Artykuły

Warszawa. Dziś premiera "Udając ofiarę" w Och-Teatrze

Dziś o 19.30 w Och-Teatrze premiera "Udając ofiarę" Olega i Władimira Presniakow w tłum. Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej i w reż. Krystyny Jandy.

Krystyna Janda zwlekała z wystawieniem przewrotnej sztuki braci Presniakow, ponieważ tytuł przez kilka lat znajdował się na afiszu Teatru Współczesnego. Od początku wiedziała, jak chce swój spektakl zrobić. Siła tego tekstu tkwi jej zdaniem w diagnozie współczesności. - Wielu ludzi nie potrafi poradzić sobie ze światem ani machiną biurokracji i oficjalnej organizacji naszego życia. Wina i kara, zbrodniarz i niewinny - te pojęcia zaczynają być względne. Nie wiadomo, czy żałujemy mordercy, czy ofiary; w dochodzeniach, które oglądamy na scenie, nasza sympatia zostaje po stronie sprawcy. Zastanawiające jest, że tak zmieniły się kryteria oceny moralnej - zwraca uwagę Janda.

Świat opisywany przez autorów jest pełen absurdów. Takim absurdem wydaje się np. wybór, jakiego dokonuje główny bohater: Wala jest absolwentem uniwersytetu, lecz zatrudnia się w policji, gdzie pełni dość nietypową rolę podczas rekonstrukcji zbrodni. - Dopada go lęk przed tym, co będzie. Chce się zaszczepić na śmierć, oswoić się z nią. Dlatego wybrał taką pracę i udaje ofiary podczas wizji lokalnych - tłumaczy wcielający się w tę postać Adam Serowaniec.

Rosyjska sztuka daje możliwość porozmawiania o polskości, o naszych grzechach i zachowaniu wobec systemu. Bo mimo że rzecz dzieje się w Rosji - jak zastrzega Janda - "Udając ofiarę" nie jest sztuką tylko o tamtym społeczeństwie i czasie, ale o każdym systemie totalitarnym. Według niej świadczy o tym już to, że bracia Presniakow opierają się na schemacie "Hamleta". Dostajemy historię młodego człowieka, który dowiaduje się, że ojciec prawdopodobnie został zamordowany przez matkę i stryja. - Przeszłość ciąży Wali, nie daje mu spokoju. Bohater ma poczucie niesprawiedliwości. Zastanawia się, dlaczego tak się stało, przecież mogli się dogadać i nie przeszkadzać sobie nawzajem - mówi Serowaniec. - Nie potrafi się z tym pogodzić, traci umiejętność odczuwania czegokolwiek, traci empatię, zrozumienie sytuacji i współczucia dla drugiego człowieka. W najtragiczniejszych momentach sztuki zaczyna się śmiać - dodaje Krystyna Janda. - Mieliśmy zresztą niedawno w mediach przykłady młodych ludzi, którzy zabijali rodziców czy własne dzieci, dlatego ten tekst jest tak aktualny i tak nas dotyka. Pokazuje mechanizm, jak konstrukcja świata pozbawia ludzi sensu istnienia - podkreśla.

W "Udając ofiarę" nie brakuje groteskowego humoru. - W pierwszym dochodzeniu podejrzany o zabójstwo grany przez Michała Żurawskiego twierdzi, że jego żonę przez okno wyrzucił przeciąg. Widzimy, jaki to psychopatyczny typ, widzimy jak on kłamie. A jednocześnie cały czas się śmiejemy. Choć to śmiech z goryczą - zaznacza Janda.

***

Kolejne spektakle 9, 10, 17 i 29 stycznia o godz. 19.30. Natomiast 16 stycznia z okazji 6. urodzin Och-Teatru "Udając ofiarę" zostanie zagrane dwukrotnie: o 16 (bezpłatne zaproszenia do odbioru w kasie od 11 stycznia) i 19.30.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji