Artykuły

Nadzieja przyszła do nas

"Po górach, po chmurach" wędrują czterej ewangeliści, Trzej Królowie, pastuszkowie, żołnierze i domowe zwierzęta, by pokłonić się Jezuskowi. Radosne wędrowanie odbywa się pod dyktando Ernesta Brylla i w takt mu­zyki lidera "Skaldów", Andrzeja Zie­lińskiego.

Powstała ćwierć wieku temu bożonarodzeniowa śpiewogra nawiązuje bez żenady do najsłynniej­szego teatralnego dzieła tego gatun­ku - znanej i granej również teraz, w Teatrze "Bagatela", "Pastorałki" Leona Schillera. Dzieło Schillera wzrusza urokiem naiwnej, ludowej szopki, która staje się skarbczykiem religijnej i narodowej tradycji. Szop­ka Brylla i Zielińskiego jest "przekła­dem" tych samych wzruszeń na język bigbitowej kultury. Sporo w niej bez­pretensjonalnego humoru, nieco zakamuflowanej frywolności, co nie przeszkadza, że bije od niej to samo ciepło co od tamtej, najsłynniejszej.

Autorzy nowohuckiej premie­ry bardzo dobrze potrafili osiąg­nąć efekt radosnej powagi towa­rzyszącej oczekiwaniu na przyj­ście Pana. W twórczym bałaganie, gdzie Pan Bóg z doczepioną brodą rozmawia z ubranym w podkoszu­lek Adamem, na scenie współwystępują ewangeliści, którzy są przebranymi kolędnikami, pierwsi rodzice oraz przywleczony z jakiegoś pudła z zabawkami do­bosz. Pan Bóg nie kryje swojej po­staci, a święty Józef własnej niezdarności. By dopełnił się bożo­narodzeniowy cud, dzieje się też coś ponad to, co wiemy z Biblii - nie tylko bydlęta kłaniają się przed żłóbkiem, ale nawet diabeł odstawia kopyta i ogon, bo też chce adorować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji