Artykuły

Śląsk. Aktorzy nagrali piosenkę dla ofiar katastrofy

Aktorzy śląskich teatrów nagrali w środę piosenkę poświęconą tym, którzy zginęli pod dachem hali Międzynarodowych Targów Katowickich.

Zaczęło się od Teatru Śląskiego w Katowicach, a tak naprawdę od współpracujących z tym teatrem kompozytora Stanisława Witty i poetki Nataszy Kielak (razem napisali m.in. muzykę i tekst do spektaklu "Gry damsko-męskie"). Poruszeni katowicką tragedią stworzyli pieśń "Zapalcie świece".

Śląski animator kultury Lucjan Czerny i Jerzy Kuczera, aktor Teatru Śląskiego, postanowili, że nagrają ją razem ze swoimi przyjaciółmi. We wtorek zrobili próbę, a na środę umówili się już w studiu nagraniowym. Teledysk do piosenki nieodpłatnie postanowiła nakręcić TV Katowice. Również za darmo udostępniono studio nagraniowe w Centrum Muzycznym Lemański w Będzinie. Wczoraj przed godz. 15 wynajęty autobus zawiózł aktorów z Katowic do Będzina. Ale nie tylko tych ze Śląskiego.

- O tym pomyśle szybko zrobiło się głośno i zaczęli zgłaszać się także aktorzy z innych teatrów: z Zabrza, Chorzowa, Sosnowca i Bielska - wylicza Kuczera. - Takie okolicznościowe utwory najczęściej nagrywają zawodowi wokaliści. My chcieliśmy zrobić to inaczej - dodaje Czerny.

Do projektu zgłosiło się niemal 100 aktorów, na miejscu stawiło się kilkudziesięciu. Co wieczór w blasku reflektorów stoją na teatralnych scenach. Tu, stłoczeni w małym pomieszczeniu studia, czekali na swoją kolej, by stanąć przed mikrofonami i zaśpiewać po kilka linijek tekstu.

Co chwilę ktoś trzeszczy drzwiami, wchodząc do środka. Kompozytor siedzi za konsoletą i dyryguje aktorami, którzy na ten dzień wcielili się w role wokalistów. - Jeszcze raz, powtórzmy to. O, teraz dobrze - mówi co chwilę. Jest też realizatorem i producentem tego nagrania. Do niego należy m.in., by głęboki bas Mirosława Neinerta zgrać ze słowiczymi trelami adeptek katowickiego Studium Aktorstwa, które na razie gorliwie ćwiczą na korytarzu. Są tu też m.in. Adam Baumann, Ewa Leśniak, Anna Kadulska, Antoni Gryzik. Śpiewają solo i czwórkami. Jedni fałszują, inni mają problemy z rytmem, ale większość bez kłopotu trafia w dźwięki. A przecież niektórzy z nich poznali tę piosenkę przed chwilą. - Nie przejmujcie się. Studenci nas poprawią - mówi ktoś w tłumie. Po godzinie słychać pierwsze efekty: powstaje nastrojowa, melancholijna ballada w stylistyce tzw. piosenki aktorskiej.

Wszystkiemu przysłuchuje się autorka tekstu. - Nie jest łatwo w takiej sytuacji znaleźć słowa, które nie są wytarte czy patetyczne - Kielak nawiązuje do sobotniej tragedii. - Ale trzeba zareagować. Co możemy zrobić? Ja mogę napisać tekst, kompozytor melodię, a aktorzy zaśpiewać - kończy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji