Artykuły

Białystok. "Biała siła, czarna pamięć" na deskach Dramatycznego

Teatr Dramatyczny w Białymstoku wystawi sztukę na podstawie głośnej książki Marcina Kąckiego "Białystok. Biała siła, czarna pamięć". Już ruszyły próby, a premiera zaplanowana jest na 16 kwietnia.

Książka nagradzanego reportera, na co dzień pracującego w poznańskim oddziale "Gazety Wyborczej", ukazała się jesienią nakładem wydawnictwa "Czarne". Namieszała w białostockim środowisku. Jest to książka m.in. o "mieście ogarniętym zbiorową amnezją", zapominającym o przeszłości żydowskiej, mieście, gdzie do głosu dochodzą skinheadzi, przy milczącym przyzwoleniu władz. Zanim jeszcze ukazała się drukiem, podniosły się głosy oburzenia, że to obraz pełen uproszczeń i uogólnień. Później jednak białostoczanie, dyskutując o niej, przechodzili swoiste katharsis.

- Ta książka to niesamowicie gorzka pigułka, po jej przeczytaniu padłem na ring - mówili.

Offowo i odważnie

Kącki rozmawiał z ogromną liczbą mieszkańców Białegostoku i Podlasia: historykami, politykami od prawa do lewa, prawosławnymi i katolikami, działaczami społecznymi, aktywistami, prawicowcami i lewicowcami, również neofaszystami. Swoim rozmówcom zadawał pytania na temat przeszłości i teraźniejszości, często niewygodne. Ta jego nieustępliwość w zadawaniu pytań wyłoniła kontrasty, jakimi właśnie karmią się spektakle - uznało szefostwo Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Narodził się pomysł, by wystawić sztukę. Reżyseruje Piotr Ratajczak, a adaptował książkę Piotr Rowicki.

W obsadzie zobaczymy aktorów z białostockiego "Dramatu", ale i z Warszawy, bo trwają rozmowy dotyczące kooperacji z offowym teatrem WARSawy, znanym z mocnych scen.

Ale prowokacji nie będzie

Autor książki Marcin Kącki został zaproszony do współpracy i zajmie się konsultacją. Nie wykorzystał dużej ilości zebranego materiału, więc nawet wnikliwych czytelników efekt końcowy może zaskoczyć. Jednak Agnieszka Korytkowska-Mazur, dyrektor Teatru Dramatycznego uprzedza pytania o chęć sięgnięcia po prowokację:

- Obraz w książce jest wystarczająco mocny, nie da się tego przeskoczyć. Czyta się ją jako książkę o Polsce, uniwersalną. W tytule sztuki nie znajdzie się "Białystok", będzie jedynie podtytuł; "Biała siła, czarna pamięć". A, co za tym idzie, nie padną żadne nazwiska, nie będzie wskazanej topografii. Nie chcemy wchodzić do sypialni i gabinetów białostoczan, a opowiedzieć o tendencjach we współczesnej Polsce.

Białystok spiera się o pamięć

Nie tylko białostocka placówka kultury starała się o prawa do wystawienia sztuki opartej o książkę Kąckiego. Z takimi propozycjami wystąpiły cztery inne teatry, m.in. z Wałbrzycha, Łodzi, Warszawy. Ale Kącki wybrał właśnie Białystok. Mówi: - Białystok dostał książkę i przegryza ją, spiera się o pamięć, to ożywcze. Teraz dostanie spektakl, który może dokończyć ten proces, a Agnieszka Korytkowska-Mazur zaprawiła się w dyskusji o pamięci przy "Bieżeńcach", "Antyhonie", "Sońce".

To tutaj, 16 kwietnia, odbędzie się prapremiera sztuki. Dyrektor Korytkowska-Mazur nie bez dumy podkreśla, że z "Sońką" na podstawie Ignacego Karpowicza też byli pierwsi. - Przodujemy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji