Warszawa. Maria Stokłosa w praktyce Meg Foley
Centrum w Ruchu, miejsce sztuk performatywnych i kolektyw niezależnych choreografów eksperymentalnych, zaprasza w sobotę 13 lutego o godz. 16 do swojej siedziby na pokaz pracy pracy w procesie Marii Stokłosy.
Pokaz jest oparty na praktyce improwizacyjnej Meg Foley, amerykańskiej choreografki, która razem z Marią Stokłosą przygotowuje w kwietniu premierę w The Ice Box w Filadelfii. W programie spotkania rozmowa oparta na Feedback Sessions Georga Weinada opracowana w Das Arts w Amsterdamie.
Wiele wymiarów tańczenia
Czym jest Action is Primary?
- AiP jest formą treningu improwizacji. Jest kompleksowym studium bycia w ciele, tu i teraz, bycia w ruchu, ale także bycia w kontakcie z emocją, z myślami, z językiem, z wyobraźnią. To trening totalnej inkluzji. Także trening ekscesu - nadmiernej ekspresji, nadmiernego mówienia, wielokrotności ruchu. To dla mnie także spotkanie grupy twórców: Meg Foley, Kristel Baldoz, Annie Wilson, Marissy Perel, Jeanine Durning, Thomasa Choinacky'ego.
Dlaczego to robisz?
- W tej chwili robię to ponieważ twórczyni AiP, Meg Foley z Filadelfii, zaprosiła mnie do swojego projektu, który rozpoczął się w październiku 2015 i będzie finalizowany w marcu i kwietniu w Filadelfii. Tak jak pozostałe 3 uczestniczki - przynajmniej raz w tygodniu ćwiczę zestaw zadań Action is Primary żeby oswoić i rozwinąć tą metodę improwizacji oraz przebyć drogę od praktyki do występowania, nadania praktyce formy scenicznej. Dodatkowo każda z nas tańczy (w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa) codziennie o godz, 15:15 bez względu na okoliczności. Dokumentacja z naszych codziennych "praktyk 3:15' znajduje się na strronie AiP i będzie wystawiona równolegle z naszymi występami w The Ice Box w Filadelfii.
Co jest dla Ciebie ważne w tym procesie?
- Ważna jest dla mnie ciągłość praktyki ruchowej: to, jak z czasem zdobywam wiedzę i tworzę strategie korzystania z niej. Ważny jest dla mnie element konieczności i determinacja w działaniu, która jest wpisana w AiP. Wielowymiarowość łączenia ruchu, mowy, ekspresji. Bardzo lubię to, że za każdym razem przejście przez tę praktykę to dla mnie przygoda.
Jakie zadajesz sobie pytania teraz na tym, na etapie?
- Jak moje doświadczenie robienia, bycia w zadaniu, przekłada się na doświadczenie widza?
Co robię, kiedy myślę "teraz tańczę"? Jakie warunki muszą zostać spełnione żebym mogła nazwać daną sytuację tańcem? Praktykuję otwartość na wszystko, co może się pojawić - czy jestem gotowa zaakceptować siebie przy widzu, mowiąc to, co przychodzi mi na język, poruszając się, odgrywając emocje? Czy jestem na tyle odważna żeby bez oceny zrealizować, ucieleśnić, a tym samym w pewnym sensie zaakceptować wszystkie wytwory danej chwili?
Co chciałabyś, żeby wynikło z tego doświadczenia?
- Praca nad własną praktyką zawierającą w sobie naraz wiele aspektów, jest czymś co bardzo mnie interesuje. Projekt Meg Foley, tak jak moje spotkanie z Lisą Nelson zeszłej wiosny, stanowią ważny dla mnie moment. Jest to integracja mojej pracy improwizatorskiej i choreograficznej, inna niż dotychczas, inna niż w moich spektaklach. To fascynujący moment. Chwilo trwaj!
***
Centrum w Ruchu
ul. Żegańska 1a
Warszawa - Wawer
wstęp wolny
Wydarzenie jest częścią projektu "Centrum w procesie" - prezentacji prac choreograficznych i dyskusji.
Pokaz współfinansowany ze środków m. st. Warszawy