Artykuły

Piotr Gliński vs. porno w Teatrze Polskim we Wrocławiu. O co chodzi w całym zamieszaniu?

Coraz goręcej robi się wokół sobotniej premiery "Śmierci i dziewczyny" w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Mają w nim wystąpić aktorzy porno. Minister kultury chce od marszałka województwa odwołania premiery. Ten nie zamierza tego robić. A próba prasowa przyciągnęła nawet telewizję Trwam - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

O spektaklu zrobiło się głośno już dwa tygodnie temu, kiedy okazało się, że teatr poszukuje pary aktorów porno. Nikt z Polski się nie zgłosił, obsadę uzupełniono dzięki czeskiej agencji.

Ewelina Marciniak, reżyserka "Śmierci i dziewczyny", przedstawienia opartego na tekstach noblistki Elfriede Jelinek uzupełnionych o motywy z jej "Pianistki", tak tłumaczyła w "Wyborczej" swój zamysł: - Jelinek to autorka przenikliwa, filozoficznie wyszukana, a jednocześnie język, którego używa, sprawia, że czytając, mamy mdłości. Ten język w nas uderza, zachodzi nam za skórę, jest obsceniczny, dosadny. Wydaje mi się, że przy takiej literaturze sięganie po aktorów porno nie powinno dziwić. Opowiadamy o cielesności w dzisiejszym świecie.

Zdaje sobie sprawę, że spektakl może wywołać skandal. - Jeśli ktoś wyjdzie, trudno. Mnie interesuje, co się będzie działo z widzami, którzy zostaną do końca. A z protestami sobie poradzimy. Nie będę mówić: "w obecnej sytuacji politycznej w Polsce będę przygotowywała wyłącznie spektakle, które mogłyby być pokazywane w Muzeum Historii Polaków".

Przywrócić Pietrzaka do telewizji

Jednak rozgłos wokół "Śmierci i dziewczyny" może przyćmić nawet to, co działo się wokół spektaklu "Golgota Picnic", zdjętego z programu ubiegłorocznego festiwalu Malta w Poznaniu pod naciskiem prawicowych organizacji, które zapowiadały blokowanie przedstawienia.

Najpierw zareagowali radni dolnośląskiego sejmiku, grożąc obcięciem dofinansowania. Później demonstrację pod teatrem na 15 tys. osób zgłosiła Krucjata Różańcowa. Pod petycją organizacji CitizenGo przeciwko spektaklowi podpisało się już 39 tys. osób. Skrzynki pocztowe pracowników teatru są zapchane apelami o zdjęcie spektaklu z afisza. Są już także telefony z wulgarnymi obelgami.

Piotr Gliński był w piątek gościem radiowej Trójki. Tłumaczył m.in., na czym będą polegały zmiany w TVP, za które mają odpowiadać Jacek Kurski i Krzysztof Czabański. - Przez osiem lat wielu artystów było eliminowanych z powodów politycznych. Np. Marcin Wolski. W TVP jego, Jana Pietrzaka, Ryszarda Makowskiego przez wiele lat nie było. Ci ludzie nie mieli z czego żyć i o tym pamiętamy, i to będziemy naprawiali.

Wypowiedział się także o spektaklu w Polskim. - Za pieniądze publiczne pornografii w teatrach nie będzie. I to mówię zdecydowanie: jestem otwarty na eksperymenty, na teatry offowe, na różnego rodzaju poszukiwania, ale tego rodzaju rzeczy w sferze publicznej być nie może.

Polski jest prowadzony przez marszałka i ministerstwo. Gliński mówił: - Ministerstwo daje prawie 5 mln na ten teatr, umowa na to finansowanie kończy się z końcem przyszłego roku. Będziemy apelować do dyrektora tego teatru, który jest zresztą też posłem ugrupowania Nowoczesna. Jeżeli tak nowoczesność ma wyglądać, jeśli ma polegać na pornografii w miejscach publicznych, to na to naszej zgody nie ma.

Dyrektor teatru: cenzura jak za PRL

- To skandal, prymitywna cenzura, pan minister stanowczo się zagalopował - komentuje te słowa Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego (i poseł Nowoczesnej). - Byłoby to śmieszne, gdyby nie to, że mówi to człowiek w randze wicepremiera. W dodatku przed obejrzeniem spektaklu. To groźne. Przed 1989 r. walczyliśmy z taką rzeczywistością. A teraz mamy ministra, który nie zna Konstytucji RP i jej zapisów dotyczących wolności wypowiedzi artystycznej. Jego słowa wpisują się w inne polityczne decyzje, m.in. dotyczące Trybunału Konstytucyjnego. To dyktatura, realizowana na poziomie intelektualnym, duchowym i prawnym. Słowa ministra Glińskiego kompromitują ten rząd. Minister powinien zdawać sobie sprawę, że artysta, tak jak każdym innym tematem, ma prawo zajmować się pornografią, która w przestrzeni publicznej, ogólnodostępnej, jest obecna m.in. dzięki politykom właśnie. Czy minister chce wyznaczyć nam zestaw nazwisk, tytułów i środków artystycznych dopuszczalnych w teatrze?

Dyrektor dodaje, że ma autonomię, która pozwala mu decydować, które przedstawienia będzie pokazywał. - Nie pozwolę, żeby moimi decyzjami sterowali politycy.

Mieszkowski był na próbie generalnej. - To świetne przedstawienie, w którym obecność treści pornograficznych jest całkowicie uzasadniona przesłaniem. Bo to głos w sprawie kobiet, w obronie ich intymności właśnie przed pornografizacją i uprzedmiotowieniem - mówi.

Sprawą zajęła się także na łamach tygodnika "wSieci" bratanica prezesa PiS Marta Kaczyńska, pisząc, że teatr "jako element tzw. sztuki wysokiej jest narzędziem kształtowania postaw społecznych. Porno w Teatrze Polskim automatycznie degraduje to miejsce, w prymitywny sposób zrywając z istotą sztuki i brutalnie łamiąc szczęśliwie jeszcze powszechnie poważane normy".

Marszałek nie komentuje, bo nie widział

Ministerstwo wydało komunikat, w którym czytamy, iż "oczekuje, że marszałek w trybie natychmiastowym nakaże wstrzymanie przygotowań premiery w zapowiadanej postaci, łamiącej powszechnie przyjęte zasady współżycia społecznego".

Marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski nie zamierza interweniować przed premierą. - Nie będzie komentował sztuki, której nikt jeszcze nie widział - mówi Jarosław Perduta, jego rzecznik prasowy. - Poza tym nie istnieją instrumenty prawne, które pozwoliłyby zdjąć spektakl z afisza.

Wczoraj odbył się pokaz prasowy. Zgodnie ze zwyczajem zaprezentowano jedną scenę. Oglądali ją dziennikarze także tych mediów, których teatr nie gościł nawet przy okazji tak głośnych spektakli, jak "Wycinka" Bernharda w reż. Lupy czy "Dziady" w reż. Zadary. Oprócz mediów lokalnych i ogólnopolskich (TVN, Polsat News) były TV Trwam, TV Republika i redakcje prawicowych portali. Dziennikarze dopytywali o jedno: czy w spektaklu będzie seks na żywo. Marciniak odprawiła ich z kwitkiem: - Proszę zobaczyć przedstawienie.

Do końca roku bilety na wszystkie pięć zaplanowanych spektakli są wyprzedane. Każdy widz będzie uprzedzany, że spektakl jest przeznaczony dla osób dorosłych i że na scenie występują aktorzy porno. Przy wejściu będą sprawdzane dowody osobiste.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji