Artykuły

Wrocław. Co nas czeka w Europejskiej Stolicy Kultury

ESK 2016. Weszliśmy nie tylko w nowy rok 2016, ale też w nową rzeczywistość. Przez dwanaście miesięcy będziemy mieszkać w kulturalnej stolicy Europy.

Na fajerwerki z tej okazji trzeba będzie jeszcze poczekać - kulturalne otwarcie Wrocław świętuje z dwutygodniowym poślizgiem. Między 15 a 17 stycznia zaplanowano weekend pełen atrakcji.

W programie m.in. druga odsłona tzw. Kwartetu Flow pomysłu Chrisa Baldwina, we wrocławskiej ESK odpowiedzialnego za duże wydarzenia. Pierwszą mamy za sobą - to Mosty, ożywione przez sztukę w czerwcu tego roku. Tym razem akcja przeniesie się znad Odry na wrocławskie ulice (choć rzeka pozostanie jedną z bohaterek tej opowieści), którymi przemaszerują cztery Duchy Wrocławia.

- Wciąż zastanawiam się, czy nie lepszym słowem byłyby dusze - przyznaje Baldwin. - Ja mówię o nich spirits, nie ghosts. Bo nie chodzi o to, żeby straszyć, ale żeby odnaleźć esencję Wrocławia.

Idzie powódź, wyspa płonie

Tę esencję brytyjski reżyser teatralny i performer odnalazł w czterech kluczowych, jego zdaniem, dla tożsamości miasta pojęciach: Powodzi z 1997 roku, która sprowokowała u mieszkańców spontaniczny odruch ratowania Wrocławia, powojennej Odbudowy, kiedy powstawał z ruin, Wielu Wyznań, jego wielokulturowej przeszłości i Innowacji, która jest przeszłością miasta. Cztery duchy wyruszą w niedzielę 17 stycznia o godz. 16 z czterech wrocławskich dzielnic, żeby opowiedzieć swoje historie i w finale spotkać się w Rynku. Tego, co tam się wydarzy, nie możemy dziś zdradzić, ale organizatorzy obiecują, że czeka nas wielkie widowisko, w którym weźmie udział m.in. 30 kilkunastometrowych kukieł, 5 tramwajów, ponad 1,5 tys. artystów i 300 cyklistów. I nawet jeśli śniegu zabraknie, to będzie biało - specjalnie na tę okazję zamówiono kilka ton pierza.

Pochód Duchów to najbardziej spektakularne z kilkudziesięciu wydarzeń zaplanowanych na weekend otwarcia. Wśród pozostałych są m.in. koncerty, spektakle i wystawy poświęcone dwojgu greckim artystom - aktorce Melinie Mercouri, twórczyni idei Europejskich Stolic Kultury i Iannisowi Xenakisowi. Jest "Muzeum marzeń" w Muzeum Narodowym - ciąg dalszy bestsellerowego interdyscyplinarnego projektu "Ganymed goes Europe", łączącego sztuki piękne z literaturą, teatrem, a tym razem także z muzyką - zaproszeni pisarze (wśród nich m.in. laureatka Nike Joanna Bator) do wybranych dzieł ze zbiorów Narodowego piszą teksty, które później stają się tworzywem aktorskich monodramów. Będzie też wystawa nagrody Miesa van der Rohe, przyznawanej dla najlepszych realizacji w dziedzinie architektury, a także kilkadziesiąt innych punktów programu, za sprawą których m.in. zapłonie Wyspa Słodowa, a sztuka wejdzie w zupełnie nowe dla siebie przestrzenie, takie jak chociażby szpitale czy domy dziecka.

Jedyna Polska rzeźba na liście najciekawszych pomników

Czytaj więcej

Maraton pełen atrakcji

A to dopiero początek - dziś już wiadomo, że czeka nas w nadchodzącym roku prawdziwy kulturalny maraton. Warto zarezerwować czas na koncerty Davida Gilmoura, Ennia Morricone, Iron Maiden czy King Crimson. A także gwiazd jazzu, czyli występujących w Narodowym Forum Muzyki Wyntona Marsalisa, tria Dave'a Hollanda, Brada Mehldaua czy Diane Reeves. Teatromani nie mogą odpuścić Olimpiady Teatralnej i czekających nas w nadchodzącym roku wyjątkowych premier - zaplanowanego na luty czternastogodzinnego maratonu z Mickiewiczowskimi "Dziadami", które po raz pierwszy w historii teatru zostaną wystawione w całości, bez najmniejszych skrótów, czy "Procesu" wg Kafki w reżyserii Krystiana Lupy (wcześniejsze dzieło związanego z Teatrem Polskim reżysera przyniosło Wrocławiowi bezprecedensowy sukces - "Wycinka" otwierała najważniejszy festiwal teatralny na świecie w Awinionie). Wielbiciele kina już rezerwują czas na wyjątkowe, świąteczne edycje wrocławskich festiwali - Nowych Horyzontów czy American Film Festivalu. Ale nie tylko - na autografy największych filmowych gwiazd będzie można w 2016 roku polować, nie ruszając się z Wrocławia - to właśnie tu bowiem w grudniu zostaną wręczone Europejskie Nagrody Filmowe.

Kultura bardziej dostępna

Bez wątpienia, jeśli chodzi o kulturę w mieście, będzie się w nadchodzącym roku działo więcej niż kiedykolwiek. A jeśli chodzi o główne cele wrocławskiej stolicy - zwiększenie dostępu do kultury i potrojenie procentowego uczestnictwa w niej mieszkańców miasta - wrocławianie, paradoksalnie, mogą nie zauważyć większej różnicy - ani wraz z wybiciem północy w sylwestra, ani kilka miesięcy później. To dlatego, że ten proces trwa już od wielu miesięcy - dzieci i młodzież w ramach programu "Szkoła w mieście" chodzą na lekcje do teatrów, kin i muzeów, mieszkańcy są włączani w artystyczne projekty (Mosty, Duchy Wrocławia, Singing Europe czy wyjątkowy spektakl zarzueli na Stadionie Miejskim), a sztuka wchodzi na ich podwórka i klatki schodowe. O efektach będzie można mówić najwcześniej za rok, a żeby nie zostały zaprzepaszczone, wiele z tych programów kontynuować.

Potrzeba też dystansu, żeby ocenić, jak bardzo zmienił się Wrocław w związku z organizacją kulturalnej stolicy. Wiele z tych zmian widać już dziś - w centrum miasta wyrosły dwa ogromne gmachy - Teatru Muzycznego "Capitol" i Narodowego Forum Muzyki. Zmienia się wciąż, choć dziś już z mniejszym impetem, wrocławskie Nadodrze - program rewitalizacji na wielką skalę już się tam zakończył, ale jego pozytywne dla otoczenia skutki wciąż widać: pojawiają się nowe knajpki, galerie, miniinstytucje kultury. Rok 2016 będzie oznaczał start nowych wrocławskich muzeów - Pana Tadeusza, Teatru czy Sztuki Współczesnej w Pawilonie Czterech Kopuł. To też moment, w którym zaistnieje (niestety, jeszcze w kształcie dalekim od ostatecznego) osiedle WUWA2 na Nowych Żernikach - flagowy projekt wrocławskiej stolicy kultury okazał się zbyt ambitny, aby można go było zamknąć w tak krótkim okresie realizacji. Na osiedle na miarę XXI wieku przyjdzie nam poczekać. Pozostaje mieć nadzieję, że rozwiązania tam zastosowane, takie jak chociażby budowa drogi na etapie budowy osiedla, projektowanie infrastruktury czy doprowadzenie do niego sieci ciepłowniczej, a także priorytet komfortu życia mieszkańców pozostaną standardem dla innych inicjatyw budowlanych.

TOP 10 hoteli w zamkach wg Trivago. Gdzie warto nocować? [PRZEGLĄD]

Hotele w zamkach

Gdzie jest program

Obserwatorzy wrocławskiej ESK wchodzą w ten nowy rok bez hurraoptymizmu, jaki jest udziałem jej organizatorów. I choć dzisiaj pytania o zawirowania wokół imprezy, związane z odsunięciem od niej dwóch kolejnych jej szefów - Adama Chmielewskiego i Krzysztofa Czyżewskiego - w dniu jej rozpoczęcia tracą na aktualności, a częstokroć słuszny żal tych, którzy zostali wykluczeni z tego festiwalu, okazuje się daremny i próżny, to pojawiają się kolejne kwestie do wyjaśnienia.

Niepokojące jest, że w przededniu momentu, kiedy Wrocław w pełni stanie się kulturalną stolicą, wciąż nie znamy jej programu, który nie tylko mieszkańcom, ale i przyjezdnym pozwoliłby zaplanować nadchodzący rok. Nie działa wciąż aplikacja, która miała się pojawić dwa tygodnie temu i pomagać użytkownikom w orientowaniu się w kalendarium imprezy. - Jest w trakcie testów i poprawek jej funkcjonalności - tłumaczy Krzysztof Maj, dyrektor Biura Festiwalowego Impart 2016, odpowiedzialnego za organizację ESK. - Powinna pojawić się na początku stycznia, natomiast książka programowa z kalendarium imprez ukaże się przed weekendem otwarcia, w okolicach 12-13 stycznia.

"Program" jest tymczasem słowem najczęściej (i nadaremnie) wpisywanym w wyszukiwarkę na stronie ESK - w najlepszym wypadku odsyła użytkowników do pierwszej, dość ogólnikowej odsłony, ogłoszonej pół roku temu. Tymczasem na stronie hiszpańskiej stolicy - San Sebastian, która z Wrocławiem będzie w przyszłym roku dzielić ten tytuł, znajdziemy szczegółową rozpiskę wydarzeń. I mimo że tam ceremonię otwarcia zaplanowano na tydzień po wrocławskim wielkim weekendzie, to rzut oka na program wystarczy, żeby przekonać się, że Hiszpanie swoje wyjątkowe kulturalne wydarzenia planują od 1 stycznia.

Po roku tłustym lata chudsze

Kolejne pytanie dotyczy tego, co stanie się w przyszłości z Biurem Festiwalowym Impart 2016, które odpowiada za organizację tego święta - źle stałoby się, gdyby wiele wartościowych, obliczonych na dłuższy niż roczny dystans programów uległo wraz z początkiem kolejnego roku wygaszeniu. Zdaniem Krzysztofa Maja, dziś na odpowiedź na to pytanie jest za wcześnie: - W czerwcu będzie dobry moment na analizę i wnioski na temat tego, które z elementów programu weszły trwale w miejską tkankę, a także na dyskusję o zredefiniowaniu roli Impartu.

Wydaje się, że - pomijając cały korowód atrakcji, tych najbardziej kuszących widza błyskotek - powinno się nadchodzący rok traktować w kategorii testu. I elementy programu, które sprawdzą się jako narzędzia pozwalające angażować w większym stopniu wrocławian w uczestnictwo w kulturze, kontynuować w latach kolejnych.

- Zależy nam, żeby maksymalnie dużo tych przedsięwzięć pozostawić na trwałe. Tak będzie z nowymi ośrodkami kultury poza centrum czy Wrocławskim Domem Literatury w Przejściu Garncarskim, który będzie operatorem wielu projektów - mówi Jarosław Broda, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. I dodaje: - W styczniu 2017 roku obudzimy się z poczuciem: "święta, święta i po świętach", podobnego do tegorocznego finansowania kultury w mieście już nie będzie.

Pozostaje mieć nadzieję, że po roku tłustym nie nadejdą dla kultury lata prawdziwie chude, a jedynie ciut szczuplejsze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji