Artykuły

Ta premiera była niczym wybuch bomby atomowej

Dla nich byto to wielkie przeżycie. Jeden z aktorów porównał temperaturę emocji podczas występu do wybuchu bomby atomowej. Ofiar nie było. Były oklaski. Studenci czwartego roku Studium Aktorskiego przy Teatrze S. Jaracza pokazali w sobotę swoje pierwsze dyplomowe przedstawienie. Była to sztuka irlandzkiego dramatopisarza Briana Friela "Tańce w Ballybeg" - pisze Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.

Jest to historia pięciu sióstr Mundy, o których po latach opowiada syn jednej z nich. W olsztyńskiej inscenizacji Julia Wernio, reżyserka, zmieniła płeć narratora i w tej roli wystąpiła Marta Jaszewska. Z kolei Dorota Puziuk zagrała najmłodszą z sióstr Rosę. Na premierę przyjechali z Białegostoku jej rodzice. - Nie byliśmy przeciwni, gdy zdecydowała się na aktorstwo - powiedzieli nam Barbara i Krzysztof Puziuk. - Zawsze byliśmy "za". Chcieliśmy, by Dorota była po prostu szczęśliwa.

Podczas dyplomowego spektaklu młodzi aktorzy wystąpili w sztuce Briana Friela "Tańce w Ballyberg"

Dorota po premierze była szczęśliwa. - Wiem jednak, że to się już nigdy nie powtórzy - mówiła. - Wspaniała była praca z panią Julią Wernio. Bardzo chciałam zagrać Rosę, bo to postać mi bliska i tak się stało.

Dorota swoją przyszłość wiąże z teatrem. Mikołaj Kwiatkowski pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego. W spektaklu zagrał ojca Jacka, misjonarza, którego urzekły wierzenia Afrykanów. - Występ był fantastycznym przeżyciem - podkreślił. - Temperaturę emocji porównałbym do wybuchu bomby atomowej, tyle że nikt nie zginął. Szkoła jest dla nas miejscem ciężkiej pracy, ale i drugim domem. Kiedy ją skończymy, będziemy trochę jak sieroty.

Odpowiedzialne zadanie miała w przedstawieniu Magdalena Wojtacha, która do olsztyńskiego studium przyjechała z Knurowa na Śląsku. W "Tańcach" zagrała Maggie, ale była także asystentką reżysera. - Praca z panią Julią była wielką przyjemnością i w pewnym sensie nobilitacją - opowiadała. - A w samym występie, już na scenie, było coś magicznego.

Julia Wernio bardzo pochwaliła warunki pracy w teatrze oraz młodych aktorów. - Są bardzo chłonni - mówiła. - Wydawało mi się, że osiągnęli pewien pułap i na nim się zatrzymają. Tymczasem podczas przedstawienia oni - bezczelnie! - poszli dalej.

W spektaklu wystąpili ponadto Alicja Baran, Monika Łyżwa, Joanna Świrska i Damian Wiesner. Autorką scenografii do spektaklu jest Elżbieta Wernio. Oprawę muzyczną przygotowała Maria Rumińska. Przedstawienie jest bardzo żywiołowe, rzeczywiście wypełnione tańcami, co nie ułatwia młodym ludziom aktorskiego zadania, bo jest to dramat psychologiczny. Nieprzypadkowo Friel jest nazywany irlandzkim Czechowem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji