Artykuły

Anglik słucha Moniuszki

- Moniuszko osadził swoją operę w ostatnich latach świetności Rzeczpospolitej. Z jego punktu widzenia to były też ostatnie lata niepodległości Polski. Z kolei z naszego punktu widzenia to dwudziestolecie międzywojenne jest takim punktem na osi czasu. Wtedy Polska przez 20 lat znów była wolna i niezależna - mówi reżyser David Pountney w rozmowie z Anną S. Dębowską w Gazecie Wyborczej - Co Jest Grane.

Angielski reżyser David Pountney przygotowuje w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie inscenizację "Strasznego dworu" Stanisława Moniuszki. Premiera w niedzielę 8 listopada. "Straszny dwór" to narodowy operowy numer jeden w Polsce. Prawykonanie odbyło się na tej samej scenie we wrześniu 1865 roku.

David Pountney, dyrektor Welsh National Opera, od lat specjalizuje się w wystawianiu dzieł kompozytorów słowiańskich, choć nie ogranicza się tylko do tego. Jako szef Festiwalu w Bregenz doprowadził do wystawienia tam "Króla Rogera" Karola Szymanowskiego i "Pasażerki" Mieczysława Weinberga (oba tytuły sam wyreżyserował) oraz do prapremiery "Kupca weneckiego", zapomnianej, ale wartościowej opery Andrzeja Czajkowskiego.

Anna S. Dębowska: "Straszny dwór" to tragedia czy komedia?

David Pountney: Komedia, ale z patriotycznym podtekstem. Tego patriotycznego wątku, który jest organicznie związany z akcją utworu, nie można w żaden sposób pominąć, bez niego cała opowieść staje się błaha i pełna niekonsekwencji. Dwaj przyjaciele, którzy przysięgają sobie, że pozostaną w stanie kawalerskim, ale nie dotrzymują słowa, bo się zakochują w pięknych dziewczynach? To takie "Cosi fan tutte", ale bez perwersyjnego podtekstu, który jest u Mozarta.

Tak więc sednem "Strasznego dworu" jest patriotyzm, miłość do ojczyzny, ale jednocześnie jest to utwór bardzo optymistyczny, jasny, napisany z lekkim sercem. To się przejawia w muzyce.

- Tak, w narodowych tańcach, rytmach, melodyce. Ale też w słowach libretta Jana Chęcińskiego, np. w arii Miecznika. "Mieć w miłości kraj ojczysty/Być odważnym jako lew/Dla swej ziemi, dla swej ziemi macierzystej/Na skinienie oddać krew".

To wybitna muzyka, świetnie napisana, czarująca, w wielu miejscach oryginalna. Weźmy choćby dwie wielkie arie: Hanny i Stefana, które mają bardzo ambitną konstrukcję. Aria Stefana oparta jest na melodii kuranta, która kontrapunktuje jego słowa o tęsknocie za matką i dzieciństwem, to bardzo piękne rozwiązanie. Jak pan jako Anglik odbiera to dzieło?

- Pierwszy raz usłyszałem je w latach 70. w Warszawie, kiedy jako reżyser Scottish Opera gościłem w Polsce. Byłem w Teatrze Wielkim i grano akurat "Straszny dwór". Nic nie rozumiałem, bo nie było jeszcze wtedy angielskich napisów, ale podobało mi się. Co do patriotyzmu w tej operze - jest to dla mnie naturalne. Anglicy też są wielkimi patriotami. Np. w tym okresie, na początku listopada, wielu Brytyjczyków nosi w klapie marynarki czerwony mak na znak pamięci o tych, którzy zginęli na frontach, walcząc za nasz kraj. 11 listopada to u nas Dzień Pamięci. O godz. 11, jedenastego dnia jedenastego miesiąca roku wszyscy myślimy o bohaterach przeszłości, zwłaszcza tych, którzy polegli w I wojnie światowej.

Dlaczego przeniósł pan akcję "Strasznego dworu" z XVIII wieku w dwudziestolecie międzywojenne?

- To proste. Moniuszko osadził swoją operę w ostatnich latach świetności Rzeczpospolitej. Z jego punktu widzenia to były też ostatnie lata niepodległości Polski. Z kolei z naszego punktu widzenia to dwudziestolecie międzywojenne jest takim punktem na osi czasu. Wtedy Polska przez 20 lat znów była wolna i niezależna. Jak wspomniałem, w tej operze jest dużo przejawów radości życia, poczucia humoru, witalności, nawet hedonizmu, a to przecież było typowe dla lat 20. XX wieku. Po tragedii I wojny światowej ludzie rzucili się w rytm zabawy. W tej operze jest dużo tańców, w dwudziestoleciu też się dużo tańczyło. Patrzymy jednak na ten okres ze świadomością, że to się zaraz skończy, że nadejdzie hekatomba, ludobójstwo i niewola. Koniec tego świata, koniec wolności. Myślę, że możemy bardziej wczuć się w ten dekadencki nastrój okresu międzywojnia niż w nastroje po upadku I Rzeczypospolitej, które z kolei za życia Moniuszki musiały być wciąż bardzo żywe. Doszukałem się w tym paraleli.

Inspiracją dla pana było polskie malarstwo, np. obrazy Jerzego Kossaka?

- Tak, ale również XVIII-wieczne francuskie obrazy Bouchera i Viena.

Skąd ten pomysł?

- Z samego libretta "Strasznego dworu" - w trzecim akcie portrety przodków ożywają, mówi też o tym klucznik Skołuba ["Przy obcych w nocnej dobie/Te praprababki obie/Wyłażą z ram, gdy pieje kur/ I nuż w zacięty spór./Niejednym się już/Dały we znaki./Strach waści?/ Nie? Zażyj tabaki!"]. Rozwinąłem ten pomysł. Na początku pokazuję obraz Jerzego Kossaka "Cud nad Wisłą", który przedstawia zwycięstwo Polaków nad bolszewikami w 1920 roku. W ten sposób wprowadzam kontekst czasowy. W drugim akcie Hanna i Jadwiga bawią się w sylwestrowy wieczór, biorą udział we wróżbach. Tu z kolei użyłem czterech obrazów Francois Bouchera, w których portrety pięknych dziewcząt są alegorią pór roku. W trzecim akcie mamy z kolei obrazy Josepha-Marie Viena, które są kluczem do historii opowiedzianej w "Strasznym dworze". Na klasycystycznych obrazach Viena dwie Greczynki przysięgają sobie, że nigdy się nie zakochają, ale już na następnych obrazach widać, że tych ślubów nie udało im się zachować. To ironiczna odpowiedź, którą dajemy w imieniu Hanny i Jadwigi, Stefanowi i Zbigniewowi, którzy u Moniuszki przysięgają sobie starokawalerstwo.

Sporo tu symboli i masek.

- To był element kultury dworskiej - przebieranie się, pewna błazenada, teatr, udawanie. Jest to u nas w scenografii i kostiumach. Robimy aluzje do strojów sarmackich w tradycyjnym mazurze, ale są też kostiumy nawiązujące do czasów dwudziestolecia.

***

Teatr Wielki - Opera Narodowa, Warszawa, pl. Teatralny 1. Program i bilety: www.teatrwielki.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji