Artykuły

Kraków. Dziurman i jego niewidomi aktorzy kręcą film

Artur Dziurman od lat tworzył z niewidomymi aktorami spektakle. Teraz nakręci z nimi fabularny obraz "Marzenie". Chce opowiadać o ich życiu, scenicznej pasji i pragnieniu, by wreszcie mieć własny teatr.

Artur Dziurman, krakowski aktor, od 2004 roku pracujący z kilkunastoosobową grupą osób niewidomych i niedowidzących, z którymi stworzył wiele spektakli, 13 grudnia rozpocznie z nimi w Krakowie zdjęcia do swojego filmu.

Obraz "Marzenie" ma opowiadać o losach aktorów, z którymi współpracuje. Z ośmioma ze swoich spektakli, w których istotną warstwę tworzą sekwencje filmowe, wędrują po Polsce.

To m.in. "Promieniowanie ojcostwa", ostatni z dramatów Karola Wojtyły, jego "Brat naszego Boga" (zagrany już ponad sto razy), "Hiob", "Legenda o czarnej damie", czy "Cyganeria" (tu do ekipy dochodzą też renciści i emeryci).

- Gramy w salach dla 400-600 osób, ludzie wstają, biją brawo, są zachwyceni - mówi Dziurman. I dodaje: - Moi aktorzy grają naprawdę świetnie.

Tworzący Integracyjny Teatr Aktora Niewidomego ludzie mają od ponad dwudziestu do 70 lat. Pochodzą z Krakowa, z Małopolski. I dlatego od lat Dziurman zabiega o miejsce w Krakowie, w którym ITAN miałby swą siedzibę. Bez skutku. I o tym miał opowiadać film interwencyjny, na który grant dała Fundacja im. Stefana Batorego. A później padła propozycja: a może fabuła...?

Oczywiście dotacja, jaką dostali, była zbyt mała; po batalii o kolejne środki - z Ministerstwa Kultury, z Instytutu Sztuk Audiowizualnych - który zadba o dystrybucję filmu - uzbierało się niecałe 600 tys. zł. Wiele instytucji wsparło film barterowo, dzięki czemu w 39 obiektach zdjęcia będą kręcone za darmo. Finansowo pomogły też Port Balice, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji a także hotel Konrad.

Naturalnie niski budżet na wiele nie pozwala, niemniej małe role, obejmujące jeden-dwa dni zdjęciowe, zgodzili się zagrać za symboliczne stawki: Anna Korcz, Jacek Fedorowicz, Maciej Damięcki. Może pojawi się także Zbigniew Zamachowski - jeśli pozwolą na to terminy. Z krakowskich aktorów na ekranie zobaczymy Dorotę Pomykałę, Tadeusza Huka, Piotra Różańskiego.

Profesjonaliści od początku współpracowali z niewidomymi aktorami Dziurmana. Wystarczy wspomnieć takie nazwiska, jak Beata Paluch, Magda Sokołowska, Iwona Chamielec, Janusz Szydłowski, Marek Litewka, Marcin Kobierski, Maciej Jackowski, Leszek Pniaczek, także pianistka Monika Bylica.

ITAN działa dzięki rozmaitym grantom, które zdobywa Artur Dziurman, a zwłaszcza współpracująca z nim Danuta Damek. Oczywiście pomaga twarz aktora - znanego z serialu "Klan" (teraz dojdzie "Na Wspólnej"), z wielu ról w Starym Teatrze, którego przez lata był aktorem. I pasja, z jaką walczy o ten teatr. To dzięki niej napisał scenariusz i podjął się reżyserii.

- Od 27 lat bywam na planie filmowym jako aktor. Teraz stanę po drugiej stronie - mówi Artur Dziurman. Sam również zagra - siebie, aktora, który stał się przewodnikiem niewidomych po świecie teatru. To oni będą zbiorowym bohaterem. - Bo to będzie historia opowiadająca o ludziach, którzy od lat mają swą pasję, swój teatr, i są dyskryminowani - akcentuje Dziurman. - To będzie film o marzeniu - ich i moim - o naszym teatrze.

Teraz ITAN wynajmuje salę teatralną i dwa pomieszczenia w podziemiach kościoła św. Stanisława Kostki w Krakowie, - Tworzymy teatr, jakiego nie ma w Polsce. Oczekiwany, potrzebny, o czym świadczy odbiór naszych spektakli. I jakże potrzebny tym aktorom. Będzie to zarazem opowieść o ich życiu, zwłaszcza dziewięciu osób, które straciły wzrok. Oto np. piękna dziewczyna, która po świetnie zdanej maturze dostała malucha. Jechała z koleżankami na dyskotekę; doszło do wypadku...

Zdjęcia zaplanowali od 13 do 22 grudnia oraz od 4 do 12 stycznia. W połowie roku film ma być gotowy. - Tremę mam ogromną, ale jeszcze większą determinację, by ten film powstał - mówi z pasją aktor.

W tworzeniu filmu będą wspierać go Krzysztof Zbieranek - pracował jako II reżyser przy kilkudziesięciu filmach i Jacek Knop - zdjęcia. Produkcją zajmuje się Danuta Damek. A muzyka? - Marzy mi się, zwłaszcza po "Papuszy", by napisał ją Jan Kanty Pawluśkiewicz. Ale poproszę go o nią dopiero mając zmontowany wstępnie film. Jeśli nam wyjdzie - mówi Dziurman. I zaraz dodaje: - On nie może nie wyjść!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji