Życie jest snem
W Teatrze Dramatycznym nowa premiera. Przedstawienie dramatu wybitnego poety hiszpańskiego XVII wieku Calderona - "Życie jest snem". Przedstawienie osobliwej baśni o synu królewskim więzionym w lochach strasznej wieży, trzymanym niby zwierz na łańcuchu, ponieważ przepowiednia objawiła, że jego panowanie mogłoby przynieść krajowi zgubę. Przeplatają się w tej baśni o niezwykłych zdarzeniach na królewskim dworze egzotycznego państwa - legendy różnych czasów i narodów. Przeplatają się z podziwu godną fantazją motywy walki o władzę, zdrady i kary za tę zdradę, intryg dworskich, dynastycznych powikłań. Ale choć akcja dramatu wykracza poza granice możliwej już dzisiaj do przyjęcia, przeraźliwej i nierealnej opowieści - przedstawienie zmusza do zastanowienia się nad wieloma problemami moralnymi. Hiszpański dramaturg rzuca bowiem w swej sztuce pytania wstrząsające, nad którymi niełatwo jest przejść do porządku dziennego.
"Powiedz mi niebo, dlaczego mnie więzisz" - pyta nieszczęsny książę Segismundo. Ale "niebo milczy" i nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego skazało człowieka na cierpienia, na tragizm przypadkowości będącej wypadkową przeznaczenia i własnej woli, na tragizm niepewności, męki i ostatecznego udręczenia.
"Popełniłem przestępstwo rodząc się - woła zakuty w łańcuchy
książę - ale przecież takie samo przestępstwo popełnili wszyscy inni ludzie".
Czy człowiek nie jest przypadkiem "pomyłką filozofów lub pomyłką Boga" - pyta Calderon. Dlaczego życie człowieka musi być więzieniem? Dlaczego za wolnością można tylko tęsknić, można o niej tylko śnić?
Dziesiątki jest tych pytań dotyczących bytu człowieka i samej jego istoty. Nie zagubiły się one w sztuce Calderona w gąszczu niesamowitych intryg. Wielka w tym zasługa reżysera i aktorów Teatru Dramatycznego. Zagrali doskonale. A Gustaw Holoubek, Zbigniew Zapasiewicz i Mieczysław Voit stworzyli kreacje, które na zawsze będą się liczyć w historii ich aktorstwa.