Artykuły

Krzyk protestu

"Krzyczcie, Chiny!" Sergiusza Tretiakowa w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.

Przedstawiciele białej rasy dyktują nieludzkie warunki pracy chińskim niewolnikom. Teatr musi poruszać wrażliwość, ale też pomagać w wyborze wartości.

Przez dobry kwadrans publiczność jest wyraźnie zdezorientowana. Spektakl "Krzyczcie, Chiny!" w Teatrze Powszechnym podejmuje temat, który zdaniem realizatorów nie stracił nic ze swojej aktualności: walka o godność i sprawiedliwość człowieka. I o te wartości, zarówno niegdyś, jak i dziś, może upomnieć się teatr. Prapremiera tekstu Siergieja Tretiakowa, napisanego w 1932 r., w reżyserii Leona Schillera odbyła się 80 lat temu. Jej treścią jest bunt przewoźników chińskich niemiłosiernie eksploatowanych przez brytyjskich kolonizatorów. Biały człowiek dalej czuje się panem świata. Zmienił się tylko przedmiot eksploatacji.

Spektakl zaczyna się jak rock opera. Feeria świateł, ostry rytm perkusji, pełne dysonansów dźwięki orkiestry. Z rwanych dialogów docierają do nas narzucane przez mocodawców praktyki, wobec których tubylcza ludność jest bezradna: handel żywym towarem, zaniżanie i tak głodowych stawek za morderczą pracę. Wszystko to jednak stanowi zaledwie tło akcji.

Druga część spektaklu zmienia swój wyraz. Dowiadujemy się bowiem, że w mieście Wansien, amerykański przedsiębiorca w nieskazitelnie białym garniturze wydaje wyrok na mieszkańców. Za śmierć białego człowieka zostanie straconych dwóch Chińczyków.

Rodzi się bunt, choć forma przedstawienia dalej oscyluje na granicy groteski, jedni są topieni w bajorku stanowiącym centralny punkt sceny, inni wygłaszają wolnościowe tyrady, fruwając pod sufitem.

Aktorzy przekraczają granice między widzem a zespołem, częstują publiczność szampanem, wznosząc toast za białą rasę. Niektórych peszy konwencja kabaretu, którą wprowadza reżyser Paweł Łysak.

Tretiakow był głośnym futurystą i wielbicielem radykalnych tekstów Bertolda Brechta, które tłumaczył i wystawiał. Powoli wyłania się przesłanie sztuki. W sytuacji gdy świat politycznie podzielony wrze, gdy w odwecie za wojny wywoływane przez białego człowieka w Iraku, Syrii, Afganistanie czujemy się wszyscy zagrożeni terroryzmem, historyczne spojrzenie na źródła konfliktów wydaje się uzasadnione. Okrucieństwo panów w nieskazitelnych garniturach wywołuje krzyk protestu po każdej stronie konfliktu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji