotę) o godz. 19 w Teatrze Ludowym premiera spektaklu Tartuffe albo szalbierz Moliera.

Rozmowa z Tomášem Svobodą, czeskim scenarzystą i reżyserem.


Gabriela Cagiel: Tartuffe albo szalbierz. Inaczej oszust, szachraj, krętacz. Jak nazwiemy go po czesku?

Tomáš Svoboda: Podvodnik.

To twój piąty spektakl, który realizujesz w Teatrze Ludowym. Dlaczego tym razem Molier?

Ostatnio wystawiałem w Teatrze Ludowym dwie komedie, które sam napisałem, czyli Sarenki i Miód na Scenie pod Ratuszem. Teraz umawialiśmy się na jakąś komedię, która będzie wystawiona na Dużej Scenie. Chcieliśmy wystawić klasykę, ale w liberalny, uwspółcześniony sposób. Od kilku lat rozmawialiśmy o Molierze i właśnie o tej sztuce. Chodziło też o to, żeby zobaczyć, jak tematyka wiary, ale i całego oszustwa wokół wiary, które przedstawia Molier, wygląda z czeskiej perspektywy, czyli z punktu widzenia kraju bardzo ateistycznego.

Inaczej wystawiałbyś Tartuffe'a w Polsce, a inaczej w Czechach?

Pewnie tak, bo w Czechach tematyka Kościoła nie stanowi żadnej prowokacji. Czesi dopiero teraz przypominają sobie o swoich chrześcijańskich tradycjach, gdy pojawił się temat syryjskich uchodźców.

Molier zawsze będzie ponadczasowy, ale jakie będzie to współczesne spojrzenie na klasykę komedii?

To nie jest opowieść tylko o Kościele. Główną postacią nie jest Tartuffe, a Orgon, który go wpuszcza do swojego domu. Orgon wywodzi się z francuskiego „argent", a to są pieniądze czy złoto. To znaczy, że idzie o różne interesy. Jest rodzinna firma i jakiś Tartuffe, który podstępnie chce ją przejąć, a momentami nawet mu się to udaje. Ta rodzina to odjechani hipsterzy, których nie posądzamy o katolicyzm, a jednak on się pojawia.

Katoliccy hipsterzy?

Raczej hipsterzy versus katolicyzm. W końcu dochodzimy do tego, że fajnie jest wierzyć w Boga, ale nie musimy mieć do tego wszystkich organizacji, które na tej wierze pasożytują.

Co ze scenografią? Za kurtyną widziałam samochód

Chcieliśmy stworzyć knajpę, którą wszyscy znają, gdzie wszyscy byli.

Catholic Pub?

Dokładnie. Jest bar, lodówka na wino, jest pianistka, która gra na żywo. Ten spektakl przygotowuję trochę jak film, bo w Czechach zajmuje się obecnie głównie filmem. Na pierwszym planie mamy Catholic Pub, ale czasami akcja przenosi się w głąb sceny. Tam mamy np. automyjnię, w której prowadzi się mafijne interesy, ale i dyrektora Stramę, który jeździ na skuterze.

Masz już doświadczenie w pracy w polskim teatrze. Świetnie mówisz po polsku. Inaczej pracuje ci się z polskimi aktorami?

Pracuje mi się znakomicie, ponieważ aktorzy w Polsce są bardzo zaangażowani, emocjonalni, chcą pracować. W Czechach mamy do wszystkiego duży dystans, a jak dystansu jest za dużo, to czasami nic nie działa. Tutaj ludziom się chce i to jest naprawdę cudowne.

Widzowie znają cię z komedii. Jest coś, co zawsze działa i sprawia, że publiczność się śmieje?

Wydaje mi się, że trzeba mieć poczucie humoru, nie wstydzić się go i postarać się nim zarazić wszystkich wokół siebie. Jestem trochę niepoważnym człowiekiem i niepoważnie traktuję całe to życie, a nie jest łatwo z takim wytrzymać. Podziwiam swoją żonę, która znosi te wszystkie dowcipy. Czasami są sytuacje, w których można albo ratować życie, albo zrobić dowcip. Mam w Czechach kilku przyjaciół, którzy w takiej sytuacji wybiorą opcję „b". Myślę, że też trochę tak mam.

Jest jeszcze w Polsce coś, co ciebie dziwi?

Jasne. Jak przejeżdżam przez granicę, włączam Radio Maryja. Dla mnie to jest niesamowite, że jedziesz samochodem i w najbardziej katolickim radiu słuchasz godzinę o aborcji, a kolejną o antykoncepcji. To przecież dwie godziny bez przerwy o seksie. W żadnym innym radiu to nie byłoby możliwe. To jest ten paradoks. I właśnie takie paradoksy inspirują.

Tartuffe
Bilety w cenie 35-45 złotych, kolejne spektakle: 28 lutego, 9, 10, 18 i 19 marca. Tłumaczenie: Jerzy Radziwiłowicz, reżyseria, opracowanie tekstu: Tomáš Svoboda, scenografia i kostiumy: Nikola Tempir, muzyka: Jiří Hájek. Występują: Jadwiga Lesiak (gościnnie), Jacek Strama, Patrycja Durska, Piotr Franasowicz, Wiktoria Węgrzyn, Karol Polak, Tadeusz Łomnicki, Marcin Stec, Iwona Sitkowska, Krzysztof Górecki, Paweł Kumięga, Gabriela Oberek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji